Brazylijska zakonnica siostra Lorayne Caroline Tinti znalazła się w finale tamtejszej edycji programu Masterchef. Twierdzi, że dokonała tego, bo w trakcie przygotowywania konkursowego posiłku cały czas się modliła.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Siostra Lorayne podkreśla, że w trakcie show cały czas mogła liczyć na „Bożą pomoc”. W trakcie gotowania bezustannie się modliła. Twierdzi, że to właśnie dzięki temu zauważyła, że krewetki, które miała przyrządzić, nie zostały wcześniej oczyszczone.
Gdybym zostawiła je w takiej formie, w jakiej je otrzymałam, nie wygrałabym – twierdzi zakonnica ze zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Zmartwychwstania.
Zwycięstwo odcinka przyniósł jej mistrzowsko przyrządzony krewetkowy strogonow oraz tiramisu. Gdy odbierała małą statuetkę w kształcie litery „m”, zadedykowała ją misjonarzom oraz wszystkim młodym ludziom, którzy angażują się społecznie.
Modlitwa podczas gotowania
Wielu ludzi zwracało uwagę na to, jak spokojna byłam w trakcie tego odcinka. I powiedziałam im, że to dlatego, że modliłam się do naszego Pana, by mi pomógł. To dało mi pewność siebie – wyjaśniła s. Lorayne w rozmowie z Catholic News Service.
Zakonnica wyjaśniła w rozmowie z CNS, że nauczyła się gotować dosyć wcześnie dzięki kobietom w jej rodzinie:
Moja mama, ciocia, i babcia zawsze gotowały, więc nauczyłam się tego od nich. Mój tata także był zainteresowany przygotowywaniem jedzenia.
Podkreśliła jednak, że dopracowała swoje umiejętności podczas życia w zakonie, w brazylijskim stanie Minas Gerais.
Mieliśmy tam piekarnię, którą prowadziły siostry, więc nauczyłam się tam piec ciasta i chleb.
Matka przełożona nie była przekonana
Zanim jednak s. Lorayne zdecydowała się na udział w programie Masterchef, potrzebowała zgody.
Potrzebowałam pozwolenia i na początku matka przełożona nie była zbyt chętna, abym opuściła zakon i poszła do telewizji. Ale siostry przekonały ją – opowiada CNS, chichocząc przy tym.
Jak sama przyznaje, do wzięcia udziału w programie zmotywowała ją możliwość opowiadania o projektach społecznych, które siostry realizują z dziećmi oraz ludźmi starszymi. Wierzy, że to zachęci młodych ludzi, by rozważyli życie konsekrowane jako jedną z opcji.
Po programie zadzwoniło do nas wielu świeckich, którzy pytali, jak mogą pomóc w projektach oraz kilkoro młodych ludzi chcących dowiedzieć się więcej o życiu konsekrowanym ogólnie.
Zakonnica odebrała też sporo telefonów z gratulacjami – m.in. od dwóch biskupów.
Zakonnica w finale programu Masterchef
Siostra Tinti weźmie teraz udział w finale programu, który zaplanowany jest na koniec grudnia.
Co najbardziej lubi przygotowywać do jedzenia? Bez wahania odpowiada: bakłażan!
Jest tak wszechstronny. Możesz go usmażyć, możesz upiec albo grillować.
Ale ci, którzy mieli okazję jeść przygotowane przez nią posiłki, nie mają wątpliwości. Siostra specjalizuje się w wypiekach oraz deserach.
Zakonnica przyznaje, że nie ma pojęcia, co organizatorzy zlecą jej do przyrządzenia w finale. Nie ma jednak wątpliwości co do jednego: na pewno jeszcze raz poprosi o „Bożą pomoc” i pomodli się w trakcie gotowania.
Źródło: Catholic Weekly, Catholic News Service
Czytaj także:
Domowy konkurs Masterchef? Świetna zabawa dla całej rodziny na czas kwarantanny