Negatywne wzorce relacji małżeńskiej z domu rodzinnego mogą nas niszczyć, ale mogą być też lekcją, z której wyciągniemy wnioski dla naszego małżeństwa.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Znasz małżeństwo godne naśladowania?
Podczas naszego kursu przedmałżeńskiego jednym z pierwszych pytań zadanych uczestnikom przez prowadzących było to, czy znamy jakieś małżeństwo, które uważamy za absolutny wzór do naśladowania, i czy chcielibyśmy takiej wizji małżeństwa dla siebie i naszej drugiej połowy.
Ciekawe, że ręce podniosła jakaś jedna trzecia osób. Oznacza to, że pozostali prawdopodobnie przykładu takiej pary nie znali. A przecież pytanie nie dotyczyło wyłącznie rodziców narzeczonych, lecz wszystkich małżeństw, które znają. Co za tym idzie – można przypuszczać, że tylko nieliczni, podnosząc rękę, mieli na myśli wzorzec wyniesiony z domu rodzinnego.
Domowe wzorce
Środowisko rodzinne, z którego wyrastamy, ma gigantyczny wpływ na kształtowanie nas w relacjach z innymi ludźmi i na sposób, w jaki będziemy w przyszłości budować naszą nową rodzinę. Obserwując latami naszych rodziców, mamy okazję chłonięcia pewnych małżeńskich zachowań, przyzwyczajeń i postaw wobec siebie nawzajem w przeróżnych sytuacjach.
Obserwacje te mogą mieć dwojaki wymiar. Doświadczenie przekazywane przez ojca i matkę może być naszą siłą, swego rodzaju bazą, z której będziemy mogli czerpać w późniejszej relacji z mężem czy żoną. Bywa jednak tak, że czas przyglądania się rodzicom obfituje w zranienia i urazy, które nosimy w sobie przez resztę życia.
Bolesne wspomnienia
Patrząc na statystyki rozwodów albo słuchając o domowej przemocy, można dojść do łamiącego serce wniosku, że naprawdę wielu młodych ludzi wchodzi w dorosłe życie z karykaturą obrazu rodziny i małżeństwa. Często z takimi zniekształceniami, z którymi sami nie są sobie w stanie poradzić.
To skrajne przykłady. Ale jaka część z nas wychowywała się w domach, w których teoretycznie małżeństwo rodziców zewnętrznie prezentowało się przykładnie, ale tak naprawdę umierało od środka? Bombardowane oskarżeniami, egoizmem, a czasami przerażającą ciszą czy życiem obok siebie, nie razem. Przepełnione chłodem, brakiem spojrzeń pełnych miłości, czułych słów, przebaczania i przepraszania, puste, z rozmowami tylko na przyziemne tematy.
Rozprawienie się z przeszłością
Trudne doświadczenia wyniesione z domu zawsze będą przeszkodą w zaufaniu drugiej osobie i zadbaniu o własne szczęście. Głęboko w naszej podświadomości będziemy mieć utrwalone pewne postawy czy nieuzasadnione pretensje wobec współmałżonka, które tak naprawdę dotyczą naszej relacji z rodzicami, a nie naszego małżeństwa.
Dlatego tak ważne jest przepracowanie rodzinnej przeszłości i odkrycie jej przed swoim mężem i przed swoją żoną. Uwolnienie szczególnie tych negatywnych emocji. Tylko wtedy mamy szansę na odgrodzenie się od ciążących myśli i na budowanie swojego małżeństwa według własnej wizji.
Dar na całe życie
Wzór relacji małżeńskiej jest jedną z najważniejszych rzeczy, które rodzice mogą przekazać dzieciom. Warto na przykładzie naszego rodzinnego doświadczenia skupić się na tym, jakie dobro możemy z niego wyciągnąć. Jeśli przykład małżeństwa naszych rodziców był pozytywny, jest to z pewnością dużo łatwiejsze.
Negatywne wzorce mogą nas niszczyć, ale mogą być też lekcją, z której wyciągniemy wnioski dla naszego małżeństwa. Nie jesteśmy skazańcami doświadczeń rodziców. Nosimy je w sobie, ale nie musimy ich powielać. Oby każdy z nas odkrył w sobie siłę do tworzenia małżeństwa według osobistej i Bożej wizji. Tak, aby w przyszłości to nasze dzieci mogły z niej czerpać.
Czytaj także:
Małżeństwo: jak stłumić w zarodku regularne kłótnie między wami?
Czytaj także:
Od jak dawna już nie mierzysz, jaką temperaturę ma wasz związek?