separateurCreated with Sketch.

„Nie bijcie nas!”. O sytuacji na Białorusi i roli tamtejszych chrześcijan [WYWIAD]

Demokratyczne protesty na Białorusi
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 22.09.20
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
W chwili obecnej wspólne modlitwy o pokój w tym kraju sygnalizują wielką solidarność między Kościołami - mówi Magda Kaczmarek z Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

W chwili obecnej wspólne modlitwy o pokój w tym kraju sygnalizują wielką solidarność między Kościołami – mówi Magda Kaczmarek z Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Magda Kaczmarek odpowiedzialna jest za dział pomocy dla Białorusi Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International) i w ostatnich latach kilkukrotnie odwiedzała ten kraj. Rozmawiali z nią Tobias Lehner i Maria Lozano.

Tobias Lehner i Maria Lozano: Wynik wyborów z 9 sierpnia wywołał poważne zamieszki, a w doniesieniach medialnych pojawiły się obrazy brutalnych działań policji wobec demonstrantów. Czy istnieją powody do obaw przed dalszą eskalacją przemocy, a nawet wojną domową?

Magda Kaczmarek: Społeczeństwo było niezadowolone z wyniku wyborów, a zamieszki i napięcia były widoczne już wcześniej. To dlatego ludzie wyszli na ulice. Początkowo doszło do krwawych starć z użyciem przemocy i agresji wobec protestujących, z których tysiące zostało aresztowanych, a wielu brutalnie pobitych. Według lokalnych mediów do tej pory zwolniono tylko kilkaset osób. W ostatnich dniach oddziały specjalne milicji wycofały się, a pokojowe demonstracje są dozwolone. Takie protesty nigdy wcześniej nie miały miejsca w historii Białorusi.

Czego ludzie się domagają?

Białorusini to ludzie zdyscyplinowani i bardzo dobrze zorganizowani. Niosą kwiaty i balony, plakaty z hasłami takim jak np. „Nie bijcie nas!”. Spokojnie chodzą po ulicach, a zgromadzenia publiczne są wolne od agresji. W czasach komunizmu doświadczyli wystarczająco dużo cierpienia i bólu. Teraz chcą tylko spokoju i ciszy w swoim kraju i tęsknią za demokracją. Młodzi ludzie na Białorusi są dobrze wykształceni i chętnie śledzą rozwój sytuacji w krajach sąsiednich: Polsce, Litwie i Łotwie. Nadchodząca przyszłość jest dla nich jednak wielkim znakiem zapytania. Wierzą, że nadszedł czas na zmiany. Transformacja społeczna jest procesem naturalnym, a życie nie stoi w miejscu. W tym kontekście młode pokolenie chce przyjąć otwartą postawę wobec Europy i patrzeć, jak jego własne dzieci dorastają w spokojnym i tolerancyjnym społeczeństwie.

Europa wydaje się raczej zagubiona i zdumiona obecnymi wydarzeniami i sytuacją polityczną na Białorusi. Czy widzisz jakieś możliwości wywierania wpływu – co może zrobić UE i wschodnioeuropejscy sąsiedzi?

Jestem przekonana, że ludzie są zdolni do samodzielnego rozwiązywania własnych problemów. Papież Franciszek zwracając się do Białorusinów w niedzielę 16 sierpnia, wezwał do pokoju i sprawiedliwości oraz do dialogu w społeczeństwie. Myślę, że jego przesłanie jest bardzo jasne. Białoruś jest krajem chrześcijańskim, w którym większość wyznaniową stanowią prawosławni; katolicy to ok. 10 proc. Arcybiskup rzymskokatolicki, metropolita mińsko-mohylewski Tadeusz Kondrusiewicz, zaapelował w ubiegłym tygodniu do obywateli i zaproponował okrągły stół. Powiedział: „W tym przełomowym momencie naszej historii, w imię miłosiernego Boga, Boga miłości i pokoju, wzywam wszystkie strony konfliktu, aby położyły kres przemocy. Niech wasze ręce, które zostały stworzone do pokojowej pracy i braterskiej miłości, będą trzymane z dala od broni i kamieni. Opierając się na dialogu prowadzonym w prawdzie i wzajemnej miłości, niech zwycięża siła sporu, a nie argument siły”. Następnie zauważył, że Białoruś nigdy nie była świadkiem krwi jednego brata na rękach drugiego. Brutalność, jak powiedział hierarcha, pozostawiła głębokie blizny. Ludzie zostali ranni fizycznie i psychicznie, ale solidarność wspólnoty z tymi, którzy zostali poszkodowani, pozostaje ogromna.

