Uważała, że każda praca może być formą modlitwy, ale żeby tak było, „trzeba żyć z Panem Jezusem”. Zginęła od strzału w tył głowy z rąk niemieckich okupantów.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Siostra Ewa Bogumiła Noiszewska była lekarką, nauczycielką. Nie pozostawiała nikogo w potrzebie. Modliła się do samego końca, prosząc Boga o pomoc w zbawieniu innych „przez życie ukryte i śmierć męczeńską”. W 1999 roku została wyniesiona na ołtarze przez papieża Jana Pawła II i jest pierwszą beatyfikowaną lekarką.
Czytaj także:
11 zakonnic dobrowolnie poszło na śmierć, ratując życie 120 osób. Męczennice z Nowogródka
Córka, siostra, lekarka
Błogosławiona siostra Ewa Bogumiła Noiszewska urodziła się 11 maja 1885 roku w Ostaniaszkach na Wileńszczyźnie i była najstarszą z jedenaściorga dzieci Kazimierza Noiszewskiego, wybitnego okulisty i profesora Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie.
W 1903 roku rozpoczęła studia medyczne w Petersburgu, które ukończyła z wyróżnieniem po 11 latach. Wydłużony czas jej nauki to przede wszystkim zaangażowanie się w pomoc matce w opiece nad rodzeństwem, zwłaszcza bratem Stasiem, który w 1909 roku stracił dwie nogi. Utrzymywała również siostrę chorującą na gruźlicę.
Była wrażliwa na potrzeby innych ludzi. Pomagała ojcu w jego klinice. Pieszczotliwie mówiono na nią „Bunia”.
Nauczycielka
W czasie I wojny światowej pracowała w lazaretach. Po wstąpieniu do Zgromadzenia Sióstr Niepokalanego Poczęcia NMP i złożeniu ślubów wieczystych w 1927 roku, pełniła obowiązki lekarza zgromadzenia.
Przed wstąpieniem do klasztoru pracowała również jako nauczycielka oraz lekarz w Gimnazjum Sióstr Niepokalanek w Słonimiu na Białorusi. Zależało jej, by solidnie przekazać wiedzę. Dlatego bacznie zwracała uwagę na odpowiednie przygotowanie się do prowadzenia zajęć.
U swoich wychowanek chciała kształtować nie tylko umysł, ale i ducha. Przed złożeniem ślubów wieczystych pisała: „Naucz mnie, Panie, zgadywać myśli Twoje i pomóc Ci w zbawieniu ludu Twojego przez życie ukryte i śmierć męczeńską. Amen”.
W gimnazjum żeńskim w Szymanowie uczyła fizyki, chemii i przyrody.
Czytaj także:
Siostra Maria: 70 lat w służbie 7 papieży. Bywała nawet szewcem
Nie chciała zmarnować swojego powołania
Szukała drogi do świętości przede wszystkim w ofiarnej miłości bliźniego. Jej opiekunem duchowym był ks. Zygmunt Łoziński, późniejszy biskup miński i piński. To od niego zaczerpnęła naukę, by świętości szukać w każdym miejscu i sytuacji.
Wstępując do zakonu, prosiła i modliła się do Boga, aby mogła jak najlepiej pomóc innym ludziom w osiągnięciu przez nich zbawienia. Po wielu latach od jej śmierci, wychowanki wspominały ją jako niezwykle ciepłą osobę, którą charakteryzowała ofiarność i miłość.
Dawała innym wsparcie i udzielała pomocy, tak, że „nie zauważało się dłoni, która je podaje”. Swoje życie chciała poświęcić Chrystusowi.
W „Zeszyciku” napisze: „(…) w stosunku do osoby wstrętu być nie powinno,, gdyż mamy przed sobą brata cierpiącego, któremu winniśmy miłość i współcierpienie (…)”. Uważała, że każda praca może być formą modlitwy, ale żeby tak było, „trzeba żyć z Panem Jezusem”.
Siostra Noiszewska stawiała sobie wymagania wobec swego powołania, duchowości oraz wykonywanej przez nią pracy. Jest autorką pięciopunktowego planu, w którym m.in. pisze, by nie zepsuła tego powołania, jakie stawia przed nią Bóg. Chciała być owocem dla innych ludzi.
Czytaj także:
Jak siostra Julia pokonała „klątwę” i uratowała tysiące ludzi
Trudne czasy wojny
W 1939 roku, gdy wojska radzieckie wkroczyły do Słonimia, rozpoczęło się tłumienie życia religijnego. Siostrom zakonnym żołnierze kazali opuścić klasztor, zakazano im noszenia habitów i zmuszano do pracy. Siostra Ewa pomagała w szpitalu przy rannych i umierających.
W czasie walk wojennych zakonnica udała się do domu misyjnego niepokalanek do Wiszniowa, a stamtąd do Nowogródka, gdzie mieszkała rodzina ks. Zygmunta Łozińskiego.
We wrześniu roku 1941 siostra Ewa powróciła do Słonimia. Wraz ze swoją przełożoną – s. Martą Wołowską, angażowały się w pomoc Żydom. Przechowywały ich, pomagały również więźniom, utrzymywały kontakty z ruchem partyzanckim.
Noiszewska przekazywała chorym dzieciom potrzebne leki, chrzciła te umierające. Do potrzebujących duchowego oczyszczenia w sakramencie pokuty i pojednania wzywała kapłanów. Nie myślała o tym, że w ten sposób naraża swoje życie. Ważni byli ludzi wokół niej i ich zbawienie.
Poniosła śmierć męczeńską
18 grudnia 1942 roku Niemcy wtargnęli do klasztoru i w piwnicy znaleźli paczki dla więźniów. Okupanci zamordowali Żyda, w którego kieszeni znaleźli niezrealizowaną receptę wypisaną przez siostrę Ewę.
Uznali to za dowód poświadczający jej pomoc i zaangażowanie w ukrywanie społeczności żydowskiej.
Dzień później zginęła od strzału w tył głowy. Egzekucję wykonano na Górze Pietralewickiej. Źródła podają, że tego dnia zginęło w podobny sposób łącznie 600 osób. Siostra Ewa została pochowana w zbiorowej mogile.
Beatyfikował ją 13 czerwca 1999 roku papież Jan Paweł II w grupie 108 męczenników II wojny światowej. Jej wspomnienie obchodzimy 12 czerwca.
Korzystałam z: niepokalanki.pl; apchor.pl; J. Lusek, Siostra Doktór – bł. siostra Ewa od Opatrzności (Bogumiła Noiszewska), „Acta Medicorum Polonorum nr 6/2016, z. 2.
Czytaj także:
„Śmierć tylu niewinnych ciąży na nas”. Niemieckie zakonnice modliły się za ofiary wojny i prosiły o przebaczenie