Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Z Moniką Garnavault, konserwatorką zabytków w Instytucie Polonica rozmawiamy o najpiękniejszych polskich kapliczkach i pracy konserwatora zabytków, który – jak się okazuje – nie tylko przywraca piękno, ale i wydobywa na światło dzienne historię zamkniętą w pomnikach, kaplicach, a nawet starych serwisach stołowych.
Jolanta Tokarczyk: Zabytkowe ceramiczne kapliczki i stare ołtarze można spotkać również w Polsce. Gdzie szukać tych najpiękniejszych?
Monika Garnavault: Ceramiczne kapliczki oraz ołtarze są pięknym, choć coraz rzadziej spotykanym obiektem kultu religijnego. W Polsce nie mamy tak dużego bogactwa ceramiki jak w krajach basenu Morza Śródziemnego, np. w Hiszpanii czy Portugalii. Ale i u nas zdarzają się cenne obiekty.
Do najciekawszych należy ołtarz w pokamedulskim kościele w Wigrach, obłożony rzadkimi majolikowymi płytkami (czyli płytkami ceramicznymi, które zostały pokryte kolorowym szkliwem). W Karczewie pod Warszawą spotkamy z kolei kapliczkę, w której do ozdoby obramienia użyto starych ceramicznych kafli, prawdopodobnie pozyskanych z kominka w pałacu w Otwocku. W warszawskim kościele św. Aleksandra na placu Trzech Krzyży znajdziemy zaś piękną ceramiczną obudowę lavabo z Madonną. W cerkwi w Białowieży jest ceramiczny ołtarz. To piękny ikonostas.
W warszawskim kościele św. Anny znajdują się wydobyte z ruin holenderskie płytki majolikowe, które po wojnie zostały umieszczone w niszy okiennej w zakrystii.
W wielu kościołach, a także obiektach świeckich spotkamy współczesne mozaiki ceramiczne, które powstały po wojnie.
Na podstawie czarno-białego zdjęcia odtwarzaliśmy wielobarwny obiekt
W jaki sposób prowadzone są prace konserwatorskie w takich obiektach?
To już zależy od potrzeb danego obiektu. Niekiedy obejmują cały obiekt, a kiedy indziej koncentrujemy się np. wyłącznie na elektryce w katedrze. Obiekty są w różnym stanie technicznym, jednak najważniejsze dla sprawnego przeprowadzenia prac konserwatorskich jest kompleksowe rozpoznanie, które pozwala nam podjąć właściwe decyzje.
Czasami zaczynamy prace od dachu i schodzimy w dół, albo przeciwnie – zaczynając od podłoża wchodzimy w górne partie obiektu, rekonstruując posadzki, okna i witraże. Później zaś zajmujemy się metaloplastyką ozdobną, czyli kratami, rekonstruujemy drzwi, odwzorowujemy zdobienia, mozaiki itp.
Najbardziej spektakularne efekty osiąga się podczas kompleksowej renowacji; tak jak w przypadku niedawno odnowionej Kaplicy Krzyżanowskich na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie. Tuż nad wejściem eksponowana jest tam ceramiczna figura Matki Boskiej. To było duże wyzwanie, ponieważ na podstawie czarno-białych zdjęć archiwalnych musieliśmy odtworzyć wielobarwny obiekt. Żmudny proces dobierania dachówki czy szukania odpowiedniej kolorystyki zaowocował przywróceniem świetności obiektu w zgodzie z prawdą historyczną. Czasami szukaliśmy nawet rachunków na zakup materiałów i na tej podstawie odtwarzaliśmy detale.
Za każdym razem mamy do czynienia inną historią. Mimo że pracujemy przy renowacji obiektów materialnych, które przetrwały aż do naszych czasów, dostrzegamy ludzi, którzy je tworzyli, a których już z nami nie ma: architekta, który projektował obiekt, budowniczych, zamawiających, właścicieli itp. Odkrywamy historie, które dotyczyły tych ludzi i tworzonego przez nich dzieła. I to one sprawiają, że za pomnikiem, monumentem, kaplicą kryją się realne osoby. „Czujemy” ich obecność, stają się nam bliscy. Czasami są to nie tylko historie pojedynczych osób, ale całych rodów, które mieszkały czy pracowały w konserwowanych przez nas obiektach.
