Ks. Paweł Ptasznik: Radzę dziś młodym ludziom, żeby oglądali filmy dokumentalne z czasów pontyfikatu Jana Pawła II. W ten sposób będą mogli w jakiejś mierze poznać jego osobowość, jego zachwycającą ludzką prostotę i głębię, jego ciepło i wrażliwość na drugiego człowieka, a potem jego więź z Chrystusem i świadectwo wiary – wymiary jego świętości.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Anna Artymiak: W dniu setnych urodzin Jana Pawła II nie będzie mszy świętej z Franciszkiem na placu św. Piotra. Czy w związku z obecną sytuacją planowane są jakieś skromne, kameralne obchody?
Ks. Paweł Ptasznik*: Nie będzie uroczystej liturgii z udziałem tłumów wiernych, ale papież Franciszek chętnie przyjął propozycję, aby w dniu 18 maja sprawował poranną Eucharystię nie w Domu św. Marty, a przy ołtarzu św. Jana Pawła II w Bazylice św. Piotra.
W naszym kościele św. Stanisława w Rzymie nie będzie wprawdzie uroczystej liturgii, której miał przewodniczyć kard. Stanisław Dziwisz, ale w dniu urodzin, 18 maja wieczorem, w niewielkim gronie wiernych i przez transmisję internetową będziemy jednoczyć się w dziękczynieniu.
Tego też dnia, i również w formie wideokonferencji na rzymskim Uniwersytecie Angelicum zostanie uroczyście zainaugurowany Instytut Jana Pawła II – Instytut Kultury. Niestety, na razie trudno ustalić, kiedy będą możliwe jakieś uroczyste obchody tego stulecia, w których mogliby uczestniczyć wierni z Polski i z całego świata.
Czytaj także:
Gesty Jana Pawła II, które przeszły do historii. Które najbardziej zapamiętaliście?
Najpiękniejszym prezentem, jaki Opatrzność Boża mogła zrządzić na urodziny Jana Pawła II, jest rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego jego rodziców. Czy papież dzielił się swoimi osobistymi wspomnieniami o nich?
Nie wiem, czy kiedykolwiek Ojciec Święty myślał o tym, że jego rodzice mogliby być wyniesieni na ołtarze. Nieczęsto o nich wspominał, ale gdy to się zdarzyło, to mówił o nich z wdzięcznością, miłością i wyczuwalnym wzruszeniem.
O matce mówił niewiele, może dlatego, że zmarła, gdy był jeszcze dzieckiem. Wspominał brata Edmunda, choć i jego stracił dość wcześnie.
Częściej jednak, zarówno publicznie, jak i w prywatnych rozmowach, mówił o swoim ojcu. Zawsze mówił o nim z ogromnym szacunkiem, a nawet podziwem dla jego męskiej, solidnej wiary, która kształtowała podejście do życia i osobistą postawę. Chyba wywarł niemały wpływ na duchowość młodego Karola.
Księdza dzieciństwo przypadło na czas ostatnich lat pasterzowania kard. Wojtyły w archidiecezji krakowskiej. Czy ma Ksiądz jakieś szczególne wspomnienia z tamtego czasu?
Choć od drugiej klasy szkoły podstawowej, gdy zostałem ministrantem, byłem blisko parafii, potem angażowałem się w oazie, a w ostatnich latach liceum udzielałem się jako organista, właściwie nie miałem pojęcia, kim był dla Kościoła w Krakowie, w Polsce i na świecie Karol Wojtyła.
Dla chłopaka z peryferii biskup był osobą tak daleką, że praktycznie nie istniał w świadomości. Jakoś nie miałem szczęścia, żeby spotkać kardynała.
Zdarzało się, że podczas wakacyjnych rekolekcji oazowych przewodniczył tzw. dniom wspólnoty, ale wtedy były zwykle tłumy młodzieży i mogliśmy go tylko widzieć i słuchać z daleka. A przecież wtedy nie było internetu, telewizja dopiero powoli zaczynała działać (a i tak komunistyczna cenzura nie dawała miejsca na informacje o Kościele).
Chyba dopiero w roku 1976 po raz pierwszy dotarło do mojej świadomości, kim był Karol Wojtyła. Uczestniczyłem wtedy w dekanalnym kursie dla lektorów w Wieliczce. Podczas jednego ze spotkań prowadzący je ksiądz mówił nam, że nasz ksiądz kardynał Karol Wojtyła głosił właśnie rekolekcje dla samego papieża Pawła VI.
Potem pięknie opowiadał nam o kardynale, jego młodzieńczych i późniejszych losach, o współpracy z kard. Wyszyńskim i o soborze, i o tym, jak ceniony jest w Rzymie. I zakończył: „być może kiedyś nasz kardynał zostanie papieżem?!”. Dla mnie to było naprawdę odkrycie…
Jak następnie jego pontyfikat kształtował Księdza? Czy miał wpływ na wybór kapłaństwa?
Myśl o kapłaństwie pojawiła się jeszcze przed pontyfikatem Jana Pawła II i zrodziła się raczej z religijnego ducha mojej rodziny i ze świetnej pracy z młodzieżą ówczesnych wikarych w mojej parafii. Niemniej, początek pontyfikatu, a potem pierwsza pielgrzymka Ojca Świętego do Polski, a zwłaszcza spotkanie z młodzieżą na Skałce, niewątpliwie wpłynęły na jej ożywienie i na podjęcie decyzji o wstąpieniu do seminarium.
