separateurCreated with Sketch.

Liceum w edukacji domowej. Czy to na pewno dobry pomysł?

STUDYING
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Mikołaj Foks - 04.08.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Twoje dziecko nie dostało się do wymarzonego liceum? A może uważasz, że szkoła jako instytucja pozostawia coraz więcej do życzenia? Rozwiązaniem może być liceum w edukacji domowej. Ale czy to na pewno... dobry pomysł?
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Twoje dziecko nie chce uczyć się w szkole? Możesz zwrócić się do dyrektora o zgodę na edukację domową. Wtedy rodzinnie zdecydujecie, jak długo spać, kiedy się uczyć, a kiedy odpoczywać. Instytucja szkoły nie jest konieczna, jeśli dziecko w domu potrafi opanować wiedzę przewidzianą na dany rok. Potwierdzeniem tej wiedzy będą egzaminy zdane w szkole macierzystej.  

Tak w skrócie można opisać, czym jest edukacja domowa. Z tej formy nauki z roku na rok korzysta coraz więcej uczniów. Niektórzy uczą się z rodzicami, inni z rówieśnikami z edukacji domowej, jeszcze inni sami. Pomysł na edukację domową przeważnie wychodzi od rodziców. Jednak coraz częściej (szczególnie w przypadku starszej młodzieży, w tym licealistów) za inicjatywą stoją uczniowie.  

Niezwykłe są lata między 15. a 19. rokiem życia. Wiele już można (fizycznie, intelektualnie, prawnie), a równocześnie wszystko wydaje się jeszcze nowe, zaskakujące i na wyciągnięcie ręki. Niektórzy w tym wieku trafiają do szkoły ponadpodstawowej, która pomoże rozwinąć potencjał młodości. Niektórzy będą mieli to szczęście, a inni niestety nie... 

Co ci zostało z liceum? Wiedza? Przyjaźnie? Jakie wspomnienia? Uskrzydlające czy uziemiające? Może przeczuwasz, że niezwykły czas szkoły ponadpodstawowej może być dla twojego dziecka czasem przespanym? Jeśli tak, to nie bój się myśli o rezygnacji z liceum. Może edukacja domowa będzie (dla niej lub dla niego) czymś na ten czas najlepszym? 

Brzmi pięknie, ale czy moje dziecko da sobie radę? Czy będzie się uczyć bez zewnętrznych bodźców w postaci: nauczyciela, ocen, dzwonków, wywiadówek itp.? Na to pytanie nie ma prostej odpowiedzi. Można jednak przypuszczać jedno. Jeśli dziecko opierało się tym zewnętrznym bodźcom w podstawówce, to będzie się nim opierać również w liceum.  

W tej sytuacji edukacja domowa może być (ale nie musi, bo sprawa jest złożona), okazją do nowego podejścia do nauki. Zmiany myślenia z tego, jak każdego dnia przetrwać szkołę, na to, jak skutecznie zaspokoić szkolne oczekiwania, a resztę czasu mieć tylko dla siebie.  

Potwierdzają to rozmowy z nastolatkami uczącymi się w edukacji domowej. Oni są niezwykle świadomi technik, godzin i warunków, w których uczą się lepiej. Ale najważniejsze, że potrafią je wykorzystywać, żeby mieć więcej czasu na własne pasje!  

Samodzielna nauka w domu to nie jest coś oczywistego i prostego. Szczególnie jeśli nie robiło się tego nigdy wcześniej. Ale tak jak każda szkoła różni się od innych, tak różne są pomysły na edukację domową. Niektórzy faktycznie uczą się sami zamknięci w czterech ścianach. Inni wspierają się wiedzą rodziców i korepetytorów. Jeszcze inni tworzą nieformalne grupy, w których uczą się z rówieśnikami.  

Decydując się na edukację w domu, dobrze jest realizować ją pod skrzydłami szkoły, która ma pomysł, jak wspierać takich uczniów. Takie placówki tworzą różne udogodnienia. Mogą być to specjalne grupy edukacyjne spotykające się na wspólną naukę czy platformy internetowe doprecyzowujące podstawę programową. Możliwości jest wiele, ale najważniejsza jest siła decyzji.  

Rodzice licealistów czasem zapominają, że ich dzieci nie są już małe. O ile pomysł na liceum w edukacji domowej może pochodzić od rodzica, o tyle decyzja i odpowiedzialność powinny być po stronie ucznia. Dlaczego rodzic ma wspierać, a nie wybierać? Bo tylko oddając decyzję dziecku, rodzic może powiedzieć: to twoja decyzja i twoje zadanie, by w niej wytrwać lub ją zmienić.  

Uczenie odpowiedzialności to jedna z najważniejszych rzeczy, z jaką warto wejść w dorosłość. Znam ucznia, który po szkole podstawowej w edukacji domowej rozpoczął naukę w typowym liceum. Nie mógł jednak wytrzymać lekcji, których czas nie był przeznaczany na naukę, a gdy pojawiały się ciekawe treści, to zaraz ucinał je dzwonek kończący lekcję.  

Ten uczeń dzięki edukacji domowej miał dużą świadomość tego, w co warto inwestować czas, a co jest jego marnotrawieniem. Miał też odwagę do podejmowania decyzji o zmianie i wybieraniu tego, co będzie dla niego lepsze. Dlatego zdecydował się wrócić do nauczania domowego i odetchnął z ulgą. Niestety nie dla każdego będzie to tak uwalniające.  

Jeśli przez 8 lat dziecko uczyło się w klasycznej szkole, to znaczy, że przez 8 lat szkoła miała główny wpływ na stymulowanie jego nauki. Całkowite przejęcie tej stymulacji przez ucznia może być trudne i trwać miesiącami. To mogą być miesiące znikomej efektywności i głębokiej frustracji. Zmiana formalnej szkoły na edukację domową daje nowe możliwości, ale też stawia poważne wyzwania.  

Dlatego rodzice mogą zadawać sobie pytanie: czy naprawdę warto decydować się na taki eksperyment? Czy warto ryzykować ewentualną "stratę" 4 lat nauki? Takie pytania są zasadne, ale nie mniej zasadne są inne.

Czy warto posyłać dziecko do systemowego liceum? Czy nie będą to 4 "stracone" lata? Bo każdy wybór może być stratą. Dlatego warto dobrze przemyśleć rozwiązania alternatywne! 

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.