Chcesz przeżyć przygodę życia, poznać niezwykłych ludzi i doświadczyć Bożej obecności? Wyrusz na rekolekcje… autostopowe!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Gdzieś pod Krakowem
Miejsce do łapania wydaje się idealne – szeroka, dobrze widoczna zatoczka przed skrzyżowaniem. Kierunkowskazy wyglądają zachęcająco – Rzeszów, Przemyśl, Nowy Targ. Nie mamy konkretnego celu – chcemy po prostu pojechać gdzieś daleko. Mija godzina, druga, trzecia… W idealnym miejscu nie staje nikt, na dodatek na słoneczne dotąd niebo nadciągają czarne chmury. W końcu jest!
Kierowca gotów jest nas zabrać… jakieś 10 km, ale nie w stronę głównych dróg, tylko na podkrakowskie wioski. Jesteśmy zdesperowane, wsiadamy. Podróż trwa kwadrans – dokładnie tyle samo, ile… oberwanie chmury. Wysiadamy na mokry przystanek autobusowy. Rzut oka na mapę – kierujemy się do Kalwarii Zebrzydowskiej, potem się zobaczy.
Nagle od pobliskiego płotu odkleja się starszy pan i podchodzi do nas nieco chwiejnym krokiem. Zanosi się na kłopoty… Pan przygląda się naszej autostopowej tabliczce, po czym z trzymanej przez siebie siatki wyciąga trzy świeże bułki i trzy puszki bezalkoholowego piwa. Wręcza nam je i zwija siatkę – nie ma w niej nic więcej, jakby specjalnie przygotował się na przyjazd trzech autostopowiczek.
Godzinę później jesteśmy już w Kalwarii. Mam tylko jedno marzenie – błogosławieństwo kapłana. Gdzie jak gdzie, ale w sanktuarium na pewno spotkamy niejednego – myślę. Okazuje się, że nie miałam racji – nie udaje nam się spotkać nikogo w stroju duchownym. Nadchodzi wieczór, więc z nosem zwieszonym na kwintę kieruję się za towarzyszkami w stronę pobliskiego miasteczka. Mijający nas młody chłopak proponuje podwiezienie na główną drogę. Krótka jazda upływa na sympatycznej rozmowie. – Dziewczyny, jestem zbudowany waszym świadectwem! – komentuje nasz kierowca. – A ty co robisz, mieszkasz tu na co dzień? – pytamy. – Ja… ja jestem księdzem tu w parafii – słyszymy odpowiedź. Do oczu napływają mi łzy.
Ełk
Prosimy wiozącą nas kobietę o wysadzenie nas na wylotówce. Mimo jej dobrych chęci miejsce kompletnie nie nadaje się do łapania – wąska droga, wysokie krawężniki, słaba widoczność. Dalej jest jeszcze gorzej – aż po horyzont ciągną się barierki oddzielające chodnik od ulicy. Jest godzina 15:00, żar leje się z nieba, kończy nam się jedzenie i woda.
– To wszystko nie ma sensu – mruczę ze złością. Moja kolej na łapanie. Prawa ręka z wyciągniętym kciukiem, w lewej ściskam różaniec i próbuję odmawiać koronkę. Moi towarzysze zaczynają głośno marzyć. – Ja bym chciał duży, klimatyzowany samochód… – to Andrzej. – I niech nas zabierze nad morze! – dodaje Karolina. – Ja chcę, żeby nas podwiózł na jakąś sensowną drogę, gdzie będzie dało się łapać – mruczę z wściekłością. Nie tak miało być, Panie Boże! Miała być fantastyczna przygoda, doświadczenie Twojej obecności. Jest upał, zmęczenie i głód. Dziękuję za takie atrakcje…
Ku mojemu zaskoczeniu już po kilku minutach obok nas staje samochód. Duża terenówka z łatwością wskakuje na wysoki krawężnik, z otwartych drzwi bucha przyjemny chłód. – Jadę do Gdańska, mogę Was zabrać… Zostaję bez słowa. Wszystkie marzenia spełniły się w kilka minut od ich wypowiedzenia.
Najbardziej odjechane rekolekcje!
Rekolekcje autostopowe – brzmi jak oksymoron. Czy podróżując autostopem można doświadczyć Bożej obecności? Członkowie Wspólnoty Ludzi w Drodze „Piękne Stopy” od siedmiu lat przekonują, że tak! To zdecydowanie najbardziej „odjechane” rekolekcje w Polsce.
Zaczynają się w Warszawie – tam przez trzy dni uczestnicy poznają się, modlą, słuchają Słowa Bożego i integrują. To ostatnie jest bardzo ważne, bo w niedzielny wieczór do niedawna obcy sobie ludzie dobierają się w 2-3 osobowe zespoły, w których nazajutrz wyruszą w trasę. Kierunek każdy wybiera sam – rekordziści dotarli nawet na Sycylię! Ważne tylko, aby w sobotę wieczorem spotkać się w Warszawie na dziękczynnej Eucharystii i dzieleniu się doświadczeniami drogi.
6 tysięcy przejechanych z pięknostopowiczami kilometrów nauczyło mnie zaufania Panu Bogu, ludziom i… samej sobie. Panu Bogu – bo działał zawsze, choć często dopiero „pięć po dwunastej” przysyłając ludzi, którzy stawali się naszymi aniołami. Ludziom – bo wielokrotnie pokazali, że są dobrzy! Otwarci, chętni do pomocy, radośni. Sobie samej – bo przekonałam się, że potrafię poradzić sobie w warunkach dalekich od luksusu. Że udaje mi się znaleźć w sobie odwagę, aby podchodzić do obcych ludzi i rozmawiać z nimi – niekoniecznie w znanych sobie językach (podręczne rozmówki w połączeniu z rękami i nogami działają cuda!). Że w sytuacjach pozornie beznadziejnych potrafię wykrzesać z siebie optymizm i zapał. Z tych autostopowych doświadczeń korzystam dziś w codzienności.
Jeśli chcesz przeżyć niezapomnianą przygodę z ludźmi i Panem Bogiem, wejdź na stronę facebookową i wypełnij formularz zapisów. Tegoroczne rekolekcje odbędą się w dniach 19 – 28.07 pod hasłem “Daj mi poznać drogi Twoje Panie” (Ps 25,4).
Jedynym warunkiem udziału jest pełnoletność – nie ma górnej granicy wieku! Rekolekcje otwarte są dla osób wszystkich wyznań, także tych wątpiących i poszukujących – może to właśnie ten czas pozwoli komuś odkryć Boże działanie? Co ważne, nie trzeba mieć żadnego doświadczenia w podróżowaniu autostopem – w czasie dni skupienia poprzedzających wyjazd w trasę bardziej doświadczona ekipa dzieli się z nowicjuszami wskazówkami i praktycznymi radami. Reszta przychodzi sama, z pierwszym wyciągnięciem kciuka!
Czytaj także:
Asia, Adam i 3 lata w autostopowej podróży. „Razem jesteśmy nie do zdarcia!”
Czytaj także:
Autostop dla kobiet: 10 przykazań bezpiecznego podróżowania
Czytaj także:
Kobieta w podróży autostopem – dlaczego jestem na tak?