separateurCreated with Sketch.

Ta modlitwa tajemniczo przekształca samą duszę

Modlący się mężczyzna
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Nie są to bowiem tylko słowa, które Zbawiciel zechciał włożyć w nasze wargi, lecz żywa i przemożna modlitwa, którą złożył w największych głębiach naszej duszy. Zawiera nie tylko sekret każdej modlitwy, ale także tajemnicę naszej przemiany w Bogu.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Ojcze nasz

Chrześcijanin nie może – jak poganin – zapominać, do kogo mówi. Powinien uniknąć w swojej modlitwie przeobfitego potoku słów, które są niezawodnym objawem nieznajomości Boga. Właśnie po to, aby odrzucić ten błąd, Nauczyciel podaje swoim uczniom formułę zbierającą wszystkie ludzkie modlitwy:

Wy tedy tak się modlić będziecie: „Ojcze nasz, któryś jest w niebiesiech, święć się imię Twoje; przyjdź królestwo Twoje. Bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. I nie wódź nas na pokuszenie. Ale nas zbaw ode złego” (Mt 6,8b–13).

Żadna prośba, żadna modlitwa, która nie wiąże się z którąś z próśb modlitwy Ojcze nasz, nie może mieć przystępu do Boga. Trzeba więc, abyśmy przestudiowali dokładnie tę wspaniałą formułę, która w swoim Boskim układzie zawiera nie tylko sekret każdej modlitwy, ale także tajemnicę naszej przemiany w Bogu.

Jest ona jak kamerton, do którego powinna zostać dostrojona nasza dusza, aby oddawać Panu należną Mu chwałę; nie są to bowiem tylko słowa, które Zbawiciel zechciał włożyć w nasze wargi, lecz żywa i przemożna modlitwa, którą złożył w największych głębiach naszej duszy.

Modlitwa Pańska

W starożytności w czwartym tygodniu Wielkiego Postu, a więc gdy zbliżał się już czas chrztu, uroczyście przekazywano tę formułę katechumenom, jako prawo modlitwy, wraz ze Składem Apostolskim, będącym prawem wiary. Czy można się dziwić, że Ojcowie z wielkim upodobaniem komentowali Modlitwę Pańską? Tertulian tak o niej mówi w traktacie o modlitwie:

Ile w tych paru krótkich słowach dotyka się wypowiedzi proroków, ewangelii, apostołów, mów Pana, przypowieści, przykładów i przykazań! Ile równocześnie spełnionych zobowiązań! Cześć Boga w słowie Ojciec, świadectwo wiary w imieniu, ofiarowanie posłuszeństwa w woli, wspomnienie nadziei w królestwie, prośba o życie w chlebie, wyznanie win w prośbie o ich przebaczenie, obawa przed pokusami w prośbie o opiekę. Cóż dziwnego?

Tylko Bóg mógł pouczyć, jak chciał, by się do Niego modlono. On sam więc zarządził porządek modlitwy i ożywił ją swoim duchem już wówczas, gdy wyszła z Jego Boskich ust i przez Jego łaskę wstąpiła do nieba, polecając Ojcu to, czego Syn nauczył. Jako że Pan przewiduje potrzeby ludzkie, stąd po przekazaniu pouczenia o modlitwie mówi: „Proście, a otrzymacie”, a są rzeczy, o które musi błagać każdy.

Dlatego po odmówieniu nakazanej formuły modlitwy, jak fundamentu, wolno jeszcze dodać inne prośby, pamiętając jednak o przykazaniach, abyśmy się nie znaleźli daleko zarówno od przykazań, jak i od [możliwości] wysłuchania przez Boga.

Święty Cyprian komentuje i rozwija te same myśli oraz jak Tertulian wykazuje, że każda modlitwa zawiera się w tej wzniosłej oracji, której nauczyło nas samo Słowo Boga. Aby się o tym przekonać, wystarczy przeczytać te dwa dziełka, które bardzo dobrze ukazują, że w Kościele prawa modlitwy zawsze były takie same.

Św. Augustyn: nie wolno nam prosić o inne rzeczy

Dołączmy do nich jeszcze świadectwo św. Augustyna z listu do świętej wdowy Proby:

Jeśli prześledzisz wszystkie słowa świętych modlitw, nie znajdziesz w nich niczego, jak sądzę, co nie zawierałoby się albo nie streszczało w tej Modlitwie Pańskiej. Wolno zatem w modlitwie posługiwać się różnymi innymi słowami, ale nie wolno nam prosić o inne rzeczy.

Również Kasjan podkreśla znaczenie tej modlitwy:

Istnieje jeszcze jeden, o wiele wyższy i wznioślejszy [rodzaj modlitwy], polegający na kontemplacji i gorącej miłości do Boga. W czasie tej modlitwy dusza tonie i omdlewa z miłości, a z Bogiem rozmawia poufale i czule jakby z własnym ojcem. O tym, że do takiego stanu duszy powinniśmy wytrwale dążyć, pouczają nas pierwsze słowa Modlitwy Pańskiej Ojcze nasz.

Nie trzeba przypominać, że w XVI w. seraficka reformatorka Karmelu w swojej Drodze doskonałości w ten sam sposób traktuje tę modlitwę.

Rozważając ją po tak wielu czcigodnych autorach, niech wolno będzie nam stwierdzić, że oprócz reguły modlitwy zawiera ona także streszczoną regułę doskonałości. Tę pierwszą wyznacza inicjalne słowo: „Ojcze”, ponieważ ci, którzy je wypowiadają, otrzymali Ducha przybrania za synów i to o nich mówi nasz Pan: Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata (J 17,6).

