Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Przyzywamy Go, wołamy „Przyjdź, Duchu Święty”, „Stworzycielu Duchu, przyjdź”, „Przybądź, Duchu Święty, spuść z niebiosów wzięty światła Twego strumień”, „Ojcze ubogich” itd.
Ale gdyby ktoś nas zapytał: „Kim jest Duch Święty?” być może mielibyśmy wątpliwości, w jaki sposób mówić o tej Tajemnicy. Nic dziwnego, ponieważ dokładnie to słowo misterium – tajemnica – pasuje tutaj najlepiej. Tajemnica, kim jest Duch Święty i w jaki sposób działa.
Dysponujemy danymi, które daje nam Objawienie i to sprawia, że możemy jednak cokolwiek o Bogu powiedzieć. Trzeba to mocno podkreślić, że mówiąc o Bogu, a zatem także o Duchu Świętym, wychodzimy od danych Objawienia.
To jest ta zasadnicza różnica pomiędzy filozofią a chrześcijaństwem, że ta pierwsza opiera się przede wszystkim na ludzkim wysiłku w dążeniu do prawdy, natomiast chrześcijaństwo jest religią objawioną, czyli zakłada doświadczenie zainicjowane przez samego Pana Boga, który zechciał o sobie opowiedzieć wprost.
Widzimy w Piśmie Świętym, w jaki sposób Bóg objawia się kolejnym pokoleniom zarówno w Starym jak i Nowym Testamencie. W jaki sposób daje się im poznać, w sposób analogiczny, bezpośredni, tak żeby poszczególni ludzie mogli Go zrozumieć. Na podstawie tego mamy dane, które zawiera Objawienie oraz Magisterium Kościoła, czyli tradycję, w jakiej Objawienie było i jest interpretowane.
Z tego wszystkiego możemy wysnuć pewne wnioski, jaki Pan Bóg jest, kim On jest. To wszystko, rzecz jasna, pozostanie to ostatecznie nieskończoną Tajemnicą, ponieważ Pan Bóg jest nieskończony, ale możemy coś o Panu Bogu sensownego i prawdziwego powiedzieć.
Podstawowym zdaniem, taką „definicją” Pana Boga, które w Nowym Testamencie spotykamy, jest to słynne określenie z 4. rozdziału 1 Listu św. Jana Apostoła, kiedy umiłowany uczeń Pana stwierdza lapidarnie, że Bóg jest miłością (1 J 4,8.16). Jednocześnie, oprócz tego ważnego stwierdzenia, kolejne dane Objawienia mówią nam, że w Bogu są trzy Osoby; zatem chociaż Bóg jest jeden, to jednak jest w trzech Osobach: mamy Ojca, mamy Syna i mamy Ducha Świętego.
A zatem jest ich Trzech, ale pozostają Jednym Bogiem. To może wydawać nam się zaskakujące, bo w jaki sposób trzech może być kimś jednym, ale tutaj musimy przypomnieć sobie o tej intuicji Janowej, że Bóg jest miłością.
Człowiek jest stworzony na Boży obraz i Boże podobieństwo. Jeżeli kochamy kogoś, to staramy się żyć blisko ukochanego lub ukochanej, co więcej, w naszym sercu rodzi się pragnienie, aby zjednoczyć się z tą drugą osobą. W przypadku mężczyzny i kobiety owa jedność dokonuje się przez założenie rodziny, dzielenie się swoimi wzajemnymi doświadczeniami, przez dzieci, które się rodzą, przez wspólne życie, wspólne mieszkanie, wspólnotę życia, stołu, łoża.
Inny przykład to przyjaźń. Przyjaciele – jak mówimy – to jest jedna dusza w dwóch ciałach. Natomiast my jesteśmy tylko odbiciem Pana Boga, jesteśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo. W związku z tym to, co u nas jest niedoskonałe i pozostaje naznaczone niedoskonałością grzechu pierworodnego, u Pana Boga jest czymś doskonałym, jest aktem. Aktem w sensie filozoficzno-arystotelesowskim, czyli coś, co się stało i nie ma w sobie żadnej potencji, tylko wszystko jest już dokonane.
Jeżeli zatem mówimy, że Bóg jest miłością, oznacza to również, że nie może być sam. Bóg nie jest monadą, nie jest samotny, ale jest wspólnotą osób, którą miłość jednoczy w sposób tak głęboki, że jest Jednym Bogiem.
Mówimy o Panu Bogu, że w Bogu są trzy Osoby: Ojciec, Syn i Duch Święty i teologia mówi, że w sposób logiczny, nie czasowy, źródłem Trójcy jest Ojciec. Nie znaczy to, że Ojciec jest większy od Syna bądź Ducha Świętego, ale że stanowi źródło Trójcy. Od Niego pochodzi Syn.
