Codzienne, często rutynowe obowiązki, mogą pomóc naszemu życiu duchowemu.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Kiedy wciąż dostosowywałam się do życia jako żona i mama, moja teściowa dała mi książkę zatytułowaną The Quotidian Mysteries. Rozpoczyna się ona anegdotą od autora, prezbiterianina przez całe życie, który opisuje zachwyt, jaki odczuwał, gdy po raz pierwszy uczestniczył w mszy katolickiej i zobaczył kapłana, który po komunii mył kielich. Był zachwycony, że w takiej świętej ceremonii było miejsce dla codziennych, zwyczajnych czynności.
Ta książka została ze mną przez lata i pomogła mi uświadomić sobie, że istnieją doskonałe możliwości, aby modlić się i medytować, dostępne w codziennych zadaniach domowych. Nie musi to być harówka – nawet zadania, których nie lubimy, mogą być mniej uciążliwe dzięki znalezieniu odpowiedniego rodzaju modlitwy podczas ich wykonywania. Tak więc dla tych, którzy walczą, by zrównoważyć pozornie zwyczajne rzeczy z tymi świętymi, przygotowałam pięć moich ulubionych obowiązków, które doskonale nadają się na modlitwę.
1Ścielenie łóżka
Byłam wyznawcą zasady: “po co ścielić łóżko, skoro za kilka godzin i tak popsujemy naszą pracę?”. Ale potem zaczęłam ścielić łóżka moich najbliższych i odkryłam, że zrobienie tego było na swój sposób małą modlitwą.
Pocieszyłam się, wygładzając prześcieradła i puszyste kołdry, myśląc, kiedy moje dzieci znów będą bezpiecznie schowane do łóżka. Często się modliłam, odmawiając modlitwy i prosząc dla nich o łaskę i mądrość, aby prowadziły je przez cały dzień. Odkryłam, że pod koniec dnia jest coś głęboko pocieszającego w wspinaniu się do starannie pościelonego łóżka – pozwala to mojej rodzinie czuć, że się nimi opiekuję i że wszystko będzie odnawiane każdego dnia.
2Wyrabianie ciasta
Ugniatanie ciasta jest zadaniem intensywnym fizycznie, ale ma również rytm, który naturalnie nadaje się do modlitwy.
Kilka lat temu codziennie robiłam chleb i starałam się codziennie odmawiać różaniec. Odkryłam, że obie te czynności współgrały pięknie ze sobą. Mogłam dopasować mój różaniec do rytmu ugniatania, a ponieważ ugniatanie nie wymaga szczególnej uwagi, mogłam swobodnie zastanowić się nad tajemnicami różańca, przygotowując ciasto dla mojej rodziny. Był to spokojny, regenerujący nawyk, który przeniknął do codziennego życia mojej rodziny.
3Mycie okien
Nigdy nie byłam naturalną gosposią, a dbałość o szczegóły nie jest jednym z moich darów. Wstyd mi przyznać, że mycie okien nie było nawet w moich planach przez kilka miesięcy po tym, jak przeprowadziliśmy się do naszego pierwszego wynajmowanego domu.
Umyłam szyby, przygotowując się, ale byłam mile zaskoczona, że mycie okien uczyniło mnie szczęśliwą. Uwielbiałam czyścić szybę i usuwać cząsteczki, brud i odciski palców, które uniemożliwiały pełne wejście światła. Uwielbiałam to, jak wyglądał każdy pokój, gdy okna były czyste. Myślałam o spowiedzi, plamach i odciskach palców na naszych duszach, które blokują pełny dar łaski. Potem zaczęłam myć okna, robiąc rachunek sumienia – te dwa zadania doskonale się uzupełniały.
4Odkładanie prania
Składanie prania zawsze było czymś, co lubiłam, ale odłożenie go na miejsce było zadaniem, z którym zwlekałam. Przez lata miałam zły nawyk składania prania i zostawiania go w koszu, co spowodowało, że moje dzieci przedzierały się przez sterty czystych ubrań w poszukiwaniu bielizny lub szortów.
Zainspirowana sukcesem, jaki odnalazłem w ścieleniu łóżek i wyrabianiu chleba, postanowiłam wykorzystać czas potrzebny na odłożenie ubrań moich dzieci na modlitwę za każdego z osobna. Skończyło się to tym, że teraz odkładnie prania jest jednym z moich ulubionych zadań. Dało mi to kilka chwil, aby połączyć się z Bogiem w intencji każdego dziecka i ich bieżących zmagań, i często pomagało mi zobaczyć coś, czego wcześniej nie dostrzegałam.
5Mycie podłóg
Nikt chyba nie lubi szorować podłóg. To ciężka, brudna, niewdzięczna praca, której całe lata unikałam. Potem przeczytałam refleksję żony jednego z moich profesorów, o tym, jak wizerunek Maryi szorującej krew Chrystusa z ziemi w filmie Męka Chrystusa dał jej nowe spojrzenie na straszną pracę szorowania podłóg. Zupełnie zmieniło to moją perspektywę, a szorowanie podłóg stało się czasem medytacji nad smutkami Matki Bożej i przykładem macierzyństwa, które ustanowiła dla wszystkich swoich córek.
To, czy zdecydujesz się modlić w specyficzny sposób, jaki ja praktykuję podczas tych obowiązków, zależy od ciebie. Może się okazać, że różańce lepiej nadają się do ścielenia pościeli, a rachunek sumienia ułatwi ci szorowanie podłóg. Niezależnie od tego, powtarzalna, kontemplacyjna natura tych obowiązków sprawia, że doskonale nadają się do pewnego rodzaju modlitwy, która może służyć przypomnieniu, że tak zwane codzienne zadania sprzątania są naprawdę integralną częścią świętego zadania, jakim jest rodzicielstwo i wychowywanie dzieci .
Czytaj także:
Kuchenne przemyślenia. Niebo pomiędzy garnkami
Czytaj także:
„Głęboka duchowość” między pieluchami i niedospaniem. List do młodej mamy
Czytaj także:
Katolik bez Maryi? To jak dziecko bez mamy: O. Antonello Cadeddu opowiada o różańcu