Nowa piosenka Jacoba Rudda poświęcona jest jezuicie, ks. Miquelowi Pro, który poniósł męczeńską śmierć podczas meksykańskiego powstania Cristeros, zwanego Cristiadą.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Jako katolicki muzyk uwielbiam pisać piosenki o świętych. Jednym z moich ulubionych jest bł. ks. Miguel Pro – wspaniały przykład zarówno odwagi, jak i radości w obliczu prześladowań.
Ks. Pro przed śmiercią: Niech żyje Chrystus Król!
Bł. Miguel Agustin Pro żył w latach 1891–1927. Był jezuitą z Meksyku (urodził się w Guadalupe). Został stracony za czasów panowania prezydenta Plutarco Eliasa Callesa podczas meksykańskiego powstania Cristeros, zwanego Cristiadą.
Za życia był zmuszony do pełnienia służby w ukryciu z powodu prześladowań katolików. Bł. ks. Pro odprawiał więc sakramenty potajemnie, w domach wiernych, ale za to z wielkim oddaniem. Często musiał się przebierać, na przykład za sprzątającego ulicę czy bogatego biznesmena, aby nie dać się złapać.
W końcu został jednak aresztowany. Na podstawie fałszywych oskarżeń skazano go na śmierć. W zamyśle rządu egzekucja miała mieć wymiar pokazowy, miała posłużyć jako przykład do zniechęcenia i odstraszenia katolików, zaproszono więc reporterów. Z różańcem w jednej ręce i krzyżem w drugiej ks. Pro krzyknął przed śmiercią „Viva Cristo Rey!” (Niech żyje Chrystus Król!). W procesji pogrzebowej uczestniczyło dziesiątki tysięcy ludzi, a jego śmierć dała katolikom jeszcze więcej energii do walki w obronie wiary.
Ks. Pro był muzykiem, grał na gitarze
Ciekawym faktem jest to, że bł. ks. Pro sam był muzykiem. Grał na gitarze. Poniższy cytat z jednego z jego listów pokazuje, jak łączył w sobie niewzruszoną wiarę z zaraźliwym poczuciem humoru – potrafił śmiać się złu w twarz:
Widzę rękę Boga wyraźnie we wszystkim, tak wyraźnie, że niemal obawiam się, że jednak mnie nie zabiją. To byłaby dla mnie porażka. Wzdycham już, by pójść do nieba i grać na gitarze z moim aniołem stróżem.
Słuchając mojej piosenki, możesz się zastanawiać, dlaczego wspominam kometę Haleya. Kiedy bł. Miguel miał 19 lat, wstawał nad ranem, by obserwować gwiazdy na niebie. Doświadczenie piękna stworzonego przez Boga zachęciło go do podjęcia refleksji o powołaniu do kapłaństwa, a także… było przyczyną niewyspania sąsiadów, gdyż zdarzało mu się krzyknąć:
¡Viva Mi Padre Dios, Stworzycielu takiego piękna! Poczekaj, mała gwiazdko – lub duża – aż zobaczysz, jak cię prześcignę, zostawiając ślad na niebie.
Różaniec i krucyfiks. Ks. Pro miał je w rękach przed egzekucją
Zawsze pamiętajmy o dwóch rzeczach, które bł. ks. Miquel trzymał w dłoni, gdy przed śmiercią krzyczał „Viva Cristo Rey!” i łapał ostatni oddech, kiedy pociski trafiły w jego pierś: był to krucyfiks i różaniec.
Codziennie odmawiajmy różaniec! Zachęcam również do oddawania czci Jezusowi ukrzyżowanemu w modlitwie św. Brygidy Szwedzkiej. Kontemplując Jego rany, skupmy się na tym, co w życiu najważniejsze: zbawieniu duszy naszej i innych ludzi.
Napisałem piosenkę „Viva Cristo Rey” z perspektywy Chrystusa. Niech zainspiruje nas tak, jak zainspirował bł. Miguela Pro do bycia radosnym przez cały czas, a szczególnie gdy nadchodzą ciężkie czasy.
Czytaj także:
Te zdjęcia z egzekucji ks. Pro miały odstraszyć innych Cristeros
Czytaj także:
Pamiętacie „Cristiadę” i jej małego bohatera? José Sánchez del Río jest świętym
Czytaj także:
Andy Garcia: Wiara w Boga jest dla mnie prawdziwą inspiracją