Co wspólnoty kościelne mogą zrobić w praktyce, aby przywrócić spokój?

Biskupi wystosowali wezwanie do modlitwy. Po nabożeństwach kościelnych odmawiany jest różaniec i odbywają się modlitwy uwielbienia. Dla księży i członków wspólnot religijnych głoszenie Ewangelii i Prawdy jest teraz ważniejsze niż kiedykolwiek. Ludzie szukają pociechy i znajdują ją w wierze. Bp Oleg Butkiewicz z Witebska powiedział mi, że wiele osób na Białorusi doświadcza konfliktów moralnych po postawieniu ich w sytuacji, w której musieli działać wbrew własnemu sumieniu. Zdaniem biskupa ludzie powinni zwracać się do Boga i ufać Jego miłosierdziu. Bóg nikogo nie odrzuca, raczej wybacza wszystkim, którzy o to proszą. Zło ma być zwalczane dobrocią. Przykładem są kobiety w białych bluzkach obecne na ulicach, które fizycznie obejmowały milicjantów i przytwierdzały kwiaty do grzbietów ich tarcz bojowych. Kiedyś sądziłam, że ludzie z obszarów postradzieckich są nieufni, nie mają inicjatywy i unikają odpowiedzialności, ale ostatnie dni na Białorusi pokazały coś zupełnie przeciwnego.

Jak opisałabyś relacje między wyznaniami chrześcijańskimi na Białorusi? Jaki jest obecny stan dialogu międzyreligijnego?

W chwili obecnej wspólne modlitwy o pokój w tym kraju sygnalizują wielką solidarność między Kościołami. Prawosławie i przedstawiciele różnych wyznań chrześcijańskich, a także judaizmu i islamu, przyłączyli się do apelu arcybiskupa Kondrusiewicza o ogólnokrajową modlitwę. Jako przewodniczący Konferencji Episkopatu Katolickiego Białorusi powiedział on, że nie ma prawdy tam, gdzie panuje przemoc. Każdy czyn przeciwko Bogu i człowiekowi jest poważnym grzechem. Do zaniechania przemocy wezwał również prawosławny Metropolita Paweł. Podkreślał, że nienawiść i agresja nie są rozwiązaniem. Co więcej, na początku pandemii COVID-19 wszystkie wyznania połączyły siły, by modlić się wspólnie o jej rychłe zakończenie. Według abpa Kondrusiewicza taki przykład solidarności był bezprecedensowy. Ponadto od lat znane są wspólne starania Kościołów katolickiego i prawosławnego o ochronę życia, sprzeciw wobec aborcji czy promowanie życia rodzinnego.

Jakie widzisz perspektywy na przyszłość Białorusi – jakim kursem kraj ten będzie podążał pomiędzy autokracją a demokracją?

Białoruś jest pięknym krajem ze wspaniałymi krajobrazami, jeziorami i bogactwem zasobów naturalnych. Istnieją Państwowe Gospodarstwa Rolne, ale coraz więcej ludzi odwraca się plecami do życia wiejskiego i wyjeżdża do miast w poszukiwaniu pracy. Wszędzie jest schludnie i czysto, a drogi są bardzo dobre – to właśnie zauważyłam podczas moich wizyt związanych z projektami PKWP. W kraju znajduje się wiele uniwersytetów, na których pracują dobrzy wykładowcy, a wielu młodych ludzi chce się uczyć. Wszystko to razem stwarza możliwości rozwoju poczucia wolności i demokracji, dlatego też bardzo ważny jest otwarty i konstruktywny dialog z władzami. Głos Kościołów jest niewątpliwie kluczowym czynnikiem w tym kontekście, ponieważ tylko prawda może uratować ludzkość. Żyjąc zgodnie ze swoją wiarą, praktykujący chrześcijanie z Białorusi mogą służyć jako wspaniały przykład dla krajów zachodnich. Arcybiskup Kondrusiewicz poprosił wszystkich dobroczyńców PKWP o modlitwę w intencji pokoju i przeciwko nienawiści.

Źródło: Pomoc Kościołowi w Potrzebie, ACN News

https://www.pkwp.org/



Czytaj także:
Księża muszą być ze swoimi wiernymi. Rozmowa o sytuacji na Białorusi


Tadeusz Kondrusiewicz
Czytaj także:
Przewodniczący białoruskiego episkopatu: chcemy nowej Białorusi, zbudowanej na wartościach chrześcijańskich

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.