separateurCreated with Sketch.

Różaniec na niedzielę: Świat czeka na miłość. A zwłaszcza moi bliscy [czułe rozważania]

KORONKA DO MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
Jarosław Kumor - 24.10.21
Korona Ci nie ciąży, Maryjo. To w tej koronie widzimy Cię na co dzień, kiedy szukamy nowego mieszkania, czasu tylko dla nas, sposobów na to, by nie zaniedbywać dzieci. Bo Twoje królowanie to przykład pokory i służby.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Tajemnice chwalebne różańca świętego

Chętnie bym nazwał tę część różańca zwycięską. Te tajemnice trwają i są ogromnym pocieszeniem, zwłaszcza wtedy, gdy zawodzę się na sobie i na Kościele. 

Panie Jezu, kiedy pojawia się wokół mnie pokusa gorszenia się sobą, bo znowu wylazła na wierzch jakaś moja słabość i najchętniej sam siebie skazałbym na wieczne potępienie, przypominam sobie o tym, co zrobiłeś. Odkupiłeś mnie z całym tym syfem, który do mnie wraca. Zrobiłeś to wszystko ze względu na człowieka. Inaczej nie byłoby potrzeby. 

Taki jest rozmiar Twojej miłości – wymykający się daleko poza moje zdolności pojmowania. Ta miłość przejawia się w zmartwychwstaniu, które stało się niespodziewanym po ziemsku nokautem na złu i szatanie. Ta miłość mówi do mnie, że, choć wniebowstąpiłeś, to jesteś przy mnie do końca. Mówi też: idź i głoś, bo masz ode mnie dar – Ducha Świętego. Ta miłość w końcu koronuje tę tak bliską postać, bez której to wszystko zdaje się być niemożliwe – Maryję. I daje ją jako jedyną w swoim rodzaju orędowniczkę.

Dziękuję Ci, że Twoja miłość do mnie nie ma limitu – również w wymaganiach, bo te tajemnice to nie jest tylko zachwyt nad jednością Trójcy Świętej, ale też zadanie. Świat czeka na tę miłość, zwłaszcza ten mały świat – moi bliscy. A Ty właśnie do nich mnie posyłasz. Dziękuję Ci!

Tajemnica 1: Zmartwychwstanie Pana Jezusa

Jeśli nie zmartwychwstałeś, to nie ma po co wierzyć. Nic wtedy nie ma sensu. Uświadamiam sobie wagę tej tajemnicy i robię często w tył zwrot. Łatwo ucieka mi ona przez palce, bo wymyka się wszelkiej racjonalności. Niby jest osadzona w ziemskiej rzeczywistości, a jest tak bardzo niebiańska. Tym bardziej nie dziwią mnie aniołowie – niebiańscy wysłannicy, tak po prostu siedzący sobie w grobie.

My tu po ludzku robimy swoje, próbujemy jakoś organizować sobie życie i często po latach dostrzegamy sens różnych naszych krzyży. Widzimy nasze doświadczenia w pełni. 

Znasz mnie, Jezu. Wiesz, że duchowość pasyjna mnie zdobyła. Dziękuję Ci, że dzięki Twojemu zmartwychwstaniu mogę widzieć krzyż w pełni. Nie jako bycie ofiarą na siłę, ale jako poświęcenie swojego ja na drodze do świętości.

Patrzę też w tej tajemnicy różańca w stronę Twoich uczniów. Mają czekać na Ciebie w Galilei. Mają wrócić do miejsca, gdzie Cię poznali. Wiesz, że nie jest mi łatwo wracać do źródła, ale powinienem to robić w imię bliskości z Tobą – przypominania sobie, jak to było na samym początku, gdy jeszcze moje grzechy, błędne wyobrażenia czy dziwne oczekiwania w stylu "a myśmy się spodziewali" nie oddzielały mnie od Ciebie. U źródła, te 15 lat temu, spotkałem Ciebie, zmartwychwstałego Boga. Dziękuję, Jezu, bo mam do czego wracać.

Tajemnica 2: Wniebowstąpienie Pana Jezusa

"A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do końca świata". Te słowa są jednymi z najmocniej wyrytych te 15 lat temu na moim sercu. Wiąże się z nimi konkretny obraz ludzi, którzy zjechali z wielu miejsc Polski na rekolekcje i po prostu czuwają w ciszy, mając przed oczami to zapewnienie – uspokajające i mobilizujące zarazem.

Dwa tysiące lat wcześniej te same słowa brzmiały w uszach pierwszych uczniów. Też się wpatrywali. Też mieli swego rodzaju czuwanie, z którego wyrwali ich dopiero "mężczyźni w białych szatach".

