Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Niedawno na łamach Aletei prezentowałem warte odwiedzenia miejsca na Litwie. Dziś zapraszam was na Łotwę, do kraju bliskiego nam geograficznie, historycznie i kulturowo, a mimo to odwiedzanego nieczęsto. Jeśli terytoria dawnej Rzeczpospolitej, pozostające poza granicami współczesnej Polski, na których do dziś mieszkają nasi rodacy, nazywać Kresami, to Łotwa z pewnością jest tych Kresów częścią w Polsce najmniej znaną.
W znacznym stopniu jest za to odpowiedzialna przymusowa inkorporacja krajów bałtyckich do Związku Radzieckiego. Co ciekawe, jeszcze w czasie międzywojnia mieliśmy wspólną granicę i ożywioną wymianę turystyczną, potęgowaną faktem, że nadbałtyckie plaże na Łotwie były atrakcyjne dla Polaków. Wtedy nasze wybrzeże było, zgodnie z traktatami po I wojnie światowej, tylko skrawkiem na północ od Gdańska. A wybrzeża litewskie, ze względu na napięte stosunki między naszymi krajami, pozostawały mało dostępne.
Historia chrześcijaństwa na ziemiach współczesnej Łotwy i Estonii zaczyna się na przełomie XI i XII w., najpierw nieudanymi wyprawami misjonarzy, a potem zbrojną krucjatą utworzonego w tym celu Zakonu Kawalerów Mieczowych. W jej wyniku na tych ziemiach, zwanych wówczas Terra Mariana (Ziemia Maryi), powstało państwo zakonne, od 1215 r. podporządkowane tylko Stolicy Apostolskiej. Potem przez wieki obok ludowej kultury rodzimej ścierały się tam polityczne, religijne i kulturowe wpływy Danii, Niemiec, Polski, Rosji i Szwecji.