separateurCreated with Sketch.

Japoński Niepokalanów: miejsce, którego nie zniszczyła bomba atomowa [zdjęcia]

Św. Maksymilian Maria Kolbe z japońskimi kapłanami w Nagasaki

Św. Maksymilian Maria Kolbe z japońskimi kapłanami w Nagasaki

Kiedy 9 sierpnia 1945 r. Amerykanie zrzucili bombę atomową na Nagasaki, zniszczyli w jednej chwili aż dwadzieścia dzielnic. W budynkach japońskiego Niepokalanowa, który zbudował o. Maksymilian, wypadły tylko szyby z okien. Jak to możliwe?
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Od wielu lat powtarzana jest ta niezwykła historia. Nie znajduje ona potwierdzenia w listach o. Maksymiliana, ale pojawia się w relacjach ustnych. Trudno dziś ze stuprocentową pewnością rozstrzygnąć, czy ojciec w taki dokładnie sposób sformułował zastrzeżenia co do miejsca budowy klasztoru, ale faktem bezspornym jest, że wybrał trudniejszą lokalizację.

Nagasaki i japoński Niepokalanów

Kiedy 9 sierpnia 1945 r. o godzinie 11.02 Amerykanie zrzucili bombę atomową na Nagasaki, zniszczyli w jednej chwili aż dwadzieścia dzielnic. Zginęło około siedemdziesiąt tysięcy ludzi. W budynkach japońskiego Niepokalanowa, który zbudował o. Maksymilian, wypadły tylko szyby z okien. Jak to możliwe?

Wszystko zaczęło się 24 kwietnia 1930 r. Do japońskiego miasta Nagasaki przybył o. Maksymilian Kolbe z grupą polskich franciszkanów. Zamierzał od razu znaleźć miejsce na wybudowanie klasztoru.

Miejscowy biskup wyraził zgodę i wskazał dwie lokalizacje: pięknie położony plac w pobliżu katedry św. Marii, największej świątyni chrześcijańskiej na Dalekim Wschodzie, w chrześcijańskiej dzielnicy miasta Urakami i parcelę na trudno dostępnym zboczu góry Hikosan. Druga lokalizacja nie cieszyła się dobrą sławą, od lat na tym terenie zakopywano martwe zwierzęta, przede wszystkim psy.

Ojciec Maksymilian nie zwlekał z decyzją, ale ku zdziwieniu wszystkich wybrał zbocze góry.

Ogród Niepokalanej

Zbocze miało aż cztery hektary, wymagało wykarczowania i wyrównania, budowa był trudna, ale franciszkanie, z pomocą miejscowych, wybudowali klasztor. Ojciec nazwał go Mugenzai no Sono, czyli Ogród Niepokalanej. Franciszkanie zaczęli też wydawać, po japońsku, „Rycerza Niepokalanej”.

Już 24 maja 1930 r. o. Kolbe pisał w telegramie, że japońskie wydanie „Rycerza Niepokalanej” (Seibo no Kishi) staje się faktem. Pierwszy nakład wydania liczył dziesięć tysięcy egzemplarzy: dwa tysiące rozdano w Nagasaki, a osiem tysięcy rozesłano do katolików w całym kraju. W grudniu nakład wynosił już dwadzieścia pięć tysięcy!

Bomba zrzucona na Nagasaki

Kiedy piętnaście lat później na Nagasaki zrzucono bombę atomową, o. Maksymilian już nie żył, ale jego słowa wypowiedziane w 1930 r. odżyły na nowo. Bomba wybuchła dokładnie nad Urakami, nad katedrą, w której modlili się ludzie. W Muzeum Bomby Atomowej w Nagasaki można obejrzeć zwęglone różance – jedyne, co po nich zostało.

Ognista kula zniszczyła wszystko, w ciągu kilku sekund zginęło dziesięć tysięcy osób, w następnych dniach od ran i choroby popromiennej umarła większość tych, którzy przeżyli wybuch bomby – łącznie około siedemdziesiąt tysięcy ludzi. Kolejne tysiące umierały w następnych miesiącach i latach, głównie z powodu białaczki i chorób układu kostnego.

Franciszkański klasztor, który był oddalony od epicentrum wybuchu o zaledwie sześć kilometrów, ocalał, zupełnie nienaruszony. Skaliste zbocze góry Hikosan osłoniło go przed falą wybuchu. Szyby powypadały z ram, ale nikomu nic się nie stało.

Bracia natychmiast ruszyli z pomocą. W ocalałych budynkach powstał szpital, a potem sierociniec dla dzieci.

Korzystałam z książek:
N. Takashi, Dzwony Nagasaki
,
D. Hałas, Z. Kwiatkowski SJ, „Chrystus w kraju samurajów”,
I.Merklejn, „Brat Zenon Żebrowski. Polski misjonarz w japońskich mediach”
.

Top 10
See More
Newsletter
Get Aleteia delivered to your inbox. Subscribe here.