Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
„Do samej inicjatywy zainspirowała mnie bliska osoba, ale też dużo do myślenia dał mi COVID-19, przerobiony na własnej skórze” – przyznał dr Adrian Mrozek z Wrocławia.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Doktor Adrian Mrozek jest internistą, ale specjalizuje się również w leczeniu otyłości, w medycynie ekstremalnej i medycynie podróży. W zawodzie pracuje od 16 lat, w tym 12 w Państwowej Opiece Zdrowotnej.
Charytatywną pomoc rozpoczął w czasie pandemii Covid-19. Jak przyznaje, za darmo pomagał wcześniej, ale w końcu zdecydował, by rozszerzyć bezpłatną praktykę. Na pierwszy dyżur po nowym roku (2021 rok) nikt nie przyszedł.
O inicjatywie lekarza wiedziało jedynie wąskie grono znajomych. Przełom nastąpił po napisaniu posta na Facebooku z zaproszeniem do skorzystania z darmowej pomocy lekarskiej. Siła oddziaływania mediów społecznościowych zrobiła swoje.
„Mam gorącą prośbę do Wrocławian. Jeżeli znacie kogoś, kto jest w ciężkiej sytuacji życiowej/materialnej (np. bezdomny, bezrobotny, nieubezpieczony w NFZ, itp. …) a potrzebuje pomocy medycznej, to proszę pokierujcie taką osobę do mojego gabinetu we Wrocławiu przy ul. Skarbowców 69 (Wrocław-Krzyki). Przyjmuję w każdy poniedziałek w godzinach 16:00-20:00. Każdy potrzebujący, który się zgłosi, otrzyma profesjonalną pomoc medyczną całkowicie bezpłatnie” – napisał dr Mrozek.
Odzew był ogromny. Rozdzwoniły się telefony, ludzie zaczęli wysyłać mnóstwo wiadomości, zadawali pytania, prosili o konsultacje.
Lekarz, który chciałby robić coś więcej
Skąd pomysł na zaoferowanie bezpłatnej pomocy lekarskiej? „Do samej inicjatywy zainspirowała mnie bliska osoba, ale też dużo do myślenia dał mi COVID-19, przerobiony na własnej skórze. Zakażenie przeszedłem dość ciężko i to był dla mnie czas weryfikacji moich życiowych decyzji, impuls do zmian” – mówił lekarz w wywiadzie dla portalu tuwroclaw.com. Choroba u doktora trwała ponad dwa tygodnie. Przez 1,5 miesiąca nie opuszczał domu.
„Wtedy właśnie postanowiłem założyć własną klinikę, a jednocześnie, niezależnie od niej, charytatywnie pomagać potrzebującym. Uważam, że dobro wraca” – opowiada w rozmowie z tuwroclaw.com.
Jak przyznał, sam miał w życiu wiele podbramkowych sytuacji, ale dzięki nim zrozumiał, że nie liczy się jedynie własne dobro, ale również dawanie czegoś z siebie dla innych.
Potrzeby są ogromne
Ludzie przychodzą z różnymi dolegliwościami: od bólu, infekcji po przypadki kwalifikujące się nawet pod interwencję chirurgiczną. Lekarz wskazuje im drogę leczenia, wypisze też receptę. Myśli o pokrywaniu kosztów badań diagnostycznych.
Słowa wsparcia i uznania
Dr Adrian może liczyć na życzliwość oraz wiele słów uznania. „Wielki szacun!”, „Wielki człowiek, wielkie serce”, „Dzięki takim ludziom jak Pan jest nadzieja, że na świecie nie istnieje tylko chęć zemsty i nienawiści, ale także jest chęć niesienia pomocy bezinteresownej. To wspaniałe, co Pan robi”, „Panie Doktorze, dzięki takim osobom jak Pan wraca wiara w człowieka”, „Szacunek. Pierwszy raz w życiu czytam takie ogłoszenie”, „Aż serce rośnie, gdy się czyta takie rzeczy”, „Wspaniała postawa, Wielki ukłon w Pana stronę”, „Pięknie. Coś niebywałego w dzisiejszych czasach. Ma Pan wielkie serce. Dużo zdrowia i wytrwałości życzę” – to tylko niektóre z komentarzy, które bez problemu można znaleźć w sieci.
Pacjent to nie fabryka
Raz w tygodniu, w czasie pandemii, w godzinach od 16.00 do 20.00 lekarz czekał na pacjentów na wrocławskich Krzykach. Powołał także fundację, która bezpłatnie świadczy usługi medyczne potrzebującym pacjentom, zwłaszcza tym w kryzysie bezdomności.
„Nie traktuję pacjenta jak w fabryce. Każda osoba ma indywidualną potrzebę. Czasem człowiek przyjdzie tylko po receptę na lek, który bierze od dłuższego czasu, a bywały osoby, które wymagały kilkudziesięciominutowej konsultacji” – tłumaczy dr Mrozek w rozmowie z dziennikarzem portalu info.wiara.pl.
Korzystałam z: tuwroclaw.com; info.wiara.pl, Facebook/OlimpicMed Adrian Mrozek
Czytaj także:
Czapki i skarpety robione na drutach? Pani Ania ubiera Wrocław
Czytaj także:
Modlitwa o uważność na cierpienia najbardziej potrzebujących