Jakim przedmiotom użytkowym poświęca pani najwięcej uwagi?
Ceramice użytkowej, a szczególnie zastawom stołowym i XVIII-wiecznym figurkom z pierwszej europejskiej manufaktury królewskiej w Miśni. Stamtąd pochodzą najcenniejsze obiekty.
Na terenie Europy możemy spotkać porcelanę nowożytną, natomiast najstarsze wyroby ceramiczne i najcenniejsze eksponaty powstawały w Azji, szczególnie w Chinach i w Japonii. Naczynia wytwarzano tam z – wówczas bardzo drogocennej – białej glinki kaolinowej.
Serwis po babci, a w nim zaklęta historia
Na czym polega ich konserwacja? Czy sprowadza się do sklejania pękniętych fragmentów naczyń, odwzorowywania motywów zdobniczych, przywracania blasku wyblakłym kolorom?
Naczynia z porcelany są kruche i łatwo się tłuką. W czasach produkcji masowej klejenie wyrobów porcelanowych jest często nieopłacalne. Jeśli jednak obiekt ma wartość kolekcjonerską lub jest szczególnie cenny ze względów sentymentalnych (np. serwis po babci), wtedy prace konserwatorskie są jak najbardziej uzasadnione.
Sukces naszej pracy często zależy od geometrii naczynia. Płaski talerz nie jest podatny na takie odkształcenia jak wazon ceramiczny o cienkich ściankach, na który oddziałują tak silne naprężenia, że po stłuczeniu odkształca się do płaszczyzny prostej. W procesie konserwacji staramy się tak operować naczyniem, aby przywrócić jego dawny kształt.
Porcelana jest materiałem odpornym na działanie kwasów i zasad, pokryta szkliwem i malaturą z farb naszkliwnych, będzie się szybciej wycierać. Osobom, które mają w swoich kolekcjach cenne serwisy obiadowe, doradzam więc, by przekładały talerze miękkim papierem, aby zapobiec wycieraniu się szkliwa.
Ingerencje konserwatorskie są zwykle widoczne, więc ograniczamy je do minimum. Wykorzystujemy materiały odwracalne, nie stosujemy rozpuszczalników itp.
Łączenie dużych i ciężkich obiektów wymaga zastosowania klejów żywicznych o większej wytrzymałości, ale proces nie jest łatwo odwracalny. Innym kryterium, jakie bierzemy pod uwagę przy wyborze preparatu do klejenia, jest jego światłotrwałość. Mimo że porcelana rzadko jest eksponowana na zewnątrz, stosowanie żywicy epoksydowej sprawia, że łączenie szybko żółknie.
Jeśli zaś wzory na porcelanie wytarły się całkowicie i nie wiemy, jak wyglądała zniszczona część, lepiej powstrzymać się przed rekonstruowaniem. Na szczęście to rzadki przypadek, ponieważ w Europie całe rodziny zajmowały się sztuką zdobienia ceramiki i dzięki nim wiemy, jakie kolory i wzornictwo dominowały w poszczególnych okresach. Zdobienia na porcelanowych naczyniach często są powtarzalne, a dzięki znajomości zasad konserwacji możemy przywrócić im świetność, by nadal zdobiły nasze domy i muzea.
*Monika Garnavault ukończyła warszawską Akademię Sztuk Pięknych na kierunku rzeźba kamienna i detal architektoniczny i realizowała pracę dyplomową na Zamku Królewskim w Warszawie. Współpracuje z antykwariuszami i kolekcjonerami, a obecnie – jako konserwatorka zabytków – pracuje w Instytucie Polonica. Jej wąska specjalizacja obejmuje konserwację ceramiki, w szczególności porcelany. Wykonywała prace konserwatorskie przy starych, ceramicznych rzeźbach oraz porcelanowych naczyniach użytkowych, do jednych i drugich podchodząc z taką samą pasją i zainteresowaniem.