Pisano na nią liczne donosy i skazano na 10 lat prac „poprawczych”. Również wtedy utworzyła wokół siebie krąg modlitewny, który działał tak aktywnie, że naczelnik obozu natychmiast wystąpił o jej przedterminowe zwolnienie, bo „patrząc na działalność tej Niemki, niedługo wszyscy będą się tu modlić”.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Katolicka diecezja św. Klemensa w Saratowie rozpoczęła proces beatyfikacyjny świeckiej wiernej Gertrudy Detzel, pochodzącej z osiadłej od dawna w Rosji rodziny niemieckiej. Żyła ona w latach 1904-71 i prawie całe swoje życie spędziła na południu europejskiej części Rosji i w Kazachstanie, ale miała też za sobą 5 lat pobytu w obozie pracy za działalność modlitewną i misyjną wśród otaczających ją ludzi.
Czytaj także:
Beatyfikacja śląskiego kapłana męczennika odbędzie się w Katowicach!
Oficjalne otwarcie procesu nastąpiło podczas uroczystej mszy świętej, której w saratowskiej katedrze św. Apostołów Piotra i Pawła przewodniczył 26 stycznia miejscowy ordynariusz bp Clemens Pickel. Wśród koncelebransów byli m.in. biskup Karagandy w Kazachstanie Adelio Del’Oro, administrator apostolski Kirgizji ks. Anthony J. Corcoran i postulator procesu beatyfikacyjnego ks. Siergiej Babadżanian.
W wypowiedzi dla portalu diecezji jej biskup powiedział, że „rozpoczęcie procesu jest wielką radością dla naszej diecezji”. Podziękował przy tym biskupowi Karagandy za to, że zgodził się, aby całą sprawę prowadzić właśnie w Saratowie, chociaż Gertruda zmarła w Kazachstanie i tam należałoby się tym zająć. Zauważył następnie, że gdy sługa Boża zostanie ogłoszona błogosławioną, „wpiszemy ją do naszego kalendarza i stanie się ona naszą patronką, a jej życie będzie przykładem dla nas wszystkich”.
Biskup zaznaczył, że podczas swej ponad 30-letniej pracy duszpasterskiej w Rosji kilkakrotnie stykał się z ludźmi, którzy znali osobiście Gertrudę Detzel a nawet zostali przez nią uformowani duchowo, których katechizowała i którym pomagała, zwłaszcza dzieciom i młodzieży.
A rozpoczęty obecnie proces „jest dla nas, katolików diecezji w Saratowie, swego rodzaju «dodatkowym» mostem do nieba” – stwierdził z uśmiechem pochodzący z byłej NRD bp Pickel.
Gertruda (po niemiecku Gertrude) Detzel urodziła się 8 listopada 1904 (według niektórych źródeł: 1903) w wiosce Rożdiestwienskoje na Kubaniu na Północno-Zachodnim Kaukazie w katolickiej rodzinie osadnika niemieckiego Wilhelma Detzela. Obecnie miejscowość ta jest dzielnicą Niewinomysska w Kraju Stawropolskm. Parafia katolicka, należąca wówczas do dekanatu piatigorskiego, powstała tam już w 1884 r. Osada miała własny drewniany kościółek.
Niewiele wiadomo o dzieciństwie i młodości obecnej kandydatki na ołtarze. Była czwartym dzieckiem w rodzinie o mocnych tradycjach katolickich, jej ojciec był organistą w miejscowym kościele a ona sama od dziecka lubiła śpiew kościelny, odznaczając się ładnym głosem. Są wzmianki, że dziewczynka uczyła się w gimnazjum, oprócz rosyjskiego znała języki niemiecki, francuski, a nawet łacinę. Wiadomo również, że przez pewien czas mieszkała w Tbilisi, gdzie wiele rozmawiała z proboszczem tamtejszego kościoła św. Piotra i Pawła ks. Emmanuelem Wardidze.
Czytaj także:
Beatyfikacja abp. F. Sheena nie odbędzie się w podanym terminie
Gdy w 1941 wybuchła wojna niemiecko-sowiecka, Gertrudę Detzel jako osobę w odpowiednim wieku a przy tym bezdzietną wysłano do miasta Pachta Aral na południu Kazachstanu, gdzie wraz ze swymi rodaczkami zbierała bawełnę. W 1943 skierowano ją do obwodu gurjewskiego (Gurjew – obecnie Atyrau w zach. Kazachstanie) i tam razem z innymi Niemkami pracowała przy wydobyciu ropy naftowej w mieście Bajczunas.
W tym czasie kobieta nieustannie pracowała także na rzecz głoszenia Ewangelii. Codziennie, po ciężkiej pracy znajdowała jeszcze czas dla Boga, w niedziele zaś przewodniczyła modlitewnym zgromadzeniom kobiet.
Pisano na nią liczne donosy, toteż 7 września 1949 aresztowano ją, osądzono i skazano na 10 lat prac „poprawczych”. Również wtedy utworzyła wokół siebie krąg modlitewny, który działał tak aktywnie, że gdy w 1954 władze ogłosiły amnestię, naczelnik obozu natychmiast wystąpił o jej przedterminowe zwolnienie, bo „patrząc na działalność tej Niemki, niedługo wszyscy będą się tu modlić”.
Gdy w sądzie odczytano wykaz jej „przestępstw”: „uczyła ludzi, chrzciła, chowała [zmarłych], odwiedzała chorych”, sędziowie po naradzie stwierdzili jednogłośnie: „Przed nami stoi święta kobieta”.
Po ogłoszeniu wyroku o zwolnieniu Gertruda podziękowała najpierw Bogu (bo – jak powiedziała – „wszystko, co dobre, od Niego pochodzi”), a następnie władzy i wszystkim obecnym. A na zakończenie oświadczyła: „Jestem katoliczką, a nasza wiara wymaga od nas, abyśmy całą swoją wiedzę przekazywali bliźnim i pomagali im, gdyż wszystko, co robisz dla bliźniego, robisz dla Boga”.
Po opuszczeniu obozu Gertruda osiadła w Karagandzie, gdzie wkrótce stała się pierwszą pomocnicą księży, którzy nielegalnie przyjeżdżali tam z posługą duszpasterską i organizowała podziemne religijne życie miejscowych wiernych.
Gromadziła ludzi w grupach modlitewnych, odmawiała różaniec, czytała Pismo Święte ze starych, zachowanych ksiąg i na ile mogła, zastępowała kapłanów. Zmarła 16 sierpnia 1971, spoczęła na cmentarzu w Majkuduku na przedmieściach Karagandy.
Dziś miejsce jej pochówku jest często odwiedzane przez miejscowych wiernych oraz pielgrzymów z bliższych i dalszych okolic.
Czytaj także:
Edykt ws. procesu beatyfikacyjnego dr Wandy Błeńskiej