Ludzie popełniają na co dzień wiele błędów, wiedzą o tym i naprawdę nie trzeba im o tym przypominać. My zresztą nie jesteśmy powołani do naprawiania całego świata. Przyjmujmy krytykę od innych z życzliwością, a jeśli uznamy, że jest to krytykanctwo, spokojnie dajmy temu wyraz i nie przejmujmy się nią.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Nikt z nas nie lubi być upominany. Czasami jesteśmy jednak zmuszeni zwrócić komuś uwagę, a czasami to my jesteśmy oceniani. Krytykowanie i przyjmowanie krytyki to dwie bardzo trudne umiejętności, których trzeba się uczyć. Jest kilka zasad, które warto sobie przyswoić, żeby robić to z klasą, bez niepotrzebnych emocji, w taki sposób, by nikogo nie urazić. Warto je poznać, bo prędzej czy później, ta wiedza na pewno nam się przyda.
Istota krytyki
Żeby nauczyć się zwracać innym uwagę i samemu przyjmować krytykę, musimy najpierw zrozumieć jej istotę. Zasadniczo służy ona temu, żeby doprowadzić do zmiany czyjegoś zachowania, które wydaje się niewłaściwe. Ostatecznie chodzi o dobro, które w ten sposób może zostać ocalone. Krytyka stosowana jest w wychowaniu, edukacji, we wszystkich bliższych relacjach, w których troska o drugiego człowieka jest rzeczywista.
Nikt z nas od niej nie ucieknie, nie zawsze można, czy wręcz należy, z niej rezygnować. Jeśli już kogoś krytykujemy, róbmy to jednak z powodu rzeczywistego dobra drugiej osoby (nie z zawiści, zazdrości, dla poprawy własnego samopoczucia itd.). Jeśli zaś słyszymy krytykę pod naszym adresem, przyjmujmy ją jako wyraz czyjejś troski o nas.
Krytykować zachowania, nie ludzi
Jest wielka różnica między zdaniem: „Jesteś zły” a „Twoje zachowanie jest złe”. W pierwszym przypadku mamy przekaz, który dotyka bezpośrednio nas samych, deprecjonuje nas, wręcz odbiera wartość wszystkiemu, co robimy. Skoro bowiem jesteśmy „źli”, to wszystko, co robimy, takie jest. Ten komunikat nie skłania nas do zmian, ale rani, powoduje postawę obronną, która prowokuje nas do odpowiedzi: „Ty też jesteś zły”.
Dużo lepiej brzmi, nawet bardzo krytyczna, ocena naszego zachowania. To jest bowiem coś, co może wynikać z określonych okoliczności, co jest zmienne, dziś takie, jutro inne, zależne w dużo większej mierze od nas. Sami wiemy, że nie zawsze zachowujemy się właściwie, że bywamy zmęczeni i rozdrażnieni, popełniamy błędy. Nikogo nie powinno więc dziwić, że jakieś jego zachowanie może zostać odebrane krytycznie.
Wskazywać konkrety, nie generalizować
Nieraz w gniewie ludzie mówią do siebie: „zawsze tak robisz!”, albo „nigdy tego nie zrobiłeś”. Jest to generalizowanie, które bardzo rzadko bywa sprawiedliwe. Słysząc coś takiego, natychmiast przypominamy sobie sytuację, w której postąpiliśmy inaczej i tym samym uznajemy takie słowa za niesłuszne.
Aby krytyka mogła trafić do rozmówcy i wywrzeć jakiś skutek, musi być konkretna: „wczoraj nie wyrzuciłeś śmieci, choć cię o to prosiłem” czy „dzisiaj przy śniadaniu przeklinałeś przy dzieciach”. Powinna się łączyć z propozycją zmiany: „prosiłbym, żebyś wyrzucał śmieci codziennie, jak ustaliliśmy”, albo „postaraj się nie przeklinać więcej przy dzieciach, a jak rozmowy przez telefon cię stresują, nie korzystaj z niego przy nich”.
Zasada kanapki
Jeśli nawet krytyka jest rzeczowa i wynika z rzeczywistej troski, zawsze jest nieprzyjemna dla tego, kto musi jej wysłuchać. Aby to zmienić, opracowano tzw. zasadę kanapki. Polega ona na tym, aby krytykę umieścić między pochwałami. Szef, który chce skrytykować spóźniającego się pracownika, może np. powiedzieć: „Słuchaj, bardzo cię cenię, ale nie możesz się dalej spóźniać. Jestem przekonany, że jeśli to zmienisz, będziesz jeszcze lepszym pracownikiem”.
Unikaj krytykanctwa
Robienie czegokolwiek w silnych emocjach nie jest dobre, bo skłaniają nas one do nieprzemyślanych wypowiedzi i działań, odbierają nam wiarygodność i obiektywizm. Lepiej więc poczekać, aż się uspokoimy, żeby poddać czyjeś zachowanie krytyce. Zanim komuś zwrócimy uwagę, zastanówmy się, czy na pewno jest to merytoryczne uzasadnienie, potrzebne i przyniesie jakieś dobro. Inaczej będziemy mieli do czynienia z krytykanctwem, które tylko nas z kimś poróżni.
Ludzie popełniają na co dzień wiele błędów, wiedzą o tym i naprawdę nie trzeba im o tym przypominać. My zresztą nie jesteśmy powołani do naprawiania całego świata. Przyjmujmy krytykę od innych z życzliwością, a jeśli uznamy, że jest to krytykanctwo, spokojnie dajmy temu wyraz i nie przejmujmy się nią.
Czytaj także:
Masz kłopot z przyjmowaniem krytyki? Wypróbuj tę metodę!
Czytaj także:
Publiczna krytyka współmałżonka. Wiesz, że to przemoc?