Zgłosiłem się do seminarium w 1981 roku, tuż po zamachu na Jana Pawła II. Nie wiem, czy sam zamach miał na to wpływ, ale to był szczególnie liczny rocznik – zaczynało nas 84.
Czytaj także:
Papież Franciszek przy grobie Jana Pawła II
Ówczesny rektor, późniejszy arcybiskup częstochowski Stanisław Nowak, powiedział nam, że jesteśmy „taki rocznik ekspiacyjny” (cokolwiek miałoby to znaczyć) i postanowił, że naszym patronem będzie św. Piotr Apostoł.
Pontyfikat w jakiś sposób formował nasze kapłaństwo. Przede wszystkim na bieżąco studiowaliśmy papieskie dokumenty. Na ile to było możliwe, śledziliśmy działalność Ojca Świętego, jego podróże, katechezy, homilie.
Polskie wydanie „L’Osservatore Romano” było wtedy praktycznie jedynym źródłem. A potem była jeszcze pielgrzymka do Polski w 1983 roku i w 1987 – roku naszych święceń kapłańskich. To wszystko zostawało w świadomości, ale nade wszystko w sercu, jako przeżycie wiary.
Co jest ważne z jego pontyfikatu, a co wciąż umyka naszej uwadze?
Mam wrażenie, że dzisiaj zarysowuje się coraz bardziej pewne oddalenie Kościoła od świata kultury. Dostrzegam to nie tylko w Polsce. Janowi Pawłowi II bardzo leżało na sercu nie tylko przypominanie o wkładzie chrześcijaństwa w dziedzictwo kulturowe Europy i świata, ale też troska o to, aby dziś chrześcijaństwo wyrażało się w literaturze, muzyce, sztuce, proponując wrażliwości współczesnego człowieka ewangeliczne wartości w kategoriach piękna.
Wielokrotnie powtarzał za Norwidem, że „piękno po to jest, by zachwycało / do pracy – praca, by się zmartwychwstało”.
A z nauczania zwróciłbym uwagę na jego rozumienie wolności i odpowiedzialności. Jan Paweł II starał się pokazywać ludzką rzeczywistość materialną, duchową i religijną w pozytywnym świetle, jako dar. Zawsze jednak przypominał, że dar wiąże się z odpowiedzialnością tego, kto jest obdarowany. Tylko wtedy dar nie zostanie zmarnowany, co więcej, dopełni się jego miara.
Jan Paweł II powtarzał, że to, co „dane”, jest równocześnie „zadane”; że „miłość” to również „odpowiedzialność”; że wolność nie jest tylko „od” zniewolenia, ale przede wszystkim „do” wybierania prawdy, dobra i piękna…
Zdaje się, że zbyt często zatrzymujemy się na prawach, jakie przysługują każdemu z nas jako osobie obdarzonej godnością, zapominając o poszanowaniu praw i godności innych osób oraz o odpowiedzialności za dobro wspólne.
Co doradziłby Ksiądz młodemu Polakowi dziś, od czego zacząć poznawanie Jana Pawła II?
Swoim studentom ze wspólnoty przy kościele św. Stanisława radzę, żeby poznawanie św. Jana Pawła II rozpoczynali od „Listu do młodych” i słów, jakie kierował do ich rówieśników podczas Światowych Dni Młodzieży. Chcę, żeby wiedzieli, że papież zawsze widział w nich „nadzieję Kościoła” i żeby odkrywali, dlaczego i po co im to mówił.
Radzę im też, żeby oglądali filmy dokumentalne z czasów jego pontyfikatu. Ufam, że w ten sposób będą mogli w jakiejś mierze poznać jego osobowość, jego zachwycającą ludzką prostotę i głębię, jego ciepło i wrażliwość na drugiego człowieka, a potem jego więź z Chrystusem i świadectwo wiary – wymiary jego świętości.
* Paweł Ptasznik (ur. 15 czerwca 1962 r. w Węgrzcach Wielkich) – kapłan archidiecezji krakowskiej. Kierownik Sekcji Polskiej i Słowiańskiej Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej, bliski współpracownik Jana Pawła II. Był odpowiedzialny za polską redakcję jego tekstów. W Sekretariacie Stanu pracę rozpoczął w 1996 r,. przejmując obowiązki ks. Stanisława Ryłki, dziś kardynała archiprezbitera Bazyliki Matki Bożej Większej. Od 2007 r. również rektor kościoła Św. Stanisława Biskupa Męczennika w Rzymie i duszpasterz polskiej emigracji w Wiecznym Mieście. W latach 1990–1994 studiował na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. W 1994 r. uzyskał doktorat z teologii dogmatycznej. Jest redaktorem m.in. serii „Dzieła zebrane Jana Pawła II” oraz watykańskim konsultantem filmów „Jan Paweł II” i „Karol. Człowiek, który został papieżem”. Współscenarzysta filmu „Świadectwo”. W listopadzie 2009 r. został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Czytaj także:
Tata: gwardzista Jana Pawła II, a mama: Polka. Dziś i on wstąpił do Gwardii Szwajcarskiej