Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego w bliskiej relacji najtrudniej o wzajemne porozumienie? Skąd bierze się odtwarzanie wciąż tych samych, schematycznych kłótni? Dlaczego za każdym razem popełniamy ten sam błąd i tak gładko wchodzimy w zaprogramowane wcześniej role? Przecież często wcale nie chcemy ich już dłużej odgrywać...
A może trudność sprawia ci budowanie długotrwałych związków? Za każdym razem, gdy wchodzisz w nową relację, przewidujesz, że skończy się ona tak, jak zawsze. Czy zmiana takiego myślenia jest w ogóle możliwa? Czy da się wyjść z pułapki powtarzających się rozczarowań?
Pozwól na bycie sobą
Kluczowa do budowania zdrowych relacji jest świadomość odrębności partnera. Jeśli jest ona krucha lub – co gorsza – zupełnie jej brakuje, trudno o rozwój związku. Brak rozwoju z kolei może powodować impas i stagnację. Polega to na tym, że obie strony tkwią we własnych wyobrażeniach odnośnie do partnera, uznając je w dodatku za prawdziwe i niepodważalne.
Te wyobrażenia mają swoje źródło w doświadczeniach z przeszłości. Wydarzenia i relacje z przeszłości bywają nieświadomie odtwarzane w konkretnym momencie naszego życia. Niestety, tracimy przez to szansę na czerpanie nowych, świeżych i dobrych doświadczeń.
Rozstrzał między wyobrażeniami na temat partnera, a prawdą na jego temat pogłębia pewien niebezpieczny dla związku mechanizm psychologiczny. Identyfikacja projekcyjna polega na snuciu fantazji odnośnie do emocji, myśli i zachowań partnera, a następnie projektowaniu tych wyobrażeń na partnera. Oczekując oczywiście, że ten będzie je spełniał.
Gdy zanika odrębność między ludźmi, tracą oni szansę na prawdziwe, wzajemne poznanie. Co więcej, pozbawiają się też możliwości obustronnego czerpania z tego, co w drugim człowieku odmienne, a przez to ubogacające. Możemy mieć wtedy do czynienia z pewnym paradoksem: partnerzy niby są razem, żyją blisko, a jednocześnie są sobie dalecy, a czasem nawet obcy.
Buduj mosty, zamiast pogłębiać przepaści
Tak naprawdę stałe napięcie pomiędzy własnymi potrzebami czy zainteresowaniami, a pragnieniami drugiej strony jest w związku nieuniknione. Optymalne warunki do rozwoju związku stwarza zdolność do płynnego przechodzenia pomiędzy narcystycznym zaspokojeniem, a nastawieniem na relacje z innymi.
Sztywne trzymanie się wyłącznie swoich racji, może rodzić w nas (mniej lub bardziej świadome) oczekiwanie, że druga strona będzie spełniała stawiane przez nas żądania. Relacja przypomina wtedy bardziej przeciąganie liny niż pełen miłości związek. W takim układzie obaj partnerzy skazani są na wieczne niezadowolenie i poczucie dotkliwego zranienia. Taki związek utyka na mieliźnie wzajemnych wymogów narcystycznych.
Sposobem na wyjście z potrzasku wiecznej frustracji może być próba uświadomienia sobie wewnętrznych wzorców relacyjnych. Tak na prawdę dopiero rozpoznanie swojego udziału w dynamice budowanego związku może odwrócić błędne koło powtarzających się rozczarowań.