„Aby zobaczyć Boga, nie trzeba zmieniać okularów ani punktu widzenia, czy też zmieniać autorów teologicznych, uczących mnie drogi, ale trzeba uwolnić serce z jego złudzeń! To jedyna droga” – mówił Franciszek.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
„Gdy będzie wam trudno, niech myśl wasza biegnie ku Chrystusowi: wiedzcie, że nie jesteście sami. On wam towarzyszy i nigdy nie zawodzi” – powiedział papież Franciszek podczas środowej audiencji. Publikujemy tekst papieskiej katechezy w całości:
Czytaj także:
Papież: każdy z nas niech ufa Bożemu Miłosierdziu i błaga o wybaczenie [wideo]
Znamy Boga ze słyszenia
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry! Dzisiaj wspólnie odczytujemy szóste błogosławieństwo, które obiecuje oglądanie Boga, którego warunkiem jest czystość serca. Jeden z psalmów mówi: „O Tobie mówi moje serce: «Szukaj Jego oblicza!» Szukam, o Panie, Twojego oblicza; swego oblicza nie zakrywaj przede mną” (27, 8-9).
Język ten ukazuje pragnienie osobistej relacji z Bogiem, nie mechanicznej, nie trochę zamglonej, lecz osobowej, jako znak szczerej relacji wyraża również Księga Hioba: „Dotąd Cię znałem ze słyszenia, obecnie ujrzałem Cię wzrokiem,” (Hi 42, 5). Często myślę, że jest to droga życia w naszej relacji z Bogiem. Znamy Boga ze słyszenia, ale poprzez nasze doświadczenie stale idziemy naprzód i w końcu poznajemy Go bezpośrednio, jesteśmy wierni – to właśni jest dojrzałością ducha.
Jak dojść do tej zażyłości, do poznania Boga wzrokiem? Możemy na przykład pomyśleć o uczniach z Emaus, którzy mieli Pana Jezusa obok siebie, „lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali” (Łk 24,16).
Pan otworzy ich oczy na końcu drogi, której szczytem jest łamanie chleba, a zaczyna się od upomnienia: „O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy!” (Łk 24, 25) – to upomnienie, które ma miejsce na początku. Oto źródło ich ślepoty: serce nierozumne i opieszałe, a kiedy serce jest nierozumne i opieszałe nie widzi się pewnych spraw. Widać je jedynie, jakby zamglone.
Czytaj także:
Papież: Jezus dla nas stał się grzechem. Nie grzeszył, stał się grzechem [wideo]
Zobaczyć Boga
Na tym polega mądrość tego błogosławieństwa: aby móc kontemplować, trzeba wejść w siebie i uczynić miejsce dla Boga, ponieważ, jak mówi św. Augustyn, „Bóg jest bardziej wewnątrz mnie, niż to, co najbardziej osobiste” („interior intimo meo”: Wyznania, III,6,11).
Aby zobaczyć Boga, nie trzeba zmieniać okularów ani punktu widzenia, czy też zmieniać autorów teologicznych, uczących mnie drogi, ale trzeba uwolnić serce z jego złudzeń! To jedyna droga.
Dojrzewanie rozstrzygające to zdanie sobie sprawy, że nasz najgorszy wróg jest często ukryty w naszym sercu. Najszlachetniejsza walka toczy się przeciwko wewnętrznym złudzeniom, zrodzonym przez nasze grzechy. Grzechy zmieniają bowiem wzrok wewnętrzny. Zmieniają ocenę rzeczywistości, ukazują tobie rzeczy, które nie są prawdziwe, albo które przynajmniej nie są nazbyt prawdziwe.
Zatem ważne jest zrozumienie czym jest „czystość serca”. Aby to uczynić, musimy pamiętać, że dla Biblii serce polega nie tylko na uczuciach, ale jest najbardziej intymnym miejscem człowieka, wewnętrzną przestrzenią, w której osoba jest sobą. Tak to postrzega mentalność biblijna.
Człowiek czystego serca
Ta sama Ewangelia św. Mateusza mówi: „Jeśli światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność!!” (6,23). To „światło” jest spojrzeniem serca, perspektywą, syntezą, punktem, z którego odczytuje się rzeczywistość (por. Evangelii gaudium, 143).Ale cóż oznacza serce „czyste”?
