Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Dla większości kinomanów Ignacy Gogolewski pozostanie Antkiem Boryną z ekranizacji reymontowskiej epopei Chłopi. Miał na koncie dziesiątki ważnych ról, szczególnie teatralnych, ale też filmowych, poczynając od Dziadów, poprzez Mazepę, Wiśniowy sad, Kordiana, Braci Karamazow…
Antek Boryna z filmu Chłopi
Jego dorobek filmowy jest nieco skromniejszy, ale i tu nie brak klasyków: Szyfry, Jowita, Dom świętego Kazimierza. Na dużym ekranie był królem Bolesławem Śmiałym w filmie pod tym samym tytułem. Grał księdza Bruno w Karabinach, barona Fryderyka w Hrabinie Cosel.
A przede wszystkim niezapomniany Antek Boryna, wiejski buntownik o twarzy Ignacego Gogolewskiego, który „czerpie swą siłę z nieprzemijającej wiary w ziemię. (...) To wieśniak posiadający jakby prostotę majestatu, wrodzoną godność osobistą. Obie te cechy zrodziły się z nieustannego obcowania z ziemią – żywicielką i władczynią jednocześnie” – mówił o swoim bohaterze w rozmowie z Lidią Klimczak, na łamach „Panoramy Polskiej" w 1984 r.
Ignacy Gogolewski: Wierzę w Opatrzność
Urodził się 17 czerwca 1931 r. w Ciechanowie. Wychowywany tylko przez matkę, mówił, że „nie bała się urodzić nieślubnego dziecka”. Jako 5-latek wyjechał do Otwocka, do ciotki Zofii. Ojciec, właściciel majątku Gogole, uznał syna już jako nastoletniego chłopaka. Ignacy nie żywił jednak do niego urazy.
W domu, na drzwiach nieraz wisiała „dyscyplina”, która dawała o sobie znać, kiedy nabroił za wiele. „Wierzę w przeznaczenie, Opatrzność. A ona czuwała. Od pierwszych dni, od momentu kiedy przyszedłem na ten świat. Bo kiedy się urodziłem, to podobno darłem się przez trzy dni. I to ustawiło mi głos i sprawiło, że mam mocny jego tembr i do dziś słychać mnie ze sceny” – mówił dla „Super Expressu” w 2011 r.
A że dorastał po wojnie, odczuwał tę opiekę wyraźnie. „I ta Opatrzność któregoś dnia powiedziała: Inek, zostań!. Grałem na boisku w piłkę, gdy przyszli koledzy: Chodź z nami, mamy coś lepszego. Po 30 minutach rozległa się taka detonacja, że nas przeraziło. Pobiegliśmy do lasu i znaleźliśmy ciała dwóch martwych kolegów” – wspominał w wywiadzie.
„Ignasiu, a nie poszedłbyś do seminarium?”
Zaczynał od teatru amatorskiego w Otwocku, gdzie wpadał na próby Zemsty, bo – jak mówił – „czasami pozwolono mu zaciągnąć kurtynę”. Jednak to polonista z liceum zabrał chłopaków po raz pierwszy do warszawskiego Teatru Polskiego, na deskach którego po latach wielokrotnie występował.
Już w szkole średniej zwrócono uwagę na jego zdolności krasomówcze. Katecheta nawet zapytał: "Ignasiu, a nie poszedłbyś do seminarium?". Na drogę duchownego się jednak nie zdecydował. Ukończył studia na Wydziale Teatralnym w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. Później pracował w warszawskich teatrach: Dramatycznym, Polskim, Rozmaitości, a także w Teatrze im. J. Osterwy w Lublinie.
Gogolewski. 7 dekad na scenie
Na początku mówił tradycyjną warszawską gwarą, co było nieraz przedmiotem żartów kolegów. Po latach stał się mistrzem słowa, jednym z ostatnich przedstawicieli starej szkoły aktorskiej. Aktywny zawodowo przez ponad siedem dekad, dopiero w 2020 r., w wieku 89 lat, wycofał się z zawodu.
Nie zrezygnował z niego nawet w stanie wojennym, kiedy większość kolegów odeszła czasowo z aktorstwa. „Czy ksiądz odmawia mszy, Komunii, spowiedzi? To jest mój obowiązek, wykonuję zawód aktora bez względu na okoliczności” – argumentował w rozmowie z dziennikarzem „Wiadomości Wrzesińskich" w 2012 r.
„Miał duszę społecznika”
Jan Englert wspominał, że Gogolewski „miał duszę społecznika”. Chętnie dzielił się wiedzą z młodymi, pomagał w teatrach, pracował w organizacjach aktorskich, a teatr traktował jak drugi dom.
„Zrealizowałem się w pełni, a właściwie z nadwyżką. Choć zawsze człowiek chce czegoś więcej. Ale cytując poetę: Nie trzeba więcej, niż trzeba" – wspominał. Mówił też, że nigdy nie wybiega w przyszłość, że niczego od niej nie oczekuje, za to próbuje zaczynać dzień od uśmiechu, bo to człowieka czyni lepszym.
Zmarł 15 maja w wieku 90 lat. Msza św. żałobna będzie transmitowana 23 maja na kanale YouTube Duszpasterstwa Środowisk Twórczych. Aktor zostanie pochowany na cmentarzu w Otwocku.