Jak to zrobić? Po prostu korzystając z możliwości, które daje Kościół.
Poświęcenie
Jedną z nich jest poświęcenie wnętrza naszego lokum: mieszkania lub domu. Odbywa się ono zawsze przy okazji tak zwanej „kolędy’, ale jeżeli w tym roku nie przyjęliśmy księdza lub mamy nowe mieszkanie, albo z jakiegoś innego powodu pragniemy, aby nasz dom został poświęcony, idźmy do kancelarii parafialnej i poprośmy o to. Na pewno otrzymamy odpowiedź pozytywną.
Kapłan, który przyjdzie, pokropi nasze „domowe pielesza” wodą święconą, i odmówi odpowiednie modlitwy. Wśród nich znajdzie się zapewne i ten krótki „egzorcyzm”:
Boże, nasz Ojcze, nawiedź ten dom i oddal od niego wszelkie wrogie zasadzki; niech w nim przebywają Twoi święci aniołowie i strzegą nas w pokoju, a Twoje błogosławieństwo niech nam zawsze towarzyszy. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Wspólna modlitwa i woda święcona
Oczywiście, powyższy tekst modlitwy możemy odmawiać też samodzielnie. Zresztą, każda modlitwa w domu, uświęca go. Zwłaszcza wtedy, gdy jest wznoszona nie tylko przez jedną osobę.
Przypomnijmy tu słowa Chrystusa: „Gdzie dwóch albo trzech zbierze się w Moje imię, tam jestem pośród nich” (Mt 18,20). Starajmy się więc o modlitwę wspólną, najlepiej wszystkich domowników. Dzięki temu nasze miejsca zamieszkania staną się naprawdę „miejscami świętymi”!
Pomoże w tym i woda święcona, którą również samodzielnie możemy używać. A więc nie tylko raz w roku, podczas „wizyty duszpasterskiej”, gdy podamy ją kapłanowi. Jak posłużyć się wodą święconą i skąd ją wziąć?
W małych ilościach można ją zaczerpnąć z kościelnych kropielnic. Większe ilości znajdziemy zwykle w zakrystiach. A gdy już wodę święconą mamy, wtedy najlepiej wlejmy ją do kropielniczki, którą naprawdę warto założyć przy drzwiach wejściowych. Dzięki niej bowiem nasz dom upodobni się do takich miejsc jak kościoły czy kaplice. Miejsc pełnych „świętej przestrzeni”.
Krzyż, obrazy, figury
Uświęcają tę przestrzeń – oczywiście - również znajdujące się w niej krzyże czy obrazy (nie na darmo nazywane „świętymi”). Zwłaszcza krzyż powinien być obecny w naszym miejscu zamieszkania. W końcu jest on swoistą „wizytówką” chrześcijan. I to na całym świecie!
Dlatego też jego obecność w domu to znak, że jesteśmy chrześcijanami. Znak dla gości, ale również dla nas samych. Patrząc bowiem na krzyż, trudniej zapomnimy o tym, że jesteśmy wyznawcami religii właśnie krzyża.
Jeżeli chodzi o „święte obrazy”, to warto wrócić do tradycji wieszania ich na ścianach. Zwyczaj ten bowiem powoli zanika. A przecież, jeżeli kogoś kochamy, chcemy mieć go blisko. Chociażby dzięki zdjęciu.
W przypadku osób, do których miłowania kieruje nas katolicyzm, rolę zdjęć pełnią obrazy i figury. Brak ich we wnętrzach naszych mieszkań świadczy więc o jakimś kryzysie miłości. I dlatego umieszczanie obrazów religijnych i takichże figur we wnętrzach naszych mieszkań jest naprawdę ważne: pomaga zwalczyć ów kryzys lub utrudnia jego pojawienie się.
Przypomnijmy tu, że tradycyjnie w polskich domach zawsze były przedstawienia Jezusa i Jego Matki. Czasem też Ostatniej Wieczerzy, a w pokojach dzieci aniołów stróżów. Podtrzymując tą tradycję, możemy do niej dodać jeszcze jeden element: wizerunki ulubionych świętych i błogosławionych. W przypadku tych żyjących niedawno, mogą to być nawet zdjęcia.
Ołtarzyk domowy
Wszystkie wspomniane przedmioty (krzyż, posągi, obrazy, zdjęcia) możemy umieszczać w różnych miejscach naszego mieszkania. Ale możemy też przynajmniej część z nich zgromadzić w jednym miejscu, urządzając… domowy ołtarzyk! Zrobimy go, kładąc na jakimś meblu krzyż, obrazy, może rzeźbę i np. kwiaty.
Z takim ołtarzykiem przestrzeń naszego mieszkania zostanie naprawdę uświęcona. Zwłaszcza, jeżeli wszystkie tworzące go przedmioty zostaną wcześniej poświęcone, a my modlimy się przed nim, wzywając tych, których obecność wszystko uświęca.