Nie wiemy, jak rozwinie się zapadalność i śmiertelność z powodu wirusa, martwimy się o naszych bliskich, doświadczamy realnego zagrożenia. To rodzi lęk i napięcie. Po to, by nie przerodziły się one w stan uniemożliwiający nam normalne funkcjonowanie i bycie dla innych, potrzebujemy je w sobie opiekować.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Możemy nie wiedzieć, że na różne sposoby już próbowaliśmy to robić, używając rozmaitych strategii: rozładować napięcie. Najpierw mówiąc, że „to zwykła grypa”. Potem robiąc zakupy makaronu i ryżu, nawet jeśli normalnie ich nie jemy. Oglądając wiadomości i zbierając informacje. Kupując papier toaletowy. Coś trzeba robić z napięciem, które jest tak wyjątkowe jak sytuacja, w jakiej się znaleźliśmy. Jeśli już o nim wiemy, łatwiej poszukać strategii, które pomogą nam zaopiekować siebie.
Gdy w Polsce odnotowano pierwsze zachorowanie, pomyślałam, że właśnie zaczyna się dziać coś nie do pomyślenia. Do tej pory – od stanu wojennego w latach osiemdziesiątych – kryzysy humanitarne zdarzały się „tam”. Tsunami, susza i głód, wojny i trzęsienia ziemi działy się daleko. Słaliśmy pomoc i przejmowaliśmy się, ale nie ukrywajmy – dla większości z nas z bezpiecznego zacisza własnych domów. I nagle to bezpieczeństwo okazało się ogromnie kruche.
Nie wiemy, jak rozwinie się zapadalność i śmiertelność z powodu wirusa, martwimy się o naszych bliskich, doświadczamy realnego zagrożenia. To rodzi lęk i napięcie. Po to, by nie przerodziły się one w stan uniemożliwiający nam normalne funkcjonowanie i bycie dla innych, potrzebujemy je w sobie opiekować. Pozbierałam kilka inspiracji i strategii, jak można to robić.
1Akceptacja
Pomoże, gdy zaakceptujemy, że doznajemy w tym czasie wielu trudnych uczuć – smutku, lęku, żalu, rozczarowania, gniewu, osamotnienia, bezradności. To zupełnie okej doświadczać ich w takiej sytuacji. Możemy mieć poczucie, że dezorganizują nam dzień i utrudniają realizację planów, jakie tkamy, by poradzić sobie w już i tak bardzo ograniczonych warunkach. Te trudne uczucia jednak potrzeba usłyszeć, zrozumieć, przeżyć i znaleźć dla nich ukojenie. Nie oczekiwać od siebie cudów i nie dowalać sobie za odczuwanie ich. Będą momenty, że lepiej ureguluje nas płacz niż działanie.
2Szukanie, na co mam wpływ
Nauczyłam się od mądrzejszych ode mnie dwóch ważnych rzeczy o bezradności: że potrzeba ją sobie uświadomić, przyjąć z empatią dla siebie i poszukać czegokolwiek, co mogę. Nie mogę zatrzymać epidemii, ale mogę poszukać swojego wkładu. Kogoś wesprzeć, z kimś się podzielić, albo po prostu zostać w domu w ramach tak ważnej teraz prewencji. Docenić czas z bliskimi. Jeśli upadły moje plany zawodowe – mogę poszukać czegoś, co mnie zasili. Kursu on-line, który od dawna chciałam zrobić. Uporządkować papiery. Przygotować pomysły na lepszy czas.
3Bliskość
Lęk rośnie, gdy jesteśmy w izolacji. Dlatego jeśli mamy obok żywych ludzi, uznajmy za wysoki priorytet bycie razem, rozmowy, przytulanie. Dbanie o siebie nawzajem, okazywanie sobie dobroci i zrozumienia. Zwłaszcza gdy domownicy mają inne sposoby radzenia sobie ze stresem niż my. Doceńmy możliwość kontaktu przez telefon, SMS-y, social media. Dobrze, byśmy pamiętali o tych, którzy mają go mało – osobach samotnych, starszych, chorych.
4Struktura
Są osoby, które na skutek napięcia i lęku doświadczają chaosu i zagubienia – wtedy przyda się stały, przewidywalny plan dnia. Z czasem na pracę, zajmowanie się domem, zabawę z dziećmi, relaks. Niekoniecznie przyda się on wszystkim – możesz w tym czasie wielu zewnętrznych ograniczeń potrzebować swobody i wyboru.
5Poczucie humoru
Niezwykle potrzebne, by nasz mózg odpoczywał od napięcia i zbierał siły na wyzwania. Błogosławieństwem obecnego czasu są żarty rysunkowe i filmiki. Dobrze dostarczać sobie także chwil rozrywki i śmiechu.
6Ruch
Jak pisze Emily Nagosky w książce “Burnout”, nieprzeżyte do końca emocje pozostają w naszym ciele i tylko językiem ciała można domykać trwający w nas cykl napięcia. Dlatego wszelki rodzaj ruchu – rozciąganie mięśni, gimnastyka, taniec – wspiera w radzeniu sobie w lękiem.
7Modlitwa
Może nam dać doświadczenie bliskości, wsparcia i zaufania w tym trudnym czasie, nawet jeśli w obecnej sytuacji możliwa jest i zalecana głównie w domu.
Opiekowanie się swoim napięciem i lękiem to ważny obecnie sposób dbania o siebie – by przeżyć ten trudny czas i by umieć także zaopiekować się w nim innymi.
Czytaj także:
Koronawirus: modlitwa za chorych ułożona przez lekarkę
Czytaj także:
Papież pieszo pielgrzymował przez opustoszałe ulice: do Matki Bożej po ratunek od koronawirusa [wideo]