Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Nazwa tej kawy ze spienionym mlekiem brzmi po włosku dokładnie tak samo jak słowo „kapucyn”, które z kolei pochodzi od słowa „kaptur”. Pochodzenie słowa „cappuccino” tłumaczy się na dwa sposoby – smakowity napój nazwano tak z powodu brązowego koloru, podobnego do barwy kapucyńskiego habitu (bardziej prawdopodobne), albo z powodu „kapturka”, który tworzy na kawie mleczna pianka (mniej prawdopodobne). Niektórzy zwolennicy tej pierwszej teorii twierdzą nawet, że cappuccino zawdzięcza swoją nazwę konkretnemu zakonnikowi – bł. Markowi z Aviano, który podczas bitwy pod Wiedniem był kapelanem chrześcijańskiego dowództwa i który miał stamtąd sprowadzić do Włoch kawę, którą zostawili w swoich namiotach pobici Turcy.
Kilka dziesięcioleci wcześniej kapucyńskie habity musiały mieć bardziej szary odcień, bo inny znany członek tego zakonu, współpracownik kardynała Armanda Richelieu, o. Franciszek Leclerc du Tremblay (1577-1638), nazywany był na europejskich dworach nieco złośliwie „szarą eminencją”. Formalnie był zwykłym zakonnikiem, ale wywierał olbrzymi wpływ na francuską politykę. Do dzisiaj określenie „szara eminencja” stosuje się do osoby, która nie zajmuje eksponowanego stanowiska, ale podejmuje ważne decyzje.
Onan, drugi syn Judy (wspominany w Księdze Rodzaju), przeszedł do historii jako człowiek, który współżyjąc z żoną, unikał zapłodnienia (dosł.: „wylewał nasienie [na ziemię]”). Ponieważ jego żona, Tamar, była wcześniej żoną jego zmarłego brata, więc zgodnie z prawem lewiratu spłodzone z nią potomstwo pozbawiłoby go prawa do dziedziczenia. „Złe było w oczach Pana to, co on czynił” – czytamy w Piśmie Świętym. Bóg ukarał Onana śmiercią.
„Zamienić się (obrócić się) w słup soli” to znieruchomieć z przerażenia albo zdumienia. W solną figurę zamieniła się żona Lota, która w czasie ucieczki z Sodomy, mimo ostrzeżeń anioła obróciła się i spojrzała za siebie.
„Za pięć dwunasta” znaczy „w ostatniej chwili” i często bywa używane w kontekście ironicznym albo żartobliwym. W ewangelii wg św. Mateusza Jezus opowiada przypowieść o robotnikach wynajętych do pracy w winnicy. Pierwsi zostali zatrudnieni z samego rana, kolejni trzy godziny później itd., a wreszcie ostatni – godzinę przed końcem 12-godzinnej dniówki. Trudno powiedzieć, jak to się stało, że ostatnia godzina zamieniła się z czasem w pięć minut.
Roztrąbić to „rozpowszechniać jakąś wiadomość w niestosowny, sensacyjny sposób”. W Kazaniu na Górze Jezus ostrzegał przed afiszowaniem się z miłosierdziem: „Gdy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak to obłudnicy czynią w synagogach i na rogach ulic, aby byli czczeni przez ludzi”. Trąby były w dawnym Izraelu często używane w służbie Bożej, a słowa Jezusa to nawiązanie do ówczesnego zwyczaju, piętnowanego już przez proroka Amosa, zapowiadania dźwiękiem trąby składania dobrowolnych ofiar.
Moloch to coś ogromnego – najczęściej budynek albo inny element krajobrazu. To słowo ma zdecydowanie negatywny wydźwięk. Moloch był bóstwem czczonym na Bliskim Wschodzie i w zachodniej części basenu Morza Śródziemnego (np. w Kartaginie). Składano mu ofiary z ludzi. Księga Kapłańska wspomina, że takie praktyki zdarzały się również wśród ludu Izraela, co stanowiło wielkie wykroczenie przeciwko Jedynemu Bogu.
Ten olbrzym nie był – wbrew pozorom – posągiem pogańskiego bóstwa. W starotestamentalnej Księdze Daniela znajdziemy opowieść o tym, jak królowi Nabuchodonozorowi przyśnił się posąg wykonany z różnych materiałów: głowę miał zrobioną ze złota, piersi i ramiona ze srebra, brzuch i biodra z miedzi, a nogi z żelaza i gliny. Ta potężna figura przewróciła się i rozpadła w pył, kiedy została uderzona kamieniem w nogi. Sen był zapowiedzią upadku bliskowschodnich królestw. Dzisiaj mianem kolosa na glinianych nogach określa się pozornie potężne państwa, instytucje i przedsięwzięcia, które nie mają solidnych podstaw.
Martwa litera to prawo, które nie jest wykonywane ani respektowane. Wyrażenie pochodzi od św. Pawła Apostoła, który w liście do Koryntian przeciwstawia spisane, formalne prawo Starego Testamentu Nowemu Przymierzu, które jest zapisane w sercach uczniów Jezusa: „Litera zabija, a duch ożywia”.