Mała Janeczka z warszawskiej Ochoty zginęła w Powstaniu Warszawskim zamiast sąsiada. Teraz Anna Straszewska i Beata Kwiatkowska proszą o pomoc w odkrywaniu jej historii. Może wasi przodkowie mieszkali przy Białobrzeskiej 35 lub 37 (Ochota) w 1944 roku i wcześniej?
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Sierpień 1944. “Mężczyźni są ustawieni pod ścianą. Któryś z żołnierzy [RONA -red.] uderza dziadka kolbą karabinu w usta i pod nosem. Zaraz mają paść strzały. I wtedy właśnie córeczka sąsiadki, Janeczka, podbiega do dziadka i krzyczy: wujku, wujku! Pada strzał i Janeczka zostaje zamordowana przez nich. Wtedy podbiega matka, krzycząc: moją Janeczkę mi zabili. I tutaj nie wiem, co dalej się stało” – w reportażu Beaty Kwiatkowskiej (Polskie Radio Trójka) opowiada Anna Straszewska.
Jak dodaje:
Gdyby ta dziewczynka nie zginęła, to zginąłby mój dziadek. A jakby zginął mój dziadek, nie urodziłaby się moja mama i ja też bym się nigdy nie urodziła. Więc nie byłoby mnie na świecie. Moje życie zawdzięczam czyjejś śmierci, a ja nawet nie wiem, jak ta osoba się nazywała. Należy jej się pamięć. Jak ja nie przekażę tej historii, nikt już nie będzie o niej nic wiedział. To było dziecko, które jeszcze nie zdążyło w życiu nic dokonać.
Janeczka mieszkała przy ul. Białobrzeskiej na warszawskiej ochocie. Gdy wybuchło Powstanie, mogła mieć ok. 5 lat. Niewiele dziś o niej wiadomo – nosiła niebieski płaszczyk uszyty z płaszcza matki, po którym rozpoznano jej ciało pod gruzami. Musiała się też przyjaźnić z sąsiadem, dziadkiem Anny Straszewskiej [na zdjęciu z żoną] – inaczej pewnie nie podbiegłaby do niego tak chętnie.
Czytaj także:
Powstanie Warszawskie: Wierzę, że Maryja wyciągnęła nas z piwnicy
Czytaj także:
„Ali” – czarnoskóry powstaniec walczący o Warszawę. Wiadomo, gdzie został pochowany