Z kolei w tym, co dotyczy praktycznej realizacji w naszych duszach, czyli reguły doskonałości, ta modlitwa rozpoczyna się od ostatniej prośby. Aby ona w nas sprawiała swoje skutki, aby – jeśli można tak powiedzieć – w nas wzrastała, musi rozpocząć od zbawienia nas od złego. Później jesteśmy przez nią doprowadzani do tego, że nie jesteśmy kuszeni w sposób dla nas niebezpieczny, jak o tym mówi Pan: Módlcie się, abyście nie popadli w pokuszenie (Mt 26,41).

Ta modlitwa tajemniczo przekształca duszę

Modlitwa Pańska, jeśli wciąż jesteśmy jej wierni, szybko wyjednuje nam pełne i całkowite przebaczenie naszych win, pod warunkiem, że wcielamy w życie przykazanie miłości bliźniego, które podobne jest do przykazania miłości Boga, będąc zarówno jego zewnętrznym przejawem, jak i najpewniejszym potwierdzeniem wypełnienia.

Następnie jednoczy nas z Bogiem, wyjednując nam chleb powszedni (supersubstantial) Prawdy wiecznej – czy to w formie nauki, czy to pod postacią tego chleba, który w rzeczywistości jest Ciałem Pańskim. W ten sposób spełnia się wola Boża w duszy ludzkiej tak na ziemi, jako w niebie; królestwo Pana Jezusa przychodzi i wypełnia się, a imię Ojca prawdziwie się święci, czyli zostaje uwielbione przez stworzenie odnowione i przemienione w ten sposób. Kasjan wyraża tę samą myśl, gdy mówi:

Wszelki wysiłek mnicha mający na uwadze doskonałość serca zmierza zawsze do tego, aby osiągnąć stan trwałej i nieprzerwanej modlitwy.

A my dodajemy: aż do tego stopnia, że ta modlitwa tajemniczo przekształca samą duszę i wprowadza ją w posiadanie nieporównywalnego z niczym dziedzictwa, które kryje się w tym jednym wezwaniu: „Ojcze nasz”.

Owa wzniosła modlitwa zawiera ponadto wielce szlachetne wspomnienie Trzech Osób Boskich; albowiem pierwsza prośba zwraca się szczególnie do wiecznego Ojca, druga do Słowa Wcielonego, trzecia zaś do Boskiego Parakleta (Pocieszyciela), który został do nas posłany, aby zjednoczyć członki Mistycznego Ciała Chrystusa w tej cudownej jedności, o którą prosił dla nas Pan Jezus: aby byli jedno, jako i My jedno jesteśmy (J 17,22). Po wspomnieniu Trzech Osób Boskich, zgodnie z posłaniami, jakie wypełniają wobec nas, znajduje się prośba o jedność z Bogiem, o komunię z Nim – czy to przez Boską Eucharystię, czy to przez Pismo Święte. Wreszcie prośby piąta, szósta i siódma zdają się odnosić w pełni do życia jednoczącego, życia oświecającego i życia oczyszczającego; całość zamyka „Amen”, które odnosi się w równym stopniu do czasu, jak i do wieczności.

Modlitwa doskonała

Pośród zapisanych modlitw nie ma zatem doskonalszej albo też – mówiąc precyzyjniej – wszystkie powracają do tej wyjątkowej oracji, którą Kościół wkłada w usta kapłana będącego w samym środku obłoku, gdy stoi twarzą w twarz z Bogiem w centrum świętych misteriów. Teraz dobrze rozumiemy tak głęboki fragment jednej z rozmów Kasjana, który to urywek odnosi się do szczytu życia duchowego:

Chociaż wydaje się, że Modlitwa Pańska jest modlitwą doskonałą, bo nauczył nas jej i polecił ją odmawiać sam Pan, to jednak ci, którzy zostali przeniknięci jej treścią, mogą dostąpić modlitwy jeszcze wznioślejszej, a mianowicie wspomnianej już modlitwy płomiennej, którą niewielu zna i doświadcza, a którą nazywamy również „niewysłowioną”, bo przekracza wszystko, co podlega zmysłom.

Modlitwy tej nie można wyrazić jakimkolwiek głosem czy słowami, ponieważ dusza oświecona niebieskim światłem, zamiast dobierać ciasne, ludzkie słowa, czerpie jakby z obfitego źródła niewyrażalne myśli i uczucia, wylewając je obficie przed Bogiem.

W jednej krótkiej chwili potrafi tak wiele przedstawić, że później, gdy opuści ten stan, nie jest zdolna wyrazić go słowami ani nawet objąć myślą. Nasz Pan dał nam przykład tej modlitwy, gdy usuwał się na miejsca pustynne, lub gdy w Ogrójcu, przejęty śmiertelną trwogą, modlił się tak silnie, że pocił się krwią.

Fragment książki Cécile Bruyère OSB "Życie duchowe i modlitwa według Pisma Świętego i tradycji monastycznej" (seria "Biblioteka Christianitas"), Tyniec Biblioteka Benedyktynów. Tytuł, lead, śródtytuły i skróty pochodzą od redakcji Aleteia.pl.

Cécile Bruyère OSB - (1845–1909) francuska benedyktynka, duchowa córka Dom Prospera Guérangera, założycielka żeńskiego opactwa św. Cecylii w Solesmes (1866). W 1870 r., gdy miała zaledwie 24 lata, została przez papieża Piusa IX mianowana ksienią tego klasztoru i piastowała ten urząd aż do śmierci.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.