Syria wkracza w dziesiąty rok wojny, a jej wycieńczeni walką o przetrwanie mieszkańcy mierzą się z nowym niebezpieczeństwem. Przygotowują się do zderzenia z koronawirusem, z powodu którego wiele syryjskich rodzin zdecydowało się na opuszczenie przepełnionych obozowisk i przeniesienie do rejonów blisko linii frontu.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Towarzyszących im od dekady bombardowań nie boją się tak, jak dziś boją się niewidzialnego wroga. Zagrożenie przychodzi także w związku z zmieniającą się pogodą: ulewne deszcze, silniejsze podmuchy wiatru dewastują namioty, w których mieszkają od lat. W ostatniej powodzi zginęło troje dzieci. Lista zagrożeń boleśnie rozszerza się, Syryjczycy boją się głodu. Urzędnicy WFP apelują o natychmiastowe działanie: Ludzie umierają, gdy my rozmawiamy.
Syria w kryzysie. 80 proc. ludności pogrąża się w biedzie
Świat stoi w obliczu kryzysu, ale to co dzieje się w Syrii jest bezprecedensowe – podkreślał szef Światowego Programu Żywnościowego David Beasley. Kryzys gospodarczy, pośrednie skutki pandemii, strach przed ryzykiem jej masowego rozprzestrzeniania, szaleńczo spadająca wartość syryjskiego funta (na czarnym rynku jeden dolar to nawet 3,1 tys. funtów syryjskich, dla porównania, w 2011 było to 45 funtów), gwałtownie rosnące ceny żywności – i stojące w miejscu, i tak liche pensje, za które dziś Syryjczycy nie są w stanie utrzymać rodzin. Średnia pensja to 64 tys. funtów, a tylko na zakupienie żywności na miesiąc potrzeba ok. 80 tys. O innych wydatkach nie ma mowy. Pojęcie utrzymania domu nie istnieje. 40 proc. infrastruktury w Syrii jest zrównane z ziemią, za tym kryje się nic innego jak ruiny domów, szpitali, ośrodków kulturalnych, szkół, które dziś często nie są już miejscem edukacji, ale jedynym możliwym schronieniem.
Mohammad, Syryjczyk z prowincji Al-Kunajtira w południowo-zachodniej części kraju, za miesięczną pensję jest w stanie utrzymać rodzinę przez kilka dni. Każdego dnia zmniejsza porcje obiadowe dla trójki swoich dzieci, przyznając:
Wiesz, że nie możecie sobie życzyć, żebyście umarli, choć śmierć od kuli trwa chwilę i trafiasz do Boga, gdzie życie jest lepsze.
Ponad 80 proc. ludności Syrii pogrąża się w biedzie. Rekordowe 9,3 mln ludzi w Syrii, ponad połowa populacji kraju, nie ma dziś zabezpieczenia żywieniowego.
Czytaj także:
Chodziła dzięki dwóm puszkom po sardynkach. Dzisiaj jej życie wygląda inaczej
Syryjczycy: Nie możemy żyć ani nie możemy umrzeć
„Ludzie, którzy płacą cenę na wojnie, płacą cenę krwi. Podczas wojny gospodarczej płacimy cenę jeszcze wyższą, bo nie możemy żyć ani nie możemy umrzeć” – dodaje Mohammad. Beasley apelował o powstrzymanie „zmęczenia” tematem długotrwałej wojny, opisując bieżącą sytuację jako „polityczne trzęsienie ziemi”, które wymaga natychmiastowej reakcji. Apel o pomoc zwieńczyła 30 czerwca br. wirtualna konferencja dla darczyńców w Syrii zorganizowana we współpracy z Unią Europejską. Organizacja Narodów Zjednoczonych poprosiła o prawie 10 mld dolarów: 3,8 mld dolarów na pomoc w Syrii, w tym 380 mln dolarów na odpowiedź na COVID-19, gdy się tam rozprzestrzenia, oraz kolejne 6 mld dolarów na pomoc krajom przyjmującym syryjskich uchodźców. Łącznie zebrano 7,7 mld dolarów (5,5 mld dolarów na rok 2020, kolejne 2,2 mld dolarów na rok 2021), z czego 2,3 mld euro pochodziły z UE i państw członkowskich. To środki wciąż niewystarczające, by rozwiązać bieżące problemy. Syria stoi w obliczu ryzyka masowego głodu lub kolejnego exodusu.
