Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
We wzruszającym (i energicznym!) filmie udostępnionym przez Growing Bolder na Facebooku Virginia Ferrino opowiada o tym, jak stawić czoła życiu po śmierci męża, z którym przeżyła ponad 60 lat.
"Kochaliśmy się do samego końca"
Para poznała się w 1938 roku, kiedy Bill był żołnierzem piechoty morskiej. Zakochali się od razu, a Virginia z całą pewnością wyznała wiele lat później, że „miała cudowne małżeństwo, a Bill był miłością jej życia. Kochaliśmy się do samego końca”.
Widzimy ogromną miłość, jaką Virginia wciąż darzy swojego męża, zwłaszcza gdy słucha piosenki, której tekst wydaje się być raczej dla nastolatków: „Kiedy dorosnę, by marzyć, będę cię pamiętał”.
Choć byłoby zrozumiałe, gdyby Virginia pogrążyła się w żałobie, to jednak ona ma niezwykle odświeżające podejście do swojego nowego życia, już bez ukochanego męża. To lekcja dla nas wszystkich o tym, jak potężna może być miłość, nawet gdy ukochanej osoby już z nami nie ma.
"Będzie żył w moim sercu"
„Postanowiłam, że będzie żył w moim sercu każdego dnia, w każdej minucie. I tak jest” – wyjaśniła.
Strata nie powstrzymała Virginii przed wsiadaniem na rower i podróżowaniem po świecie… Cóż, nie całkiem dosłownie, ale ma nową pasję, jaką jest jazda na rowerze stacjonarnym. Pokonała już 52 tys. mil, co jest równoznaczne z dwukrotnym okrążeniem świata!
Na filmie wyróżnia się to, że seniorka ma taką samą pasję do życia, jaką miała, gdy dzieliła ją z mężem. I to właśnie ta pasja pozwala jej „tak bardzo cieszyć się życiem po 90”.
Zobaczcie poruszający filmik z Virginią Ferrino w roli głównej: