5-letni chłopiec zebrał zawrotną sumę pieniędzy na szpital, który uratował mu życie. W ten sposób chciał okazać swoją wdzięczność.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Kiedy Tony miał zaledwie 41 dni, rodzice biologiczni w potworny sposób się nad nim znęcali. Dziecko znalazło się w szpitalu, a lekarze walczyli o jego życie. Chłopiec doznał wielu złamań i wstrząsu mózgu. Wdała się posocznica. Nie udało się uratować jego nóg – lekarze musieli je amputować w 2017 roku. Chłopczyk wiele miesięcy spędził w szpitalu dziecięcym w Londynie. Ostatecznie trafił do nowej rodziny i miał szansę na prawidłowy rozwój oraz szczęśliwy i kochający dom. Na początku tego roku otrzymał swoje pierwsze protezy nóg.
Tony zainspirowany stuletnim kapitanem Tomem Moore’m, który zebrał niedawno 42 miliony na brytyjską służbę zdrowia spacerując po ogrodzie, postanowił wyznaczyć sobie podobne wyzwanie.
Zobaczył kapitana Toma spacerującego po swoim ogrodzie i powiedział: „Och, mogę to zrobić” – tłumaczy w wywiadzie dla BBC jego mama Paula Hudgell.
I dodaje: „Wtedy zdecydowaliśmy się podjąć to wyzwanie i zebrać pieniądze dla szpitala Evelina London, który uratował synowi życie”. Gdy dziecko walczyło o życie, również potrzebne były pieniądze. Udało się pozyskać środki. Tony chciał się więc odwdzięczyć za otrzymane dobro i wsparcie.
Czytaj także:
Ma 99 lat. I właśnie zebrał ponad 17 mln funtów na walkę z koronawirusem
10 kilometrów
Każdego dnia za pomocą protez pokonywał kolejne dystanse. W czerwcu 2020 roku przeszedł ponad 10 kilometrów, aby w ten sposób zebrać pieniądze dla szpitala, w którym się leczył. Pracownicy placówki codziennie śledzili jego poczynania i byli zdumieni postępami w chodzeniu. Kibicowali mu i dodawali otuchy.
W jednym z wywiadów jego mama Paula powiedziała: „Jesteśmy bardzo dumni z Tony’ego, że tak dobrze radzi sobie z chodzeniem i pomaga jednocześnie zmienić życie innych dzieci, które potrzebują pomocy”.
Chłopczyk jest zachwycony tym, że tak wiele osób zaangażowało się w zbieranie środków dla placówki. Ten gest docenili również pracownicy szpitala, który na pewnym etapie życia dziecka stał się jego drugim domem, a personel medyczny drugą rodziną. „Słowa nie mogą wyrazić naszej wdzięczności i podziwu dla tego niesamowicie odważnego chłopca” – napisała dyrekcja.
Hudgell miał nadzieję, że uda mu się uzbierać 500 funtów. Nie spodziewał się jednak, ze zgromadzi ich ponad 1 286 414!
5-latek był zaskoczony, gdy pewnego dnia otrzymał wiadomość od córki stuletniego kapitana, Hannah Ingram-Moore, i jego wnuczków: Georgia i Benji, którzy życzyli mu powodzenia w realizacji postawionego wyzwania.
Wiele innych osób także wysyłało chłopcu słowa wsparcia. Dr Michail Kokkinakis, konsultant szpitalny, jest pod wrażeniem jego siły i pragnienia walki o wyznaczony cel. „Kilka miesięcy temu ledwo mógł zrobić kilka kroków z nowymi protezami nóg. Ale widać było jego determinację – jest ogromną inspiracją dla innych” – powiedział.
Tony jest szczęśliwym, pewnym siebie malcem, który kocha życie mimo swojej niepełnosprawności (nie słyszy też na jedno ucho). Chłopiec zaczyna próbować biegać. Jego rodzice wierzą w to, że uda mu się pokonać przeciwności i zrealizować kolejny cel, który sobie postawił.
Zebrane przez Tony’ego pieniądze pomogą w sfinansowaniu badań, modernizacji obiektu szpitala. Dzięki tym środkom finansowym będzie można zakupić także najnowocześniejszą aparaturę medyczną.
Źródła: itv.com; bbc.co.uk; standard.co.uk.
Czytaj także:
Ludzie są dobrzy, czyli jak wspólnota Chleb Życia w jeden dzień zebrała pieniądze na auto
Czytaj także:
Szkoła szansą na normalne życie dla kobiet z Tandale. Pomóżmy ją zbudować