Wszystko zaczęło się od pytania: „może my też moglibyśmy pomóc?”. Tak pojawił się pomysł zorganizowania akcji #Drukarze dla Szpitali. Ludzie, którzy dysponują drukarkami 3D stanęli na froncie walki z trudnym przeciwnikiem – koronawirusem. Ich celem jest wsparcie działań polskiej służby zdrowia i służb mundurowych w czasie trwającej pandemii. Podobnych akcji na terenie naszego kraju powstaje coraz więcej.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
W walce z koronawirusem wszyscy łączą swoje siły, by zatrzymać jego rozprzestrzenianie się. Na tę wyjątkową sytuację nie pozostało obojętne polskie środowisko drukarzy 3D. W akcji bierze udział wiele firm i osób indywidualnych. Dołączają kolejni. Wszystko po to, by uzupełniać braki w wyposażeniu służb medycznych.
Może moglibyśmy pomóc?
Inicjatorzy akcji, Agata i Błażej Bekier oraz Bartłomiej Jarkiewicz, doszli do wniosku, że drukowanie przyłbic, czyli pełnych osłon na twarz, oraz gogli ma sens i może wspomóc służby walczące na pierwszej linii frontu z groźnym wirusem. Zaczęli więc pytać w szpitalach, czy potrzebny jest im taki sprzęt. Odpowiedzi, jakie otrzymali przerosły ich najśmielsze oczekiwania. Swoim pomysłem zaczęli także interesować swoich znajomych.
– W ciągu tygodnia zgromadziliśmy ponad 400 wolontariuszy. Obecnie do montażu czeka ponad 1200 przyłbic, a z każdą godziną ta liczba rośnie – tłumaczy w rozmowie z Aleteią Bartłomiej Jarkiewicz, jeden z pomysłodawców akcji #Drukarze dla Szpitali.
Jak mówi nam Bartłomiej Jarkiewicz, akcja inspiruje powstawanie mniejszych lokalnych grup, które pomagają placówkom szpitalnym we własnym zakresie.
Projekt rozpoczął się od produkcji masek ochronnych w postaci osłon z przezroczystego plastiku. Teraz dzienny przyrost druku to około 1000 sztuk gogli i przyłbic. Jedna przyłbica drukuje się ponad dwie godziny.
Jak się zgłosić?
Służby ratownicze i mundurowe zgłaszają zapotrzebowanie na ten sprzęt za pomocą specjalnego formularza dostępnego na stronie internetowej akcji. Prośby płyną z całej Polski. Jest też formularz dla wolontariuszy, którzy chcieli by się włączyć w akcję. Ich działania swoimi strukturami wspiera Ochotnicza Straż Pożarna.
Potrzeby są ogromne
Agata, Błażej i Bartłomiej pracują już nad zwiększeniem mocy wytwórczej, gdyż zapotrzebowanie na sprzęt stale rośnie. – Druk 3D jest prosty i szybki, można go przekierować na produkcję wielu potrzebnych rzeczy. Będziemy w kontakcie ze szpitalami i po zabezpieczeniu podstawowych potrzeb będziemy mogli ruszyć z innymi projektami – wyjaśnia w rozmowie z nami Bartłomiej Jarkiewicz.
Projekt był konsultowany z ratownikami medycznymi, tak by jak najbardziej odpowiadał ich potrzebom i służył im w codziennej pracy. Trio nie zamierza na tym poprzestać. – Docelowo myślimy nawet o 100 tys. sztuk przyłbic – dodaje Agata Bekier.
Przyłbica kontra wirus
Druk 3D do sprzętu medycznego wykorzystuje również Łukasz Więcek, założyciel fanpage’a na Facebooku o nazwie „Majsterkowo”. Wraz z żoną Justyną oraz Elizą Zaborowską wykorzystują potencjał drukarek 3D do produkcji osłon ochronnych. Przekazali je pracownikom medycznym szpitala w Zielonej Górze.
W ramach zorganizowanej przez siebie akcji „Przyłbica w Koronie” rozpoczęli produkcję przyłbic. Korzystają z projektu pozytywnie zaopiniowanego przez czeskie ministerstwo zdrowia.
Sama produkcja ciężka nie jest, ale gdy trzeba jednocześnie myśleć o całej logistyce, załatwianiu materiałów, odpisywać na prośby o przysłanie przyłbic i ostatecznie je porozwozić, to głowa po takim dniu dosłownie mi pęka. Ale pierwsza partia przyłbic trafiła już w ręce lekarzy działających na pierwszej linii frontu! A to wszystko dzięki Waszemu zaangażowaniu i pomocy – pisze Łukasz Więcek na swoim profilu na Facebooku.
Łukasz Więcek z żoną prowadzą także Fundację „Fabryka Pasji”. Zajmują się dodatkowo drukiem 3D. Ich biuro mieści się w mieszkaniu. Organizują również gumki montażowe oraz folie ochronne. Ich poczynania można śledzić na profilu facebookowym, gdzie systematycznie dzielą się informacjami ze swoich działań na rzecz lokalnych placówek szpitalnych.
Czytaj także:
Co robić, kiedy paraliżuje nas strach przed koronawirusem?
Czytaj także:
6 sposobów dla rodziców, jak wspierać dzieci podczas epidemii koronawirusa