Z okazji urodzin często życzymy sobie dobrego samopoczucia i Miłości. Jeśli na kochanie innych patrzymy prawdziwie, okazuje się, że te dwa życzenia mogą być nie do pogodzenia. Miłość to nieustanne rezygnowanie z siebie samego dla drugiego człowieka, to czynienie bezinteresownego daru z siebie samego. Wymaga trudu i poświęcenia. Na szczęście można się jej nauczyć.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
W zeszycie ćwiczeń duchowych „9 kroków, które otworzą Cię na Miłość” przeprowadzamy przez drogę ze św. Walentym, który towarzyszy nam w przeżyciu 9 lekcji kochania. Jakie 9 rzeczy należy w sobie przepracować, aby doskonalić się w Miłości?
Wdzięczność za historię życia
Święty Paweł w 1. Liście do Tesaloniczan zaleca nam jednak: „W każdym położeniu dziękujcie” (1Tes 5,18). Nie napisał, abyśmy byli wdzięczni tylko za to, co dobre. Mamy dziękować za wszystko – również za to, co jest słabe, trudne, co przynosi cierpienie, co wydaje nam się złem. Każdy z nas ma w życiu takie rzeczy, które budzą w nas wiele trudnych emocji – gniew, zazdrość, smutek. Mogą być to traumatyczne doświadczenia z przeszłości, nieuporządkowane relacje z innymi osobami, nie zagojone jeszcze rany.
Dary i talenty
Każdy dar wymaga czasu i pracy. Pragnienia należy poddać odpowiedniemu rozeznaniu. Można zadać sobie trzy pytania: czy ja chcę to robić? czy to będzie dla mnie i dla świata dobre? czy mam czas, aby rozwijać i pracować nad tym talentem? Nasze dni mają ograniczony czas i z pewnością nie uda nam się rozwijać każdego naszego pragnienia. Odpowiedzialność za to, co nas pociąga zaczyna się w momencie podjęcia decyzji: mam plan, jak urzeczywistnić swoje marzenie i zaczynam go realizować. Przykład: bardzo chcę śpiewać, zazdroszczę tego innym, muzyka mnie porusza, bliscy mówią mi, że mam dobry głos i słuch, marzę, by występować na scenie. Zanim zorganizuję pierwszy koncert, zapiszę się na lekcję śpiewu i co tydzień przez pół roku będę na nie uczęszczał. Następnie zdecyduję, co zrobię z tym pragnieniem.
Uzdrowienie z chorób i zranień
Łatwo mówi się, że warto oddać Bogu swoje cierpienie, zgodzić się na nie, przyjąć i ucałować jako swój krzyż. Jednak gdy mamy to zrobić w rzeczywistości, wiele rzeczy w nas nie chce się na to zgodzić. Wiemy, że to trudne do zrealizowania. Uzdrowienie i uwolnienie są procesem, który możemy dziś aktem dobrej woli zapoczątkować, ale nie musi on się od razu zakończyć. Wierzymy, że Pan przeprowadza nas przez trudne doświadczenia stopniowo. Coś, co wydaje nam się dziś nie do przyjęcia, niemożliwe do wykonania, staje się z czasem w zasięgu naszych możliwości.
Grzech i słabości
Jak nasza codzienność może nas oddzielić od miłości i odebrać szczęście? Możemy szukać chwilowego pocieszenia w alkoholu, narkotykach, mediach społecznościowych. Prowadzi to do uzależnienia. W towarzystwie może łatwo przychodzi nam kłamać lub szemrać przeciw innym? To wszystko sfera grzechu, która burzy naszą relację ze Stwórcą. Wiele grzechów odbywa się także w naszych głowach – nieczyste myśli, osądzanie bez miłości, brak wdzięczności, egoizm, pycha, chciwość.
Krok ku przebaczeniu i pojednaniu
Przebaczenie, a potem wynikająca z niego chęć pojednania są procesem. Dziś myśląc o swoich oprawcach, możesz czuć niemoc do wybaczenia. To nic złego. Aby wejść na ścieżkę prowadzącą ku przebaczeniu, możesz w czasie modlitwy prosić Boga, by taki proces zapoczątkował. Będzie to wymagało wiele trudu, a może i fizycznego bólu, jednak bez przejścia tej drogi nie ma możliwości dotarcia i odkrycia pełni miłości.
Pragnienie świętości
Codziennie stajemy w konkretnych sytuacjach życia – w rodzinie, w pracy, na ulicy. Spotykamy wiele osób. Każdy człowiek nosi w sobie jakąś nieznaną nam historię. Naszym powołaniem jest kochać tych, którzy są nam powierzeni. Bywamy niezamierzenie egoistyczni, patrząc tylko na własne dobro. Miejmy oczy otwarte – jak mogę dziś stać się dla kogoś darem? Które z moich marzeń są szczerym pragnieniem świętości. Co w moim sercu wskazuje mi na drugiego człowieka, a co na siebie samego?
Prośba do Boga
Wielkiej pokory wymaga poproszenie Boga o pomoc w życiu, zaufanie Jego opatrzności. I ponownie, kiedy już zadecydujemy się poprosić, możemy odczuwać pokusę, aby odpowiedź na modlitwę otrzymać natychmiast. Zaufanie Bogu polega na cierpliwości i wierze, że otrzymamy to co właściwe w stosownym czasie. Niektóre nasze pragnienia muszą w nas dojrzeć. Złoto miłości próbuje się w ogniu cierpliwości.
Dobro, które mam w sobie
W codzienności zdarza nam się wchodzić w różnorakie role, przywdziewać maski. Należy je porzucić, jeśli chcemy prawdziwie kochać. Aby człowiek obok nas doświadczył miłości i dobra, wystarczy, że spotka nas takimi jacy jesteśmy. W głębi serca żadna osoba nie jest zła, gdyż wszyscy jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. W świecie po grzechu pierworodnym nie jesteśmy w stanie w naszym działaniu być w pełni dobrymi, ale może starać się do tego zbliżać.
Śmierć na krzyżu
Po ludzku powołanie do prawdziwej miłości wydaje się niemożliwe. Może się ono urzeczywistnić w naszym życiu tylko dzięki łasce Boga. Bez relacji z Chrystusem wszystko, o czym wcześniej powiedzieliśmy traci sens i pozostaje smutnym cierpiętnictwem. Dlatego o tę relację powinniśmy szczególnie zabiegać. Możemy ją pielęgnować przez modlitwę osobistą i wspólnotową, lektury duchowe lub co najistotniejsze, przez sakramenty. Swoje działania wynikające z miłości każdorazowo powinniśmy zaczynać od życiodajnych sakramentów, Eucharystii i adoracji Najświętszego Sakramentu. Wówczas Miłość zacznie w nas przebywać i wypełniać naszą codzienność.
Pełen tekst nowenny wraz z zadaniami na każdy dzień znajdziesz w książce „9 kroków, które otworzą Cię na Miłość” TUTAJ
Czytaj także:
Napisała list do kochanki swojego męża. Co się wydarzyło?
Czytaj także:
Miłość ma pięć faz, choć większość par zatrzymuje się na trzeciej. Dlaczego?
Czytaj także:
Czułość, bliskość, radość. Miłość małżeńska w 7 prostych obrazach