Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Początkowo macierzyństwo jest ekscytującym polem doświadczeń, w którym raz śmielej, raz z większym dystansem stawiamy pierwsze kroki. Potem przychodzi czas eksploracji – zachwytów i rozczarowań jednocześnie. Aż w pewnym momencie uświadamiamy sobie, jak w cieniu macierzyńskiego zgiełku nagle zaczynamy odkrywać samą siebie. Najprawdziwszą.
Czego nie wiedziałabym o sobie, gdybym nie została mamą?
1Jaka jest moja wartość
Brzmi banalnie, prawda? A jednak, macierzyństwo stało się dla mnie impulsem do uzmysłowienia sobie swojej własnej cenności. I niewiele ma to wspólnego z pychą i egoizmem. Raczej z wewnętrzną świadomością, że spełnienie własnych potrzeb jest równie ważne, co dbanie o rodzinę. Ponadto wiem, że moje niezaspokojone pragnienia bardzo mocno przekładają się na relacje z najbliższymi i atmosferą panującą w domu.
Siedziałam kiedyś z synem w piaskownicy. Była tam inna mama ze swoją córką. „Chodźmy, musimy już wracać do domu. Czas na obiad, jestem już bardzo głodna” – powiedziała kobieta do dziewczynki. „Nie, nie chcę jeszcze jeść” – ucięła mała i kontynuowała zabawę. „Ale ja chcę, a moje potrzeby też są ważne” – odpowiedziała mama.
Było to dwa lata temu, ale pamiętam do dziś, jakie te słowa zrobiły na mnie wrażenie. Tak, drogie mamy, my też jesteśmy ważne!
2Jakie są moje priorytety
Jeszcze przed dziecięcą erą mamy w głowie pewien zamysł na swoje życie. Praca, bycie mamą, żoną, rozwój osobisty – próbujemy te puzzle jakoś poskładać. Kiedy pojawia się realnie cząstka „macierzyństwo”, nagle kolejne elementy coraz trudniej dopasować. Okazuje się, że nie wystarczy spojrzeć na uniwersalny, poglądowy obraz całości – każda z nas ma bowiem własną układankę.
Macierzyństwo pozwoliło mi odpowiedzieć sobie szczerze na pytanie, co jest tak naprawdę DLA MNIE ważne i w jaki sposób JA chcę budować swoją hierarchię wartości. Nie zważając na opinie innych i powszechne wybory innych kobiet. To również dla mnie moment swoistego sprawdzianu samej siebie – czy rzeczywiście potrafię żyć w zgodzie z własnymi przekonaniami i być w tym szczera ze sobą i innymi ludźmi?
3Czego pragnie moje serce
Macierzyństwo jest pełne paradoksów. W tej samej godzinie potrafisz wzruszać się do łez i wściekać do czerwoności. Chcesz zatrzymać jakiś moment na zawsze i zaraz marzysz o tym, aby inny skończył się natychmiast, bo inaczej wyjdziesz z siebie. Wokół są wciąż hałas, krzyki i bałagan, a ty wyraźniej jak nigdy przedtem słyszysz samą siebie.
Całkiem absurdalnie, w tym totalnym zamieszaniu, codziennie dochodzą do mnie najrozmaitsze tęsknoty mojego serca. Marzenia. Plany. Czasem najprostsze potrzeby. I z jednej strony się smucę, bo nie wszystkie mogę teraz spełniać. A z drugiej – jestem szczęśliwa, że je słyszę – dzięki temu jestem w stanie przekonać się, jaka jestem naprawdę i czego chcę tylko dla siebie. Macierzyństwo jest dla mnie intensywnym poznawaniem swojego wnętrza.
4Czym jest moje szczęście
Próbuję przypomnieć sobie, jak to było kiedyś, bez dzieci. Czy potrafiłam zatrzymać się na dłużej w parku, żeby posłuchać śpiewu kukułki? Czy byłam w stanie się wzruszyć, patrząc na śpiącego człowieka? Czy potrafiłam wycisnąć czas wolny do ostatniej kropli? Czy byłam wdzięczna za kilka minut ciszy z ciepłą herbatą w dłoni?
Gdybym nie została mamą, nigdy bym się tego nie nauczyła. Czerpania radości z piękna świata. Zachwytu nad autentycznością, jaką reprezentuje dziecko. I choć to teoretycznie ja jestem przewodnikiem w tej przygodzie, nieustannie sama uczę się od moich dzieci – podziwu stworzenia, uważności, przebaczania i bezinteresownej miłości. Macierzyństwo uświadomiło mi, że moje szczęście jest tuż obok mnie.