separateurCreated with Sketch.

Jeśli chcesz kochać, uwolnij się spod władzy Narcyza!

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Robert Cheaib - 25.02.20
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Druga osoba nie ma być lustrem dla twoich żądz. Jest twoim sprzymierzeńcem na drodze do związku, w którym dwoje ludzi zmierza do brzegu przewyższającego wszelkie oczekiwania, do brzegu, który jest spełnieniem.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Wszyscy znamy historię Narcyza, przedstawianą w wielu wersjach przez rozmaitych autorów greckich i łacińskich. Legenda opowiada o młodzieńcu, który, chcąc napić się wody z jeziora, zagląda w jego taflę i zakochuje się we własnym odbiciu. Owidiusz opisuje to zjawisko w mistrzowski sposób:

Podziwia wszystko, co w nim samym godne podziwu, siebie pragnie niebaczny, chwali chwalony, pożąda pożądany, rozpala i płonie.

O, ileż razy zbliża usta do zwierciadła wody! Ile razy zanurza w wodzie ręce, by objąć za szyję, nie może sam uścisnąć siebie. Nie wie, co widzi, lecz to, co widzi, go spala. Błąd łudząc oczy błąd podsyca.

I dalej:

[…] tak wycieńczony miłością Narcyz rozpływa się i spala powoli od ślepego żaru.

W niektórych wersjach tej opowieści Narcyz, usiłując złączyć się ze swoim odbiciem, w końcu tonie w jeziorze. Wielki poeta, Oscar Wilde, zaproponował inne, niezwykle ciekawe zakończenie:

Kiedy umarł Narcyz, nieutulone w żalu kwiaty polne poprosiły rzekę o parę kropel wody, by mogły go opłakać.

„Och – odparła rzeka – gdyby każda moja kropla wody była łzą, nie starczyłoby mi ich, by samej opłakać Narcyza. Kocham go”.

„Och – odpowiedziały kwiaty – jak mogłabyś nie kochać Narcyza? Był piękny”.

„Był piękny?” – spytała rzeka.

„A któż mógłby to wiedzieć lepiej od ciebie? Każdego dnia leżąc na brzegu, podziwiał swoje piękno w twoich wodach”.

„Jeżeli ja go kochałam – odparła rzeka – to dlatego, że gdy pochylał się nad moimi wodami, widziałam w jego oczach odbicie moich wód”.

Narcyzm może dotknąć obie osoby w związku. Wówczas ukochana osoba staje się jedynie lustrem dla naszego ego. W takim układzie narcystyczny partner wcale nie jest skupiony na sobie. W swojej przebiegłości skupia się na drugiej osobie, lecz robi to wyłącznie po to, żeby odnaleźć w niej swoje odbicie. Druga osoba staje się środkiem do kochania siebie samego.

Stąd moje zaproszenie do drugiego kroku: miej odwagę zachować swoją odrębność. Pokonaj swój narcyzm. Druga osoba nie ma być lustrem dla twoich żądz. Jest twoim sprzymierzeńcem na drodze do związku, w którym dwoje ludzi zmierza do brzegu przewyższającego wszelkie oczekiwania, do brzegu, który jest spełnieniem. Prawdziwa miłość jest wyjściem naprzeciw przygodzie (lub nieszczęściu), jaką jest odrębność.

 

Krystalizacja miłości

Jeszcze kilka słów o odrębności. Wielu z nas zapewne kiedyś przyszło na myśl, że zakochanie to pewnego rodzaju absurdalny układ. Wydaje się, że nie trzeba poruszać tego tematu z naszym partnerem, bo i tak doskonale wie, na czym ten układ polega. Niby poświęcamy drugiej osobie uwagę, jednak w tej niewiarygodnej syntonii zachodzi zjawisko, które Stendhal nazywa „krystalizacją miłości”.

O co dokładnie chodzi? Oddajmy głos samemu Stendhalowi:

W kopalni soli w Salzburgu wrzuca się w czeluść szybu gałąź odartą z liści; w parę miesięcy później wydobywa się ją okrytą lśniącymi kryształkami; najdrobniejsze gałązki, nie większe od łapki sikory, przybrane są mnóstwem ruchomych i lśniących diamentów; nie można poznać pierwotnej gałęzi.

To samo dzieje się w sercu osoby ugodzonej strzałą Amora. Na początku taki człowiek „widzi wszystkie doskonałości w tej [osobie], którą kocha”. W jego mózgu rośnie poziom adrenaliny, co sprawia, że „we wszystkim, co widzi, odkrywa nowe przymioty ukochanej osoby”.

Wydaje nam się, że jesteśmy uważni, albo nawet pochłonięci drugą osobą, ale nierzadko rzeczywistość odbiega od tych wyobrażeń. Tak naprawdę liczymy się tylko my i nasze pragnienia, natomiast druga osoba jest jedynie dodatkiem. Niestety, im bardziej się łudzimy, tym większy będzie nasz zawód. Dlatego konieczne jest podjęcie dwóch kolejnych wyzwań, do których chciałbym cię po przyjacielsku zaprosić.

 

Ćwiczenie dla ciebie

Pierwsze ćwiczenie dotyczy tylko ciebie. Spójrz realistycznie na to, kim jest dla ciebie druga osoba (wiem, że to trudne, jeśli przez zakochanie Amor już zniekształcił rzeczywistość w twoich oczach). Postaraj się jednak zobaczyć jej odrębność, zamiast dostrzegać jedynie to, co pragniesz w niej widzieć.

Drugie ćwiczenie dedykowane jest parom, które są ze sobą od dawna. Wybaczcie sobie nawzajem. Jestem przekonany, że przed zranieniami i krzywdami, trzeba sobie wybaczyć właśnie swoją odrębność.


PIĘKNA KOBIETA
Czytaj także:
Narcyzm to wielkie cierpienie. Nie tylko dla otoczenia!


POPE FRANCIS
Czytaj także:
Jak się bronić przed próżnością i narcyzmem? Odpowiedź Franciszka daje do myślenia

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.