Rodziny w Syrii przeszły już więcej, niż są w stanie udźwignąć, a teraz stają w obliczu napędzającej się spirali nędzy i głodu
– podkreśla dyrektorka krajowa Światowego programu Żywnościowego w Syrii Corinne Fleischer.
Wybuch pandemii wywarł niszczycielski wpływ na źródła utrzymania milionów syryjskich uchodźców: blisko połowa Syryjczyków nie ma szansy na zarobienie jakichkolwiek pieniędzy. 11 mln ludzi wymaga humanitarnego wsparcia. „Ci ludzie umrą. Ci ludzie umierają, podczas gdy my rozmawiamy” – alarmuje Beasley. Według czerwcowego raportu ONZ 61 proc. gospodarstw domowych w północno-zachodniej Syrii nie miało wystarczających środków, aby zaspokoić podstawowe potrzeby żywieniowe. Częstość występowania ostrego niedożywienia wśród dzieci w wieku od 6 do 59 miesięcy wzrosła z 1 proc. w kwietniu 2019 r. do 2 proc. w maju 2020 r. Częstość przewlekłego niedożywienia – z 19 do 29 proc. To ten rejon Syrii, w którym tłoczą się 4 mln ludzi, głównie kobiety i dzieci, są w najgorszej sytuacji. Potężny kryzys humanitarny w prowincji tuż przy granicy z Turcją wybuchł na miesiące przed ogłoszeniem pandemii wirusa SARS-CoV2.
W tym regionie jest tak duża gęstość zaludnienia, że jeśli tam pojawią się przypadki koronawirusa, śmiertelne żniwo może być ogromne. Na jednym km kw. mieszka więcej ludzi niż na km kw. wielkiego miasta, takiego choćby jak Warszawa
– przestrzega dr Wojtek Wilk, ekspert ONZ, prezes Fundacji PCPM.
Czytaj także:
Historia pewnego zdjęcia z Aleppo. Zobacz kadr, który wstrząsnął światem
Syria krzyczy o naszą uwagę. Możesz pomóc!
Nie ma szansy na fizyczne odseparowanie się od innych, nie ma odpowiednich warunków sanitarnych. Nie ma oddziałów intensywnej terapii. Syryjczycy, osłabieni wieloletnią ucieczką, brakiem możliwości leczenia (bo szpitale przestały być miejscami użyteczności publicznej, gdy stały się celami ataków bombowych), są schorowani. Nie mają odporności na to, z czym przyjdzie im się mierzyć, gdy dojdzie do rozprzestrzeniania się wirusa. Stąd szeroko zakrojone działania oenzetowskich struktur, w których udział ma polskie społeczeństwo.
Tylko dzięki wpłatom indywidualnym Fundacja PCPM stworzyła jeden z sześciu ośrodków kwarantanny na terenie Syrii.
Jak najszybsze odseparowanie osób chorych od osób zdrowych jest dziś jedyną z nielicznych możliwości, dzięki której można zapobiegać rozprzestrzenianiu się koronawirusa w obozach dla uchodźców.
Jak zwraca uwagę dr Wilk, takich ośrodków powinno powstać przynajmniej kilkanaście, odciążając w ten sposób syryjski system ochrony zdrowia, który, po blisko dziesięciu latach wojny, praktycznie nie istnieje. Syria krzyczy dziś o naszą uwagę. Społeczność międzynarodowa musi silniej niż kiedykolwiek wspierać syryjskie społeczeństwo, także w regionie, który hojnie przyjmuje ich od lat. Działania Fundacji PCPM w Syrii można wspierać wchodząc na stronę.
Czytaj także:
Uciekli z Syrii przed wojną. W Lublinie stworzyli salę zabaw dla dzieci i odnaleźli spokój