Czasem nie zdajemy sobie sprawy, co tak naprawdę mówimy bliskiemu człowiekowi. I żyjemy w przeświadczeniu, że z naszych ust wypadają same fiołki…
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
A gdyby tak pomyśleć o naszym małżeńskim życiu jak o filmie dokumentalnym i zapożyczyć z tego świata trochę obrazów, by wesprzeć waszą relację? Sprawdzić, co widzicie, stojąc za kamerą?
Oto przedostatnie już ćwiczenie, które proponujemy wam z okazji trwającego właśnie Tygodnia Małżeństwa.
Czytaj także:
Kochaj małżonka swego jak siebie samego
DZIEŃ SIÓDMYUdźwiękowienie, czyli o mocy słów
Wczoraj było o ścieżce dźwiękowej, jaka mimowolnie może się toczyć w naszej głowie i przeszkadzać naszej relacji. W obszarze udźwiękowienia filmu naszego życia możemy mieć też trudność z usłyszeniem, co my mówimy bliskiemu człowiekowi. I żyć w przeświadczeniu, że z naszych ust wypadają same fiołki i stokrotki. Dlatego dziś włączymy „rejestrator dźwięku”.
*
DZISIEJSZA PRAKTYKA: przeżyj ten dzień, próbując zauważać słowa i zdania, jakie wypowiadasz do swojego męża/swojej żony. W różnych sytuacjach. Kiedy coś od niego/niej chcesz. Gdy informujesz o tym, że coś ci nie pasuje. Kiedy reagujesz na to, co drugi do ciebie mówi – gdy dzieli się swoją radością albo kłopotem.
Być może na początku będzie ci łatwiej spróbować nazwać ton tych ścieżek dźwiękowych. Które kawałki pasowałyby do albumu „Wsparcie przyjaciela”, „Kojące nuty”, „Dobre słowo”? Do których bardziej pasowałby longplay pt. „Zrzędliwi sąsiedzi”, „Rozkazy majora”, „Ironiczne szpile” albo „Dowalanki”?
Jeśli masz kłopot z określeniem, czy to, co mówisz, jest wspierające i buduje kontakt, możesz sobie wyobrazić, że druga strona odzywa się w ten sposób do ciebie. I sprawdzić, co poczujesz. Jaki kawałek chciał(a)byś spróbować zmienić na inną melodię? Czego potrzebujesz, by to było możliwe? Kto lub co może cię w tym wesprzeć?
Jeśli masz ochotę na bardziej szczegółową pracę na konkrecie, to łatwo zająć się np. prośbami. Czy moje prośby rzeczywiście nimi są? Czy jest tam „proszę”, znak zapytania i przestrzeń na odmowę? Co czuję, gdy ją sam(a) słyszę?
Czytaj także:
Wasze „Love Story” od kuchni, odc. 6. Proste ćwiczenia dla małżonków
Czytaj także:
Wasze „Love Story” od kuchni, odc. 5. Proste ćwiczenia dla małżonków