Człowiek czystego serca żyje w obecności Pana, zachowując w sercu to, co jest godne relacji z Nim; tylko w ten sposób posiada życie „zjednoczone”, prostolinijne, nie pokrętne, lecz proste.
Oczyszczone serce jest więc wynikiem procesu, który zakłada wyzwolenie i wyrzeczenie. Człowiek czystego serca takim się nie rodzi, doświadczył wewnętrznego uproszczenia, ucząc się wyrzeczenia w sobie zła, co w Biblii nazywa się obrzezaniem serca (por. Pwt 10, 16; 30, 6; Ez 44, 9; Jr 4, 4).
To wewnętrzne oczyszczenie oznacza rozpoznanie tej części serca, która jest znajduje się pod wpływem zła, uświadomienie sobie, że odczuwam w ten sposób, myślę w ten sposób, widzę w ten sposób i że jest to wstrętne, rozpoznanie tego co okropne, tego, co przysłonięte jest złem. aby nauczyć się sztuki poddania się pouczaniu i prowadzeniu przez Ducha Świętego.
Czytaj także:
Papież: za każdym okrucieństwem stoi diabeł. Co robić w tych okrutnych momentach? [wideo]
Droga wyzwolenia
Droga od serca chorego, grzesznego, niezdolnego do właściwego postrzegania rzeczywistości, ponieważ obciążone jest grzechem i wieloma innymi sprawami, do pełni światła serca jest dziełem Ducha Świętego. To On nas prowadzi, by przejść tę drogę. Zatem poprzez tę drogę serca, dochodzimy do „oglądania Boga”.
W tej wizji uszczęśliwiającej istnieje wymiar przyszłości, eschatologiczny, jak we wszystkich błogosławieństwach: jest to radość Królestwa Niebieskiego, ku której zmierzamy. Ale jest też inny wymiar: oglądać Boga oznacza rozumieć plany Opatrzności w tym, co się nam przydarza, rozpoznawać Jego obecność w sakramentach, w naszych braciach, zwłaszcza ubogich i cierpiących, i rozpoznawać Go tam, gdzie się On ukazuje (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 2519).
To błogosławieństwo jest poniekąd owocem poprzednich: jeśli usłuchaliśmy pragnienia dobra, które w nas mieszka i jesteśmy świadomi, że żyjemy miłosierdziem, to rozpoczyna się droga wyzwolenia, która trwa przez całe życie i prowadzi nas do nieba. To poważna praca, dzieło, którego dokonuje Duch Święty, jeśli czynimy dla niego miejsce, aby tego dokonał, jeśli jesteśmy otwarci na działanie Ducha Świętego i z tego powodu możemy powiedzieć, że jest to dzieło Boga w nas – w próbach i oczyszczeniach życia. To dzieło Boga, Ducha Świętego prowadzi do wielkiej radości, do prawdziwego pokoju.
Nie lękajmy się, otwórzmy drzwi naszego serca na Ducha Świętego, aby nas oczyścił i prowadził nas naprzód na tej drodze ku pełnej radości. Dziękuję.
[Do wiernych z Polski]
Serdecznie pozdrawiam Polaków. Bracia i siostry, współczesny człowiek dostrzega znaki śmierci, które na horyzoncie cywilizacji stały się bardziej obecne. Coraz bardziej żyje w lęku, zagrożony w samym rdzeniu swojej egzystencji.
Gdy będzie wam trudno, niech myśl wasza biegnie ku Chrystusowi: wiedzcie, że nie jesteście sami. On wam towarzyszy i nigdy nie zawodzi. W tych trudnych dniach, które przeżywamy, zachęcam was do zawierzenia siebie Bożemu Miłosierdziu i wstawiennictwu św. Jana Pawła, w przededniu 15. rocznicy jego śmierci. Z serca wam błogosławię.
Tłum. o. Stanisław Tasiemski OP
KAI/ks
Czytaj także:
Papież Franciszek: Niszcząca krytyka innych jest śmiercią