Słyszę w tej tajemnicy jeszcze inne słowa, tak konkretnie przekazane przez św. Marka: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię". Oto nawet nie pierwsze, a po prostu jedyne zadanie Kościoła, czyli moje.

Twoje wniebowstąpienie przypomina mi, Jezu, do czego mają się sprowadzać wszystkie moje działania. Mam ewangelizować, a jeśli trzeba, także słowami, jak to powiedział święty klasyk.

Tajemnica 3: Zesłanie Ducha Świętego

Maryjo, Ty już wiedziałaś, co to znaczy mieć Ducha Świętego. Teraz ten Duch ogarnia raczkujący Kościół, a Ty, Jego oblubienica, możesz w tym uczestniczyć jeszcze tu na ziemi. Uczniowie, którzy na górze wniebowstąpienia potrafili wręcz wątpić, idą teraz głosić Zmartwychwstałego

I jak tu powiedzieć, że cokolwiek na tym świecie jest moją zasługą? Twój Święty Duch, Jezu, bierze w obroty mój lęk i jako takie umiejętności, po czym gra symfonię. Dziękuję Ci, że nie pozwalasz mi doświadczać tej symfonii samemu, ale we wspólnocie – wśród różnych języków, charakterów, sposobów działania. W środowisku tak różnorodnym, jak Twój raczkujący Kościół, idący po Pięćdziesiątnicy na ulice Jerozolimy, a potem na krańce świata i mówiący wieloma językami.

Duchu Święty, dziękuję, że przychodzisz do mnie we wspólnocie małżeńskiej, rodzinnej – w moim małym Kościele, ale też w tym wielkim. Wciąż w nim jesteś, choćby nasze grzechy były jak szkarłat.

Tajemnica 4: Wniebowzięcie Maryi

Bóg otwiera swoje ramiona, by przyjąć Cię, Maryjo, i to z duszą i ciałem. Jesteś już nie tylko cichą towarzyszką rodzącego się Kościoła, ale Królową Aniołów, które nota bene wciąż subtelnie przewijają się przez te tajemnice. 

Mamo, nadal jesteś jedyna w swoim rodzaju, tak jak byłaś na ziemi. Niepokalana, pełna łaski, troskliwa, ale też przezroczysta, bo wskazująca na Syna. W niebie też jesteś wyjątkowa. Bóg przygotował Ci miejsce Królowej. Teraz możesz się troszczyć o wszystkich, bo testament z krzyża w końcu znalazł swoją pełnię. Nie ma znaczenia, gdzie jestem i co robię. Ty nade mną czuwasz.

W tej tajemnicy kompletnie kończy się na różańcu ziemska rzeczywistość. Twoje wniebowzięcie jest ostatnim różańcowym aktem tego Bożego napięcia między ziemią a niebem – niespotykanego, bo związanego z fizyczną obecnością Boga na ziemi. Wszystko się wykonało. Bóg mnie zbawił, a na koniec nie zapomniał o tej, która powiedziała fiat.

Tajemnica 5: Ukoronowanie Maryi na Królową nieba i ziemi

Mówią, że Królowa jest tylko jedna. Co to właściwie znaczy, że jesteś Królową? Jakie jest Twoje królowanie? W tej tajemnicy jest jeszcze więcej pytań niż w poprzedniej. Ja na ziemi mam ziemski obraz bycia władcą – spaczony ludzką słabością, chęcią dominowania i bogactw. Jakże malutkie to wszystko w perspektywie nieba i Twojego królowania, które jest ciągłą służbą.

Parafrazując Twoje własne słowa z Magnificat, oto błogosławią Cię teraz wszystkie pokolenia. Bóg wejrzał na Twoje uniżenie, wywyższył pokorną. Ta korona Ci nie ciąży, ale pokazuje, że im większe wywyższenie, tym większa służba. To w tej koronie Cię widzieliśmy, gdy zawierzaliśmy nasze małżeństwo, śpiewając na koniec ślubnej mszy Oto Matka Pana lub gdy oddawaliśmy Ci nasze dzieci na Jasnej Górze. I w tej koronie widzimy Cię na co dzień, kiedy szukamy nowego mieszkania, czasu tylko dla nas, sposobów na to, by nie zaniedbywać dzieci.

A Ty odpowiadasz: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie" i wierzymy, że rozmawiasz o nas z Jezusem. Dziękujemy Ci, że jesteś. I do zobaczenia, Maryjo.

Top 10
See More
Newsletter
Get Aleteia delivered to your inbox. Subscribe here.