Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
W serii postów, jakimi ks. David Michael Moses podzielił się w ostatnim czasie w mediach społecznościowych, mamy okazję śledzić sportową rywalizację pomiędzy kapłanami a seminarzystami z diecezji Galveston-Houston. Duchowni stanęli w szranki z klerykami na boisku do koszykówki.
Zdaje się jednak, że zmagania nie poszły bardziej doświadczonym duszpastersko kolegom najlepiej. "My, księża, jesteśmy lepsi w wygłaszaniu homilii niż na boisku" - usprawiedliwiał swoją drużynę ks. Moses.
Charyzmatyczny duchowny podzielił się również w social media oryginalnym sposobem na przedmeczową rozgrzewkę oraz przepisem na dodające sił do zmagań śniadanie. Ostrzegam: nie chcielibyście, aby Wasze dzieci odżywiały się w ten sposób ;-)
Za żartobliwymi postami kryje się jednak poważne przesłanie. Sport to dla ks. Mosesa jeden ze sposobów na dotarcie do lokalnej społeczności. Jak wyjaśnił z humorem duchowny: "Przegraliśmy mecz, ale zdobywamy wiele dusz dla Chrystusa".
Jak wytrenować księdza?
W innym filmie 28-letni kapłan ukazuje "szkolenie" księdza, który zastąpi go na stanowisku wikariusza w parafii św. Faustyny w Fulshear w Teksasie. Nie jest to jednak instruktaż, jakiego moglibyśmy się spodziewać.
W krótkim klipie widzimy ks. Davida, ks. Chada oraz nowego w parafii ks. Christophera w restauracji. Znów pojawia się tu duch rywalizacji. Kto by pomyślał, że księża mogą "zaklepywać" sobie odmawianie modlitw przy stole?
Pomiędzy zwyczajowymi pogawędkami duchowny wyjaśnia swojemu następcy najważniejsze obowiązki na stanowisku wikariusza. Należą do nich... vlogowanie, obsługiwanie drona, jazda na jednym kole bez skręcenia karku i tuningowanie samochodu.
Na końcu jednak dowiadujemy się, że najważniejszą zaletą nadchodzącej zmiany jest fakt, że ks. David i ks. Christopher zyskali okazję do wspólnego sprawowania Eucharystii. Duchowni, będący najlepszymi przyjaciółmi z czasów seminaryjnych, marzyli o tym od kilku lat.
Jak zauważa ks. David, dzielenie tej chwili z ks. Christopherem uwypukliło pewien ważny dla niego fakt. Kiedy zaczynał on posługę jako młody kapłan, myślał, że będzie "samotnie walczył w bitwie o dusze". "Nie miałem pojęcia, że Bóg wzbudza armię młodych mężczyzn, którzy będą ją toczyć razem ze mną" - dodaje duchowny.
Być może jednak najlepszą radą, jaką ks. David mógł dać na pożegnanie swojemu przyjacielowi, były słowa: "Dbaj o trzodę, stary, a ona cię pokocha".
Janów Pawłów trzech
W innej serii wpisów ks. David Moses przedstawia kleryka, którego poznał kilka lat wcześniej jako kandydata do bierzmowania. Duchowny, pomagając jeszcze jako seminarzysta w jednej z parafii, został wówczas świadkiem sakramentu nastolatka o wdzięcznym imieniu Jan Paweł.
Jako że Duch Święty działa cuda, chłopak ten trafił niedawno jako kleryk do parafii ks. Davida. "Czy Bóg jest dobry, czy co?" - skomentował w swoim stylu ten "zbieg okoliczności" duchowny.
Co ciekawe, wraz z dawnym znajomym do parafii ks. Davida trafił jeszcze jeden kleryk... również noszący imię Jan Paweł. Kapłan postanowił zgromadzić ich na jednym zdjęciu wraz z portretem ich świętego patrona. "Starajcie się żyć tak, aby całe pokolenie dzieci nosiło wasze imię" - skonkludował.