separateurCreated with Sketch.

„Ojcze nasz” po aramejsku. Posłuchaj!

OJCZE NASZ PO ARAMEJSKU
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 17.10.20
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
„Jak może brzmieć… tęsknota za Rajem? Jaka melodia gra na dnie ludzkiego serca? Jakie słowa ukryte są w starych księgach Ojców Pustyni?” – te pytania pewnego dnia zadała sobie Sylwia Hazboun, autorka bloga Dzisiaj w Betlejem.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Te pytania zaprowadziły Sylwię w wyjątkową podróż do korzeni naszej wiary. Owocem tych poszukiwań jest premiera jej pierwszego singla – modlitwy „Ojcze nasz” w języku aramejskim.

Bliski Wschód. Świat wojen i konfliktów

Z wykształcenia Sylwia Hazboun jest arabistką. Decyzja o podjęciu tej ścieżki zawodowej pojawiła się w jej sercu pod koniec liceum, a planom przyświecało pragnienie podjęcia pracy w pomocy humanitarnej. Pierwsze podróże na Bliski Wschód – do Jordanii i Autonomii Palestyńskiej, były projektami wolontariatu.

„Chciałam wejść w świat problemów, z jakimi zmaga się Bliski Wschód oraz poznać lokalny dialekt” – mówi Sylwia. Wówczas jednak zdarzyło się coś niezwykłego. „24 grudnia 2015 r. w Betlejem poznałam swojego obecnego męża, Yousefa, palestyńskiego chrześcijanina”.

Nowa droga życia nie odwiodła Sylwii od dalszej pracy na rzecz pomocy Bliskiemu Wschodowi. Tam jednak czekała na nią kolejna niespodzianka.

"Ojcze nasz". Podróż do korzeni wiary

"Pewnego dnia mój mąż namówił mnie, abym nauczyła się śpiewać aramejską modlitwę Ojcze nasz oraz kilka innych pieśni po aramejsku i arabsku" – opowiada Sylwia.

Muzyka zawsze była mi bliska, a swój wolny czas często spędzałam, pisząc piosenki i grając na gitarze. Nie próbowałam jednak wchodzić w świat muzyki Bliskiego Wschodu. Inne skale, instrumenty, inna wrażliwość muzyczna i co najtrudniejsze dla naszych uszu… ćwierćtony!

Tych kilka bliskowschodnich pieśni niebawem miało jednak uświadomić Sylwii, jak ogromna drzemie w nich siła. Podczas jednej z akcji pomocowych na rzecz rodzin w Syrii Sylwia zaśpiewała w swojej parafii modlitwę „Ojcze nasz” po aramejsku. „Reakcje ludzi były poruszające!” – relacjonuje Sylwia.

Mnóstwo osób podeszło do mnie po mszy św. mówiąc, że ta pieśń przeniosła ich na chwilę do Ziemi Świętej. Wówczas zdałam sobie sprawę, że przecież mam wszystko, co potrzeba, aby zabierać ludzi w tę muzyczną podróż częściej.

Tajemnice Ziemi Świętej

Muzyczna działalność szybko stała się nieodłączną częścią bloga Dzisiaj w Betlejem, który prowadzą Sylwia i Yousef. „To muzyka, która inspiruje do modlitwy” – mówi Sylwia, która od kilku miesięcy zgłębia tajniki muzyki Bliskiego Wschodu.

Pełna jest nostalgii i tęsknoty. Szczególnie teraz, kiedy pandemia uniemożliwia pielgrzymowanie do Ziemi Świętej, pragnę, aby ta muzyka była taką „małą pielgrzymką”.

Singiel „Ojcze nasz” został nagrany w Polsce. Nagrania muzyki odbyły się w Warszawie, a klip nakręcono w romańskim kapitularzu w Koprzywnicy koło Sandomierza. „Jeden z instrumentów, qanun, nagraliśmy zdalnie z muzykiem z Betlejem. Poza tym w pieśni usłyszeć można także duduk ormiański oraz arabski daf i darbukę”.

Singiel jest zapowiedzią całego albumu pieśni chrześcijańskich, który ma ukazać się w przyszłym roku:

Mam ogromną nadzieję, że uda mi się wydać całą płytę. Poza singlem znalazłyby się na niej także pieśni mojego autorstwa po polsku, w orientalnym stylu muzycznym, z dodatkiem innych semickich języków. Chciałabym, aby każdy w tej modlitwie odnalazł bliskowschodnie korzenie naszej wiary, zasłuchał się i… wrócił do swojej rzeczywistości odmienionym.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.