separateurCreated with Sketch.

Lekarze mówili, że jest „niekompatybilna z życiem”. A ona dziś mówi „mama”

MEGAN WHYTE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Annalisa Teggi - 07.01.22
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Megan zaprzeczyła wszystkim przewidywaniom lekarzy. Specjaliści zalecali aborcję. Jednak matka była stanowcza: „Nie jestem panią życia i śmierci mojej córki”.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Gdy Cassy Gray była w ciąży, została poinformowana, że istnieje tylko 3% szansy na to, żeby jej córka urodziła się żywa. Według lekarzy, nawet gdyby dziecko przeżyło poród, to wkrótce i tak by umarło. Matce, trzydziestosześcioletniej Szkotce, usilnie doradzano, aby „przerwała” ciążę.

„Od razu zdecydowaliśmy, że nie zgadzamy się na aborcję. Ona jest cudem!” – wyznała Gray w szkockim "The Sun". „Bardzo pragnęłam dziecka i postanowiłam pozostawić ją w rękach Boga. Jestem za to bardzo wdzięczna” – stwierdziła matka w Daily Record.

Dziewczynka o imieniu Megan przeżyła swoje narodziny i obecnie ma 18 miesięcy. Proste i bezpośrednie słowa matki mają siłę racjonalności zakotwiczonej w uczuciu: „Nie jestem panią życia i śmierci mojej córki”.

„Nic złego z nią nie jest”

Był rok 2020 i cały świat pochłonęła walka z pandemią. W Fraserburghu, w Szkocji, Gray i ojciec dziecka, Zander Whyte, mierzą się z bardzo skomplikowaną ciążą. Badanie ultrasonografem w dwunastym tygodniu wykazało, że dziecko jest w stanie określanym przez lekarzy „niekompatybilnością z życiem”.

Przednia część mózgu – centrum abstrakcyjnego myślenia, emocji i zdolności ruchowych – nie podzieliła się jak należy na dwie części i przestała się rozwijać. Lekarze „usilnie radzili” Gray dokonanie aborcji. Ona i jej mąż nie zgodzili się. Już wspominaliśmy o ich motywach: dziecko miało żyć i umrzeć w sposób naturalny, zgodnie z wolą Boga.

Deformacja

Deformacja płodu, która jest udziałem Megan, nosi skomplikowaną medyczną nazwę: holoprosencefalia semilobar. Jej mózg przestał się rozwijać w piątym miesiącu ciąży. Pięć dni przed jej urodzinami obraz z ultrasonografii wydawał się ukazywać jeszcze gorszą sytuację: otwarte rany na twarzy, brak kości policzkowych i wybałuszone oczy.

Narodziny to zawsze pewna granica. W przypadku małej Megan to był koniec negatywnych przewidywań i początek widzialnej obecności konkretnego ciała. 3% szans na żywe narodziny wystarczyły.

Jej mama wyznała w "The Herald": „Gdy się urodziła, bałam się na nią spojrzeć z powodu tego, co mi opowiadano. Wiedziałam, że będę ją kochać, ale po prostu nie wiedziałam, czy będzie mi się podobać jej wygląd. Jednak, jak tylko się urodziła, pamiętam, że powiedziałam do jej ojca: Nic złego z nią nie jest… Ona uśmiechnęła się mimo wszystko i jest uroczym bobasem”.

Głos Megan

Zdjęcia Megan, które jej mama publikuje na Facebooku, ukazują śliczną dziewczynkę, której uśmiech mógłby stopić całą Arktykę!

Megan jest niewidoma, ma trzy nerki, choruje na epilepsję i moczówkę prostą, rzadką chorobę prowadzącą do zaburzeń równowagi płynów ustrojowych.

Codzienność rodziny składa się z nieustających zabiegów pielęgnacyjnych, przez które przebija miłość i kruchość małego człowieka, wymagającego specjalnej troski.

W listopadzie 2021 r. pojawiły się zaskakujące wieści – w wieku osiemnastu miesięcy Megan zaprzeczyła wszystkim straszliwym przewidywaniom – nie tylko żyła, lecz zaczęła także mówić. Zrobiła to w sposób jak najbardziej klasyczny: pewnego ranka powiedziała „mama”.

Cassy Gray opowiada, jak to się wydarzyło: „To było bardzo wzruszające, nie spodziewałam się, że kiedyś to usłyszę. Rano ona zawsze jest rozmowna. Kiedyś krzyczała, nie wymawiając żadnego konkretnego słowa, a teraz powtarza «mama, mama» i prosi, żebym ją podniosła”.

Gazeta Herald dodaje, że Megan zaczęła mówić także „Nana” – to czuła forma imienia, jaką rodzina zwraca się do babci dziewczynki.

Tak, są takie głosy, jak głos Megan – nieprawdopodobne, zagrożone uciszeniem – które zapraszają nas do ponownego przemyślenia daru życia.

Moc uśmiechu

Pewien neurolog z Glasgow zapytał mamę Megan, czy dziewczynka potrafi się śmiać. Matka potwierdziła. Wówczas dziewczynka się uśmiechnęła. Lekarz stwierdził: „Aby się uśmiechnąć potrzebna jest dużo większa sprawność mózgu, niż do wielu innych działań”.

Być może powinniśmy zawsze pamiętać nie tylko o tej inspirującej historii, lecz o informacji dotyczącej mózgu, który musi ciężko pracować, aby nas doprowadzić do uśmiechu.

Uśmiech to dla Megan wspaniały znak, ukazujący potencjał jej mózgu. Lekarze tego nie przewidzieli. Niesamowite jest wyobrażenie sobie tego, co musi się dziać w Megan, aby mogła się uśmiechnąć. To być może coś w rodzaju wspinaczki po stromej ścianie, aby w końcu ujrzeć wspaniały widok. Trzeba wysiłku, aby to zobaczyć. Tak samo dla jej rodziców widok uradowanej twarzy dziewczynki to z pewnością bardzo mocny znak.

Przecież uśmiechanie się to sztuka! A spojrzenie tej dziewczynki przypomina, że najlepsze co możemy zrobić, to jeszcze mocniej stanąć po stronie tajemnicy życia.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.