separateurCreated with Sketch.

Znana śpiewaczka: Po każdym spotkaniu z papieżem mogę śpiewać z taką mocą, jakbym miała trzy mikrofony!

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Agencja I.Media - 19.02.22
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
„Papież jest niezwykłą osobą. Spotyka tę zwyczajną kobietę, która nawet nie jest katoliczką, i rozmawia z nią jak ze swoimi kardynałami albo jak z przyjacielem. W jego przypadku nie ma czegoś takiego jak hierarchia”. 
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Svetlana Kasyan nie jest zwyczajną śpiewaczką operową. Ta 37-letnia sopranistka jest Rosjanką pochodzenia kurdyjskiego i chrześcijanką wyznania prawosławnego. Wychowywała się w Gruzji i w Kazachstanie, a dziś przemierza świat, śpiewając najsłynniejsze arie operowe. Jednym z największych jej fanów jest papież Franciszek, z którym miała okazję spotkać się już osiem razy od czasu pierwszej wizyty w 2013 r.  

Ostatnia ich rozmowa, 11 stycznia 2022 r., trwała blisko godzinę. Wziął w niej udział również mąż śpiewaczki – Leonid Sevastianov, który jest przewodniczącym Światowej Rady Kościołów Staroobrzędowych – jednego z odłamów Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Korzystając z okazji, w czasie spotkania małżonkowie zaprezentowali papieżowi pierwszy solowy album Svetlany – kompozycję o wymownym tytule Fratelli Tutti – nawiązującym do encykliki papieża Franciszka opublikowanej w październiku 2020 r. Śpiewaczka i jej mąż opowiadają o niezwykłej relacji łączącej ich z argentyńskim papieżem.

Svetlana Kasyan o albumie Fratelli Tutti

I.Media: Jak zrodził się pomysł na stworzenie albumu Fratelli Tutti?  

Svetlana Kasyan: Z pomysłem nagrania tego albumu wyszedł mój mąż. Gdy ja chciałam śpiewać tylko najsłynniejsze arie operowe, on zauważył, że dobrze byłoby zrobić coś więcej. Przy okazji któregoś spotkania z papieżem Franciszkiem stwierdził, że powinnam zaśpiewać coś na rzecz pokoju na świecie. Wówczas zrodziła się myśl, by w jednym albumie zebrać utwory wywodzące się z różnych stron świata. Ostatecznie na płycie znalazło się 14 kompozycji w 14 różnych językach.

Czym jest dla pani ten album?

Svetlana: Jest w pewnym sensie kompilacją różnych momentów mojego życia. Urodziłam się w Gruzji, a później, gdy zaczęła się wojna, wyjechaliśmy do Kazachstanu. Następnie udałam się na studia do Moskwy i teraz, wraz z moją rodziną, mieszkam w Rosji. Na płycie znalazły się utwory wywodzące się z każdego z tych krajów, ale także z Chin czy Japonii, gdzie odniosłam duży sukces. Oczywiście obecne są również Włochy. To kraj, który uwielbiam, który jest dla mnie jak drugi dom. Uważam, że najwięksi kompozytorzy pochodzą właśnie z Włoch: Puccini, Verdi, Giordano, Catalani. Ale zaśpiewałam również tango argentyńskie La Cumparsita

Co najbardziej przyciąga pani uwagę w nauczaniu płynącym z encykliki Fratelli Tutti?

Svetlana: To, że wszyscy jesteśmy braćmi, niezależnie od miejsca naszego urodzenia czy wyznawanej przez nas religii. To jest zależne tylko od naszej duszy, od naszych myśli, od naszego życia, od tego, co robimy. Moim zdaniem to bardzo ważne przesłanie, dlatego jako śpiewaczka operowa chciałam ukazać je na mojej płycie. Muzyka ma ogromną siłę. Jestem śpiewaczką rosyjską, ale występuję na całym świecie, do Niemiec jadę z repertuarem niemieckim, do Włoch – z repertuarem włoskim itd. Może być tak, że usłyszymy jakiś piękny utwór po japońsku i, nawet nie znając słów, usłyszymy i uchwycimy w nim coś głębszego, coś, co jest zupełnie niezależne od polityki czy innych spraw.

Leonid Sevastianov: Podczas naszych spotkań z papieżem o tym właśnie rozmawialiśmy. W jaki sposób komunikować się z ludźmi ponad narodowością czy religią, odnajdując wspólny język i więzi, które raczej łączą niż dzielą, jak na przykład muzyka czy kultura. Gdy Svetlana wykonuje chociażby Requiem Verdiego, ci, którzy jej słuchają, nie zastanawiają się nad tym, czy kompozytor był katolikiem, prawosławnym czy może wyznawał jeszcze jakąś inną religię, ale zasłuchani są w głęboką duchowość, jaka przenika to dzieło.

Svetlana Kasyan z mężem i Papieżem Franciszkiem

Svetlana Kasyan i przyjaźń z papieżem Franciszkiem

Jak zareagował papież, gdy zaprezentowaliście mu państwo tę płytę?

Svetlana: Był szczęśliwy! Bardzo spodobała mu się myśl przewodnia albumu, która odzwierciedla jego słowa mówiące o tym, że „wszyscy jesteśmy braćmi”. Rozmawialiśmy też o wojnie i o tym, co po wojnie dzieje się z ubogimi na całym świecie. Jako dziecko widziałam z bliska wojnę w Gruzji. To był bardzo trudny czas dla mojej rodziny, ponieważ moja mama została sama z trojgiem dzieci. Wiem, czym jest wojna.

Leonid: Papież rozmawiał też z nami o prawdziwej kulturze, charakteryzującej się poszukiwaniem piękna, które jednoczy. Mówił o tym, jak ważni są artyści, ponieważ nie mają oni mentalności podziału, ale koncentrują się na tym, co piękne. Svetlana pokazuje swoim życiem historię, która jednoczy. Myślę, że to jeden z powodów, dla których papież Franciszek zdecydował się komunikować poprzez muzykę i nawiązał kontakt ze Svetlaną. Zrozumiał, że ktoś taki jak ona może łączyć. Wiem też, że bardzo lubi jej styl śpiewania. Mamy nadzieję, że któregoś dnia pojawi się w Operze Rzymskiej. Byłoby to wspaniałe wydarzenie. 

Dlaczego zdecydowaliście się państwo zadedykować ten album papieżowi?  

Svetlana: Energia papieża Franciszka potrafi niesamowicie dodać siły. Chciałam wyrazić swoją wdzięczność za wszystko, co zrobił, za to, co od niego usłyszałam i otrzymałam. Dla mnie jako dla artystki, ale także po prostu dla mnie jako człowieka, był to wielki zaszczyt – tyle od niego otrzymać. Myślę, że styczniowe wystawienie opery Tosca w Teatro Comunale di Bologna okazało się takim sukcesem, ponieważ na scenie stanęłam po spotkaniu z papieżem. Po każdym naszym spotkaniu mam wrażenie, że mogłabym zagrać w tysiącu spektakli i, jak to ujął jeden z krytyków, zaśpiewać z taką mocą, jakbym miała do dyspozycji trzy mikrofony tylko dla siebie.

Leonid: Papież jest niezwykłą osobą. Spotyka tę zwyczajną kobietę, która nawet nie jest katoliczką, i rozmawia z nią jak ze swoimi kardynałami albo jak z przyjacielem. W jego przypadku nie ma czegoś takiego jak hierarchia. 

Sądzicie państwo, że papież mógłby przyjechać do Rosji?

Svetlana: Został przeze mnie zaproszony. Byłoby wspaniale pewnego dnia zobaczyć papieża w Rosji. Na ten moment jest to trudne ze względu na COVID-19 i pandemię.

Leonid: Dał nam do zrozumienia, że bardzo chętnie odwiedziłby Rosję i że bardzo ceni sobie rosyjską kulturę. Mówił chociażby o tym, że przepada za Dostojewskim i literaturą rosyjską. Rozmawialiśmy głównie na takie tematy, nie o religii.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.