Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Chciałabym podkreślić, że krzyk sam w sobie nie jest niczym niewłaściwym. Wręcz przeciwnie: jak się zaraz okaże, bywa przydatny.
Zachęcam, aby czytać ten tekst przez pryzmat użyteczności krzyku. Złość i wściekłość, które się w nas pojawiają w trakcie kłótni z partnerem/partnerką, mogą świadczyć o różnych rzeczach: o tym, że pozwalamy komuś przekraczać nasze granice; o tym, że coś nas bardzo zabolało, że czujemy się poniżeni, nieważni. Powody są różne.
Krzyk jest objawem złości, a złość może być wyrazem tych powyższych odczuć. W kłótniach bywa tak, że pokazujemy sobie nawzajem dopiero krzyk, ale spójrzcie, ile procesów dzieje się o wiele wcześniej! Praktyka ich zauważania bywa żmudna i mozolna, ale da się wypracować w sobie takie umiejętności, które pozwalają uważnie siebie obserwować i reagować na dużo wcześniejszym etapie. Dziś zastanowimy się, w jaki sposób możemy krzyk zatrzymać.
Chcesz być w wyobraźni innych postacią, która krzyczy?
Przypomnij sobie trudne dla ciebie wydarzenie, w którym ktoś na ciebie nakrzyczał w bardzo nieprzyjemny sposób. Być może odczułaś/odczułeś ból brzucha, ból głowy, drżenie rąk, pot, ścisk w gardle. Czułaś/czułeś się co najmniej niekomfortowo i być może przeżywałaś/przeżywałeś tę sytuację kilka dni lub tygodni.
Jak zapamiętałeś/zapamiętałaś taką sytuację? Jak zapamiętałeś/zapamiętałaś osobę, która krzyczała? Czy chcesz, abyś to właśnie ty był/-a bohaterem/bohaterką takich wspomnień jako krzycząca osoba? Czy chcesz dać się w taki sposób zapamiętywać twojemu partnerowi czy partnerce?
Już samo podjęcie decyzji o tym, że nie chcesz krzyczeć na drugiego człowieka, może być dużym motywatorem do zatrzymania się w krzyku podczas kłótni.
Znajdź symbol, który będzie ci przypominał o decyzji
Ja mam w planerze ściennym postawioną dużą czarną kropkę w dniu, w którym krzyczałam. Ta kropka przypomina mi, jak bardzo nie chcę zrobić tego ponownie. Jest dla mnie jak symbol motywujący mnie do samosprawdzenia swojego stanu. Co i rusz, gdy przechodzą obok tego planera, jestem dumna, że kropka się oddala (upływają dni, a ja nie postawiłam kolejnej). Ta kropka robi dla mnie coś bardzo ważnego: nie muszę zatrzymywać się w krzyku (na razie!), ponieważ ona przypomina mi, że mam zadbać o swój stan już dużo, dużo wcześniej. Kropka przypomina mi o mojej decyzji: nie chcę jawić się w czyichkolwiek wspomnieniach jako ktoś, kto się wścieka, krzyczy i rani sobą drugą osobę.
Komunikat "ja" – ale taki s e r i o "ja"
W komunikacie "ja" chodzi o to, aby poinformować drugą stronę, co się z nami dzieje i co teraz chcemy zrobić, jednocześnie nie obarczając tej drugiej osoby swoim stanem i uczuciami. Dobre komunikaty "ja" to na przykład: "Widzę naszą kłótnię. Nie chcę się kłócić. To mnie smuci i złości jednocześnie. Wyjdę teraz, aby się uspokoić i żebym mogła na spokojnie porozmawiać z tobą o tym, co dla nas ważne".
W tym komunikacie nie ma obarczenia drugiej strony swoimi uczuciami, a jednocześnie staramy się pokazać, że jest to ważne, co druga osoba czuje (bo chcemy kontynuować rozmowę).
Być może za pierwszym, piątym i dziesiątym razem będzie ci trudno taki komunikat sformułować lub sformułujesz go w momencie, w którym uznasz, że już za późno. Ale tak jak wspominałam: praktyka jest żmudna i mozolna, ale przynosi dobre efekty.
Krzyk jest ważny, bo mówi nam coś ważnego. Zapraszam was do refleksji nad tym, o czym mówią wasze krzyki w kłótniach i dlaczego chcecie się nimi posługiwać.
Trzymam kciuki!