separateurCreated with Sketch.

Uratował tak wielu Żydów przed nazistami, że nazwano go „Aniołem z Rzymu”

CROSS AND BIBLE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Larry Peterson - 24.12.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
O. Pankracy Pfieffer starał się pomagać wszystkim ludziom, bez względu na wyznawaną przez nich religię, kolor skóry czy przekonania polityczne. Udało mu się nawet użyć swoich wpływów, aby uchronić kilka włoskich miast przed bombardowaniem.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Marcus Pfeiffer urodził się 18 października 1872 r. w bawarskiej miejscowości Brunnen. W wieku 17 lat wstąpił do Towarzystwa Boskiego Zbawiciela, znanego powszechnie jako salwatorianie. W zgromadzeniu przyjął imię Pankracy. Święcenia kapłańskie otrzymał 30 maja 1896 r. Pierwszym przydziałem nowego prezbitera było stanowisko osobistego sekretarza założyciela i pierwszego generała zgromadzenia, Franciszka Marii od Krzyża Jordana. Zamieszkał w domu generalnym salwatorianów w Rzymie.

W 1902 roku, na pierwszej kapitule generalnej zgromadzenia, o. Pfeiffer został wybrany prokuratorem generalnym, którego zadaniem było doradzanie przełożonemu salwatorianów. Po wybuchu pierwszej wojny światowej, dom generalny salwatorianów został przeniesiony z Wiecznego Miasta do szwajcarskiego Fryburga. 

Wybór na generała zgromadzenia zakonnego

Trzecia kapituła generalna zakonu odbyła się w 1915 r. Do tego momentu o. Pankracy Pfeiffer pełnił funkcję prokuratora generalnego przez 13 lat. W tym okresie nawiązał wiele kontaktów z pracownikami Kurii Watykańskiej i był konsultantem o. Jordana. Temu ostatniemu, z racji wieku, coraz trudniej przychodziło pełnienie obowiązków przełożonego generalnego salwatorianów; długie godziny pracy męczyły go. W interesie zgromadzenia, które kochał i założył, zrezygnował z funkcji. Nowym przełożonym salwatorianów wybrano o. Pfeiffera, którego większość członków wspólnoty zakonnej darzyła wielkim zaufaniem.

Ojciec Pankracy kierował Towarzystwem Boskiego Zbawiciela przez następne 30 lat. Wielką miłością otaczał założyciela, o. Franciszka Jordana i miał do niego głęboki szacunek. Uważał go za wzór do naśladowania. Wierzył, że cnota i świętość o. Jordana były kamieniem węgielnym jego rządów jako przełożonego zakonnego. Po śmierci o. Franciszka Jordana, o. Pankracy odwołał się do biblijnej sceny Eliasza i Elizeusza: „Niechby – proszę – dwie części twego ducha przeszły na mnie!”.

Kontakty z papieżem Piusem XII

W czasie II wojny światowej, podczas rządów nazistów w Rzymie, o. Pfeiffer stał się w latach 1943-1944 nieformalnym łącznikiem między papieżem Piusem XII i władzami. O. Pankracy co dwa dni udawał się do Sekretariatu Stanu w Watykanie, gdzie informował personel papieski o aresztowanych Żydach i otrzymawszy z Watykanu pisma z prośbą o ich zwolnienie, przekazywał je nazistom. W ten sposób niezliczone rzesze Żydów zostały uratowane od pewnej śmierci.

Anioł z Rzymu

Nie wiadomo, ilu dokładnie Żydów zostało uratowanych dzięki staraniom o. Pfeiffera. Pewnego razu doprowadził on do uwolnienia 249 Żydów przeznaczonych na rozstrzelanie. Innym razem udał się bezpośrednio do generała Reinera Stahela, dowódcy sił nazistowskich w Rzymie. Aby uzyskać uwolnienie Żydów, spotkał się nawet z Heinrichem Himmlerem. Codziennie odwiedzał więzienie Regina Coeli oraz więzienie przy Via Tasso. Zwykle powracał ze zwolnionym więźniem, uratowanym w ten sposób od śmierci. Raz udało mu się przekonać nazistów do uwolnienia 400 więźniów, którzy mieli być wywiezieni do lasu na egzekucję przez rozstrzelanie.

O. Pankracy Pfieffer starał się pomagać wszystkim ludziom, bez względu na wyznawaną przez nich religię, kolor skóry czy przekonania polityczne. Udało mu się nawet użyć swoich wpływów, aby uchronić kilka włoskich miast przed bombardowaniem. Jego reputacja rozeszła się i w krótkim czasie zyskał miano "Anioła z Rzymu".

Niestety, 12 maja 1945 roku o. Pfeiffer zginął w wypadku, potrącony przez ciężarówkę. W chwili śmierci miał 73 lata. Na cześć tego niemieckiego kapłana Włosi nazwali jego imieniem i nazwiskiem jedną z ulic w Rzymie.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.