separateurCreated with Sketch.

Święty spokój czy po trzykroć święty Bóg?

ZMARTWIONY MĘŻCZYZNA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Spójrz na to, kim jesteś dzisiaj, jakiego rozdwojenia dziś doświadczasz, a nie zajmuj się tym, kim będziesz jutro. Dosyć ma dzień swojej biedy!
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Pojmen nie troszczy się o jutro

Brat spytał abba Pasterza [Pojmena]: „Co znaczą słowa: Nie troszczcie się o jutro?”. Starzec odrzekł: „Odnosi się to do człowieka, który doznaje pokus i zniechęca się. Niech nie rozmyśla o tym, jak długo przyjdzie mu je znosić, lecz raczej o dniu dzisiejszym, o tym, co jest teraz, a wtedy z ochotą przyjmie to, co nastąpi” (Apoftegmaty Ojców Pustyni, t. II, 9[700]).

Ojcowie konfrontują nas dziś z nową interpretacją fragmentu, który - jak się zdaje - dobrze znamy. W Ewangelii według Mateusza (zob. 6,25–34) Chrystus wzywa, by nie przykładać nadmiernej wagi do spraw materialnych: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać

Z tej nauki Zbawiciela, by za najwyższy priorytet uznać Boga i wszystko, co ku Niemu prowadzi, nasz abba wyciąga pewien wspólny mianownik — okoliczność, która określa wiele z naszych trosk: dziś i jutro.

Mimo iż uznajemy prawdę o tym, że zbawienie jest łaską, a nie zapłatą za dobre uczynki, która nam się należy na podstawie wykonanej „usługi”, często w naszym myśleniu odbiegamy od tego stanowiska. Mamy swój własny plan na nasze nawrócenie i nasze zbawienie. Odruchowo postrzegamy nasze życie jako zestaw etapów do przetrwania i oczekujemy, że na jednym z nich nastąpi „święty spokój”.

Mamy harmonogram zadań, które chcemy podjąć, stawiamy określone granice relacjom, które podtrzymujemy, pilnując, by nikt nie potraktował nas zbyt powierzchownie. Wiemy, na jakie próby ewentualnie bylibyśmy gotowi się zdobyć, a jakich stanowczo sobie nie życzymy.

Gdzie jest miejsce dla Boga?

Gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla Boga? Przecież te nasze oczekiwania zawieszone są między kolejnymi niedzielnymi (i nie tylko) mszami, na które pilnie uczęszczamy – zgodnie z przyjętym planem „bycia chrześcijaninem”.

Chrześcijanami jednak stajemy się na nowo, gdy Bóg sam zaczyna znajdować sobie miejsce w naszym życiu, przełamując ramy naszego pieczołowicie uporządkowanego jutra. Z Bogiem spotykamy się dziś, także w chwili, gdy doznajemy pokusy i musimy skonfrontować się z pytaniem: jak pogodzić obecność dobrego Boga z faktem, że chcę czegoś innego niż On?

Pokusa odsłania nam prawdę o nas samych: spójrz – zdaje się mówić Pojmen – na to, kim jesteś dzisiaj, jakiego rozdwojenia dziś doświadczasz, a nie zajmuj się tym, kim będziesz jutro. Dosyć ma dzień swojej biedy!

Święty spokój czy święty Bóg?

Zatem: święty spokój — czy po trzykroć święty Bóg? Gdy Pan ogałaca nas z naszych oczekiwań, możemy Go odrzucić i uznać samych siebie za źródło najwyższych norm. Możemy też Go przyjąć i pozwolić obumrzeć temu, do czego zdążyliśmy się przywiązać.

Łatwo jest zapomnieć o tym, że wiara istotnie opiera się na zawierzeniu, na zaufaniu: nie jest korpusem wiedzy, zestawem zasad, od którego wychodzimy, by samemu poukładać sobie życie. Wierzymy, gdy z Abrahamem wychodzimy w nieznaną drogę, gdy z nim oczekujemy narodzin Izaaka i gdy potem nad tym samym Izaakiem wznosimy dłoń z nożem. Gdy patriarcha Izraela miał zabić swego syna, nie myślał o Bogu, który objawi mu się jutro, lecz o Tym, Który Jest — nieodmiennie teraz.

Abba Pasterz wierzy, że człowiek może dojść do pewnego Bożego optymizmu, „z ochotą” przyjmując wszelkie doświadczenia. To być może szczytowe szczeble rajskiej drabiny. Zanim postawimy stopę na pierwszym jej stopniu, rozważmy w sercu pewną prawdę: nigdy do końca nie poznamy Tego, który nas powołał do wiary. Ale każdy krok uczyniony w Jego stronę sprawi, iż droższa nam będzie niewiedza o Nim niż wiedza o wszystkim innym.

Jednocześnie On sam zadba o pokarm na tę drogę: gdy przyjdziemy na Eucharystię z sercem prawdziwie otwartym, spotkamy się z Bogiem zawsze niepojętym, ale zawsze radykalnie bliskim.

Tekst pierwotnie ukazał się na CSPB. Portal o duchowości monastycznej i jest komentarzem do apoftegmatów ojców pustyni wydanych w Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów. Tytuł, lead, śródtytuły i skróty pochodzą od redakcji Aleteia.pl.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.