Jim Caviezel, pamiętny odtwórca Jezusa w „Pasji” Mela Gibsona, jest przekonany, że kontynuacja filmu będzie prawdziwym arcydziełem. Premiera „Męki Chrystusa: Zmartwychwstania” jest zapowiadana na 2021 rok.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Kolejna produkcja Mela Gibsona, sequel „Pasji”, będzie kontynuacją opowieści o historii zbawienia. Film ma się skoncentrować na zmartwychwstaniu Chrystusa. Zdaniem amerykańskiego aktora Jima Caviezela, odtwórcy roli Jezusa, będzie to „największy film w historii świata”.
Jim Caviezel: „Męka Chrystusa: Zmartwychwstanie” to będzie arcydzieło!
Jim Caviezel opowiedział o nowej produkcji Mela Gibsona w rozmowie ze znanym dziennikarzem katolickim w USA Raymondem Arroyo w Fox News. Zdaniem aktora wielkie filmowe wytwórnie unikają historii opartych na Piśmie Świętym, a zamiast tego za wielkie pieniądze tworzą filmy o superbohaterach czerpiących inspirację z chrześcijańskich ideałów. Wskazał na filmy oparte na komiksach Marvela, w których można zobaczyć Supermana, ale nie Tego, który zainspirował twórcę tych historii, czyli Jezusa Chrystusa.
W filmie o roboczym tytule „Męka Chrystusa: Zmartwychwstanie” Caviezel ponownie odtwarzać będzie Jezusa, zaś aktorka Maia Morgenstern wcieli się w Jego matkę. Caviezel wyjaśnił, że Mel Gibson pracuje obecnie nad piątym projektem scenariusza. Premiera zapowiedziana jest na 2021.
W rozmowie z Fox News, która w dużej mierze dotyczyła wiary, religii i inspiracji słowem Bożym, Caviezel podkreślił, że świat nie jest w stanie dać człowiekowi miłości, gdyż ona pochodzi tylko od Boga. „Chcesz być lubiany przez wielu, czy ukochanym przez Jednego?” – pytał retorycznie.
Jim Caviezel: Chrystus jest w moim DNA
Jim Caviezel wielokrotnie w wywiadach dotyka tematu wiary. Chętnie mówi o tym, co znaczy być chrześcijaninem w dzisiejszych czasach, opowiada o swoim nawróceniu. Artysta znany jest z tego, że razem z żoną adoptował dwoje niepełnosprawnych dzieci oraz ze swego zaangażowania na rzecz obrony życia nienarodzonych i stanowczo wyrażanego sprzeciwu wobec aborcji. Nazwał ją „największą skazą zachodniej cywilizacji”.
W wywiadzie dla Aletei Caviezel ujmująco mówił o tym, że Chrystus jest w jego DNA i jak to wpływa na całokształt jego życia:
Msza jest naprawdę istotna dla mojej gry, ponieważ Eucharystia jest ciałem i krwią Chrystusa, nie chlebem. Kiedy więc ksiądz łamie Jego ciało, On umiera. Jest barankiem ofiarnym. Umiera tam dla ciebie. Kiedy je przyjmuję, moje ciało je spożywa i Ono przedostaje się do mojego DNA. Chrystus dosłownie jest w moim DNA i w mojej duszy. Im częściej chodzę na mszę, tym więcej Jego jest we mnie, tym bardziej On domaga się mojej przemiany.
W niecierpliwym oczekiwaniu na kolejną produkcję Mela Gibsona obejrzyjciefilm „Paweł: Apostoł Chrystusa” (2018 r.). Jim Caviezel wcielił się tam w rolę św. Łukasza.
*Źródło: KAI/ Aleteia
Czytaj także:
Ta piosenka łagodziła ból Jima Caviezela podczas kręcenia „Pasji”. Znasz ją?
Czytaj także:
7 wyzwań, z którymi mierzył się Jim Caviezel, grając Jezusa Chrystusa
Czytaj także:
Jim Caviezel: Musimy być wojownikami gotowymi zaryzykować życie dla Ewangelii