Lisa Montgomery została stracona po ponad 13 latach oczekiwania na wykonanie kary śmierci. Sąd Najwyższy anulował decyzję niższych instancji, które przychyliły się do odroczenia egzekucji.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Pochodzącej z Kansas 52-letniej Lisie Montgomery zastrzyk z pentobarbitalu podano w środę, 13 stycznia br., chwilę po północy czasu lokalnego. Egzekucja odbyła się w więzieniu w Terre Haute, w stanie Indiana.
Jak informuje „The New York Times”, powołując się na relację obserwującego egzekucję dziennikarza, Lisa Montgomery nie skorzystała z możliwości wypowiedzenia ostatnich słów. Po wstrzyknięciu trucizny skazana zamknęła oczy. O 1:31 w nocy stwierdzono jej śmierć.
Amerykańskie media zaznaczają, że była to pierwsza egzekucja kobiety na szczeblu federalnym w USA od 1953 roku.
Zbrodnia Lisy Montgomery
Lisa Montgomery została skazana na karę śmierci po tym, czego dopuściła się w grudniu 2004 roku.
Pod pseudonimem i pretekstem kupienia szczeniaka dostała się do domu 23-letniej Bobbie Jo Stinnett, która była wówczas w 8. miesiącu ciąży. Na miejscu udusiła ją, rozcięła nożem jej brzuch i wydobyła dziecko, które chciała zarejestrować jako własne. Przed morderstwem Montgomery konfabulowała i w swoim otoczeniu przekazywała informację, jakoby jest w ciąży.
Dziewczynka przeżyła i w zeszłym miesiącu skończyła 16 lat. Urodziny dziecka przypadają na kolejne rocznice śmierci jej własnej matki.
Ameryka była wstrząśnięta okrucieństwem tej zbrodni. Morderstwo dokonane przez Montgomery było kolejnym kazusem, który pojawiał się w dyskusjach dotyczących kary śmierci.
Choroba psychiczna Montgomery i uszkodzony mózg
Prawnicy kobiety argumentowali, że Lisa zmagała się z chorobą psychiczną oraz uszkodzeniami mózgu, których miała doznać w dzieciństwie na skutek przemocy oraz gwałtów dokonywanych na niej przez ojczyma oraz jego znajomych. Na jej kondycję psychiczną wpływ miał także fakt, że jako mała dziewczynka była „oddawana” w ręce elektryka czy hydraulika w zamian za drobne naprawy domowe.
Tezę o trudnym dzieciństwie potwierdziła jej przyrodnia siostra Diane Mattinngly – piszą „Wysokie Obcasy”. Poinformowała, że znęcała się nad nią także i matka. Kobieta piła, będąc już w ciąży z Lisą, co wywołało u dziecka alkoholowy zespół płodowy.
Nikt nie może poważnie podważyć długotrwałej i wyniszczającej choroby psychicznej pani Montgomery zdiagnozowanej i leczonej po raz pierwszy przez lekarzy więziennych – przeczytać można w cytowanym przez „WO” oświadczeniu Kelley Henry, adwokatki skazanej.
Argument stanu zdrowia był wystarczający, by przekonać sądy federalny i apelacyjny do odroczenia wykonania kary śmierci. Natomiast Sąd Najwyższy anulował tę decyzję.
W zeszłym tygodniu adwokaci Montgomery próbowali zwrócić się do prezydenta Donalda Trumpa z wnioskiem o zmianę wyroku na dożywocie. Nie pomogło to jednak we wstrzymaniu egzekucji.
Biskupi w sprawie Montgomery i innych skazanych
W sprawie Montgomery głos zabrali także biskupi amerykańscy.
Kilka dni temu przewodniczący dwóch ważnych komisji episkopatu USA wezwali obecną administrację amerykańską do rezygnacji z tych trzech egzekucji (Lisy Montgomery oraz dwóch mężczyzn – Cory’ego Johnsona i Dustina Higgsa). Jednocześnie duchowni zaapelowali do nowego Kongresu i rządu o zniesienie kary śmierci w prawie federalnym.
Przewodniczący Komisji ds. Sprawiedliwości i Rozwoju Ludzkiego abp Paul S. Coakley z Oklahoma City i przewodniczący Komitetu ds. Obrony Życia abp Joseph F. Naumann z Kansas City przypomnieli w swym oświadczeniu, że w 2020 r. rząd federalny, wykonał więcej egzekucji niż wszystkie pięćdziesiąt stanów razem wziętych. Zaznaczono, że w tym tygodniu zaplanowano łącznie trzy egzekucje federalne.
Ponawiamy nasze ciągłe wezwanie do prezydenta Trumpa i pełniącego obowiązki prokuratora generalnego Rosena: powstrzymajmy te egzekucje – napisali przedstawiciel episkopatu USA.
Dawno minął czas zniesienia kary śmierci w naszym państwie i prawie federalnym. A my wzywamy nowy Kongres i nowo wybranego prezydenta Bidena, aby uczynili to priorytetem – wskazali.
Amerykańscy hierarchowie zaznaczyli, że jednym z skutecznych narzędzi służących do wyeliminowania kary śmierci z prawa federalnego jest odpowiednia ustawa.
Ponadto zwracamy się do prezydenta-elekta Bidena o ogłoszenie moratorium na egzekucje federalne i o zamianę obecnych federalnych wyroków śmierci na kary pozbawienia wolności – dodali duchowni.
W liście apelowali również do prawodawców, by zapewnić rodzinom ofiar „pełną współczucia i profesjonalną pomoc”. Zaznaczyli, że warto wykorzystać do tego energię i ludzkie zasoby, skierowane obecnie na egzekucje.
Biskupi: prawo USA bez kary śmierci
Biskupi podkreślili, że „każdy człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga. Wezwali też kolejny raz do zaangażowania i pracy na rzecz wyeliminowania kary śmierci prawodawstwa i budzenia szacunku dla „świętej godności każdego ludzkiego życia”.
W lipcu ub. roku w USA. wznowiono egzekucje skazańców federalnych po 17-letniej przerwie, gdy obowiązywało nieoficjalne moratorium w tej sprawie. Jeszcze wcześniej, gdy administracja Donalda Trumpa przygotowywała się do wznowienia egzekucji, bp Frank J. Dewane, ówczesny przewodniczący Komisji ds. Sprawiedliwości i Rozwoju Ludzkiego, wezwał do rezygnacji z tych planów.
Od tego czasu przedstawiciele amerykańskiego episkopatu nie przestają monitować w tej sprawie. Dotąd ich wysiłki okazały się nieskuteczne: stracono już ośmiu mężczyzn skazanych przez sądy na najwyższy wymiar kary.
Egzekucję kolejnych skazanych na karę śmierci mężczyzn – Cory’ego Johnsona i Dustina Higgsa – zaplanowano na 14 i 15 stycznia.
Źródło: The New York Times, KAI, Wysokie Obcasy
Czytaj także:
Kara śmierci w USA. Co trzeba wiedzieć i co sądzą o niej sami Amerykanie?
Czytaj także:
Kara śmierci. Co na to Kościół?