Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Funkcjonariusze zatrzymali kobietę we wtorek na ul. Bartoszewskiego w Łodzi. Próbowała jak najszybciej dostać się do szpitala, by ratować swoją dwumiesięczną córeczkę – Gaję. Dziewczynka zadławiła się mlekiem i przestała oddychać.
Była roztrzęsiona i natychmiast poprosiła policjantów o pomoc w ratowaniu dziecka. Ci wyjęli sine dziecko z samochodu i zaczęli udzielać mu pierwszej pomocy przedmedycznej.
– Wyczułem u dziecka bezdech, po przeprowadzonych czynnościach reanimacyjnych dziecko zaczęło oddychać – powiedział w rozmowie z Polsat News st. sierż. Stanisław Głogowiec z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Gdy tylko dziecko odzyskało czynności życiowe, policjanci natychmiast przetransportowali matkę i córkę do Szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki.
Sądzę, że gdyby wszystko trwało parę sekund dłużej, to nie wiem czy byłabym z córką teraz w szpitalu, czy na cmentarzu – stwierdziła Patrycja Kuźnicka, mama uratowanej dziewczynki.
Mała pacjentka przebywa w szpitalu, jest w dobrym stanie. Czekają ją rutynowe badania i terapia antybiotykiem.
– Dziewczynka została przyjęta do kliniki gastroenterologii z podejrzeniem zachłystowego zapalenia płuc – wyjaśnił w rozmowie z Polsat News Adam Czerwiński, rzecznik Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
Wiadomo jednak już teraz, że dziewczynka jest bezpieczna. Lekarze podkreślają, jak wielkie znaczenie dla takiego obrotu sprawy miała interwencja policjantów.
– Naprawdę bardzo dziękuję, jesteście dla nas bohaterami, dla całej naszej rodziny – mówiła matka dziewczynki podczas spotkania z policjantami w obecności dziennikarzy.
Jak podaje Polsat News, akcja była wyjątkowo ważna dla samych policjantów, którzy nie kryli wzruszenia.
– To był jeden z najpiękniejszych dni w naszym życiu. Cieszę się, że mogliśmy uratować czyjeś życie – komentował st. sierż. Stanisław Głogowiec.
Źródło: Polsat News