separateurCreated with Sketch.

Czy słynny superbohater z Marvela jest katolikiem?

Nightclawler pojawił się w świecie X-Menów w 1992 r.
Karol Wojteczek - publikacja 30.08.21, aktualizacja 17.01.2024
A jeśli tak, to dlaczego wygląda jak... demon?
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Fani komiksów, filmów i gier spod szyldu Marvela znają Nightcrawlera jako postać o nadludzkiej zwinności i zdolności do teleportacji, ale też powierzchowności wprost nawiązującej do chrześcijańskich wyobrażeń na temat wyglądu diabła. Takie atrybuty jak spiczasty ogon i uszy, czy dłonie i stopy przypominające kurze łapki kojarzą się w naszym kręgu kulturowym dosyć jednoznacznie. Tym bardziej przewrotnie jawi się sposób, w jaki marvelowscy twórcy postanowi wprowadzić Nightcrawlera do wykreowanego przez siebie uniwersum.

Superbohater ten pojawił się w świecie X-Menów w 1992 r., w 44. odcinku poświęconego im serialu animowanego. Nightcrawlera jako pierwszy z głównych bohaterów serii poznał Wolverine. W trakcie zimowego wypadu na narty w niemieckie Alpy zasłyszał on legendę o tym, że klasztor w jednym z małych górskich miasteczek zasiedlony został przez demona o odrażającym wyglądzie. Jak się jednak finalnie okazało, pochodzenie legendarnego stwora nie ma nic wspólnego z czeluściami piekielnymi.

Kurt Wagner: Bóg nie opuszcza swoich dzieci

Nightcrawler swój odpychający wygląd (a także posiadane supermoce) „zawdzięcza” bowiem mutacjom genetycznym. Świadomy lęku, jaki wzbudza w społeczeństwie, ale też głęboko wierząc w Boga, zdecydował się wieść samotne życie za murami klasztoru (w młodości był zresztą przez pewien czasu alumnem w seminarium duchownym). Klasztor ten w trakcie wspomnianego odcinka serialu ulega jednak spaleniu wskutek ataku pragnących wygnać „demona” mieszkańców miasteczka.

Tym niemniej Wolverine’owi oraz towarzyszącym mu Rogue i Gambitowi udaje się przekonać miejscowych, by, mimo diabolicznego wyglądu Nightcrawlera, nie obawiali się go. Sam zaś Nightcrawler wzbudza pewną tęsknotę za Bogiem u Wolverine’a – w ostatniej scenie odcinka widzimy bowiem tego drugiego modlącego się w katedrze gdzieś we Francji. Słowa, jakich Kurt Wagner (prawdziwe imię i nazwisko „niby-demona”) używa w rozmowie ze swoim wybawcą, warte są zresztą przytoczenia i zapamiętania również dla nas:

Bóg nie opuszcza swoich dzieci – tak ludzi, jak i mutantów. Jest z nami w dniach radości, ale też, gdy cierpimy – o ile Go dopuścimy. Nasza zdolność rozumienia Bożych planów jest ograniczona, ale powinna nam wystarczać świadomość, że Jego miłość jest nieograniczona.

Top 10
See More
Newsletter
Get Aleteia delivered to your inbox. Subscribe here.