Na temat relacji tego pochodzenia dowiadujemy się z tekstów biblijnych, że: Ojciec rodzi Syna. Ojciec rodzi Syna, ale jak to mamy powiedziane – chociażby w Ewangelii św. Jana – Syn pozostaje w łonie Ojca, czyli ten obraz jest trochę ojcowski i trochę macierzyński.
Wiadomo, że Pan Bóg jest poza kategorią płci, ale kiedy Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo, to Pismo Święte sugeruje, że tym obrazem boskim jest i męskość i kobiecość. Księga Rodzaju mówi dosłownie Męskim i żeńskim stworzył ich, czyli pełnią obrazu Boga jest i mężczyzna i kobieta (Rdz 2,7.22.18.23–24).
Ojciec rodzi więc Syna i Syn zostaje przez Ojca zrodzony. Ojciec – jak czytamy w Piśmie Świętym – przekazuje Synowi wszystko, ale Syn, który Ojca miłuje ponad wszystko, to wszystko z powrotem Mu oddaje, czyli Oni nawzajem obdarowują się pełnią. Wszystko sobie przekazują, wszystko mają wspólne. Teologia mówi, że tą Miłością, która łączy w sposób niewysłowiony Ojca i Syna, jest Duch Święty. Miłość, która jest tak wielka, że również jest Osobą.
Pojęcie „osoby” kojarzymy przede wszystkim przez pryzmat „ja”, czyli pewnej zamkniętej całości, która może istnieć w izolacji wobec innych osób. Natomiast osoba w sensie trynitarnym oznacza przede wszystkim otwarcie na relację.
Osoba wypowiada się w relacji, czyli Ojciec jest Ojcem, dlatego że ma Syna, Syn jest Synem dlatego, że ma Ojca. Oni między sobą wszystko ciągle oddają, pomiędzy Nimi ciągle funkcjonuje przepływ bóstwa. Natomiast Duch Święty jest Osobą, bo przynależy do Ojca i Syna; jest przez Ojca tchnięty, jest Duchem Syna, więc nie może istnieć ani bez Ojca, ani bez Syna. Jak zatem widzimy, tą podstawową dynamiką, która funkcjonuje w łonie Trójcy Świętej, jest Miłość, czyli pomiędzy Nimi jest wzajemne oddanie.
Kiedy patrzymy na Ducha Świętego, to w łonie samej Trójcy jest On Darem Ojca dla Syna i Syna dla Ojca. Ale patrzymy również na Niego, że jest Darem całej Trójcy dla stworzenia. Właśnie na to wylanie się Ducha oczekujemy, ale jak zobaczymy potem, Duch Święty obecny był także w Starym Testamencie.
W Bogu Duch Święty jest więzią miłości Ojca i Syna, pieczęcią Ich jedności, ale tak na zewnątrz jest zasadą jedności świata. Duch jest wszędzie obecny, jako transcendentna dusza na dwóch płaszczyznach.
Zatem patrzymy na tę tajemnicę, która spełnia się w miłości, w posiadaniu siebie nawzajem, w obdarowywaniu się, które jest zasadniczą dynamiką Trójcy. Oczekujemy na Zesłanie Ducha Świętego, czyli na ten moment, w którym Ojciec pośle swoją Obietnicę – Ducha Świętego, abyśmy również my mieli szczególny udział w Ich Boskim życiu.
Przez tajemnicę chrztu świętego zostaliśmy włączeni w tę wspólnotę, która tworzy się pomiędzy Ojcem, Synem a Duchem Świętym i mamy mieć udział w Boskiej naturze właśnie przez to, że staniemy się dziećmi Bożymi przez przybranie nas za synów i córki.
Fragment darmowego e-booka „Tyniecki Wieczernik. Krótkie rekolekcje o Duchu Świętym”
Szymon Hiżycki OSB (ur. w 1980 r.) studiował teologię oraz filologię klasyczną; odbył specjalistyczne studia z zakresu starożytnego monastycyzmu w kolegium św. Anzelma w Rzymie. Jest miłośnikiem literatury klasycznej i Ojców Kościoła. W klasztorze pełnił funkcję opiekuna ministrantów, duszpasterza akademickiego, bibliotekarza i rektora studiów. Do momentu wyboru na urząd opacki był także mistrzem nowicjatu tynieckiego. Wykłada w Kolegium Teologiczno-Filozoficznym oo. Dominikanów. Autor książki na temat ośmiu duchów zła „Pomiędzy grzechem a myślą” oraz o praktyce modlitwy nieustannej „Modlitwa Jezusowa. Bardzo krótkie wprowadzenie”.
Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji Aleteia.pl.