separateurCreated with Sketch.

Bezdomny znalazł czek. Nie wiedział, że ta historia zmieni jego życie…

CZEK
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Elmer Alvarez był bezdomny i mieszkał na ulicach New Haven w stanie Connecticut w USA. Pewnego dnia znalazł czek na znaczną sumę pieniędzy, który chciał jak najszybciej zwrócić właścicielowi. Nie wiedział jednak, jak to zmieni jego życie...
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Przez kilka lat Elmer Alvarez mieszkał na ulicach New Haven w stanie Connecticut. Postanowił, że porzuci narkotykowy nałóg (po śmierci brata nie potrafił się pozbierać, był w więzieniu i zajmował się handlem narkotykami) i znajdzie sposób, aby naprawdę zmienić swoje dotychczasowe życie.

Czek, który zmienił życie

Była jesień, temperatura robiła się coraz niższa, a Elmer dalej włóczył się ulicami miasta. Podczas jednego z takich spacerów zauważył na chodniku podpisany czek. To nie był zwykły bibelot, ale czek sporządzony na 10 tys. dolarów. Na papierze widniał numer telefonu.

Dla bezdomnego mężczyzny tułającego się od schroniska do schroniska, znalezienie czeku mogło być nie lada pokusą. Elmer mógł przecież użyć go dla własnych korzyści. Jednak postanowił go zwrócić. Alvarez miał przyjaciela, którego poprosił o użyczenie telefonu. Dzięki temu mógł skontaktować się z właścicielem. Potrzebował też pomocy w tłumaczeniu z języka hiszpańskiego na angielski. Pomyślał sobie, że nie każdy czek ma wypisany numer telefonu, więc tę sytuację należy uznać za wyjątkową.

Telefon i pierwsze spotkanie

Razem z przyjacielem zadzwonili do Roberty Hoskie. Kobieta była nie tylko ekspertką od nieruchomości, ale także dyrektorem generalnym i prezesem Outreach Realty Services. Bizneswoman nie kryła zaskoczenia. Po wymianie kilku zdań przypomniała sobie cały poprzedni dzień. Wychodząc z biura nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, że upuściła czek na 10 tys. dolarów.

Nie wiedziała, kim jest ten dobry Samarytanin, dlatego postanowiła, że będzie nagrywała jego poszukiwania telefonem komórkowym. Czuła, że to całe wydarzenie będzie czymś wyjątkowym. Rozglądała się za mężczyzną ubranym w bluzę z kapturem. Po dłuższym spacerze ona i jej koledzy w końcu znaleźli Elmera. Towarzyszył mu przyjaciel. Alvareza czekała niespodzianka. Okazało się, że Roberta ma z nim wiele wspólnego i łączą ich podobne doświadczenia.

Hoskie również była kiedyś bezdomna. Kiedy miała 17 lat zaszła w ciążę, porzuciła szkołę i musiała iść do pracy, aby zapewnić godne warunki życia dla siebie i dziecka. Wpadła w straszne tarapaty finansowe, tułała się po schroniskach, aż w końcu znalazła się na ulicy. W końcu spotkała ludzi, którzy pomogli jej wyjść z życiowego koszmaru. Była przekonana, że teraz musi zrobić coś dla Elmera. Zdała sobie sprawę, że ich spotkanie nie jest przypadkowe.

Ekspertka od nieruchomości poprosiła Alvareza, aby zaczekał na nią. Sama pobiegła do biura. Czekając, aż jej przyjaciele przyniosą jej książeczkę czekową, kontynuowała transmisję na żywo, rozmawiała z odbiorcami jej video i głośno zastanawiała się, co jeszcze mogłaby zrobić dla bezdomnego. Czuła, że jej wdzięczność nie powinna ograniczyć się jedynie do wręczenia czeku. Roberta poszła ulicą do miejsca, w którym czekał na nią Elmer. Wręczyła mu czek, a mężczyzna wybuchnął płaczem. Hoskie przytuliła go i tłumaczyła mu, że ich spotkanie nie jest przypadkowe.

W banku odmówiono Elmerowi spieniężenia czeku, pracownicy potraktowali go jak oszusta. Kiedy Roberta o tym usłyszała, była oburzona.

Boska interwencja

Po dwóch tygodniach ponownie spotkała się z Alvarezem, tym razem poprosiła o wsparcie media. Po materiale wyemitowanym w telewizji, do mężczyzny zaczęły spływać oferty pomocy. Agentka zaprosiła przyjaciela do biura, aby tam uroczyście podziękować mu za jego dobry uczynek.

Wyjawiła także plan. Zaproponowała Elmerowi bezpłatne zajęcia w autorskiej szkole nieruchomości oraz kurs języka angielskiego. W ciągu kilku dni znalazła bezdomnemu mieszkanie i uregulowała wszystkie opłaty na najbliższe sześć miesięcy. Po skończonych kursach Elmer pozytywnie zdał egzaminy i zaczął pracować w biurze nieruchomości. Dla Roberty było to spełnienie jej modlitw i obietnicy z czasów młodości.

Dobro powraca

Obecnie mężczyzna zasiada w radzie dyrektorów Hoskie's Outreach Foundation, organizacji non-profit, która pomaga zapewnić niedrogie mieszkania rodzinom o niskich i średnich dochodach. W ostatnim wywiadzie dla Fox News Alvarez opowiadał, że czuje się bardzo dobrze i jest wdzięczny za to, że teraz może pomagać innym bezdomnym w znalezieniu godnych warunków do życia. Mówi, że jest przykładem tego, że jeden akt dobroci może przerodzić się w coś o wiele większego.

Źródła: edition.cnn.com; pl.newsner.com; parentingoc.com; Meathead Movers/Facebook

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.