W zwykłej, nudnej pracy codziennej można doświadczać obecności Boga. Jak to działa? Posłuchajcie!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Ojciec Święty Franciszek spotkał się niedawno z grupą fryzjerów ze Stowarzyszenia im. św. Marcina de Porres, udzielił im kilku rad i pobłogosławił ich pracy. Z rosnącym zdumieniem obserwowałam kąśliwe uwagi internautów, dla których było to kolejne „dziwactwo” papieża.
Czytaj także:
Papież spotkał się z fryzjerami. „Traktujcie klientów z grzecznością i uprzejmością”
Z każdą taką sytuacją doświadczam zarazem wielkiej wdzięczności wobec Boga za papieża obdarzonego niezwykłym talentem dostrzegania rzeczy drobnych, a zarazem kluczowych dla zbawienia i przyszłości Kościoła. Często robi dokładnie to, co należy, aby kontynuować dzieła największych świętych – i nie mam tu na myśli tylko św. Franciszka z Asyżu. Choć…
Jeśli ktoś pragnie widzieć w pożarze katedry Notre Dame znak od Boga, to czyż imię Franciszek nie znaczy „powołany do odbudowy”? Skoro 800 lat temu Bóg wezwał Franciszka: „Idź, odbuduj mój k(K)ościół, bo popada w ruinę”…
Franciszek z ludźmi drugiego i trzeciego planu
Spotkanie z fryzjerami od razu przypomniało mi radość i dumę polskich prezentek, jakich doświadczyły 3 lata temu. W czasie Światowych Dni Młodzieży papież odwiedził ich klasztor w Krakowie. Siostra Olga Maślanka, przełożona generalna, opowiadała mi wtedy, że po prostu przyjął zaproszenie od sióstr pracujących w watykańskim magazynie. Spotkał je, gdyż sam, osobiście, przychodzi im złożyć świąteczne życzenia. Nie robili tego poprzednicy! Mówiła:
Lubi zajść do tych, którzy chowają się w kącie, żyją na peryferiach, o których się nie mówi. Praca sióstr w magazynie papieskim jest mało komu znana. Ludzie widzą szaty liturgiczne, dostają różańce czy medale, ale nie wiedzą, kto je przygotowuje.
Franciszek zaprasza ludzi drugiego, trzeciego planu na msze święte do Domu św. Marty. Ogrodników. Tych, którzy porządkują, pracują w magazynach. Docenia ich. Modli się z nimi. W Kościele są nie tylko kardynałowie i biskupi.
Fryzjerzy musieli czuć się tak, jak skromne prezentki. A Jezus z pewnością cieszy się z nimi, bo za życia na ziemi robił tak samo. Jego spotkania wiele razy budziły zgrozę ludzi pobożnych, o kapłanach nie mówiąc. Styl Jezusa jest ponadczasowy, pozostanie głupstwem i zgorszeniem. Franciszek nie może być większy od Mistrza, z którego kpili Jemu współcześni. Pokazuje, o co chodzi w Ewangelii…
Papież może czuć sympatię dla pracy fryzjerów, którzy od 2015 roku strzygą w Rzymie tak bliskich mu bezdomnych (obok pryszniców działa zakład fryzjerski). Ci fryzjerzy chyba nie byli jednak wolontariuszami…
Czytaj także:
Papież przyjdzie do nich z wizytą. Jak siostry prezentki szykują się na to spotkanie?
Praca wyniesiona do porządku nadprzyrodzonego
Bardziej adekwatny wydaje mi się klucz szacunku dla pracy ludzi świeckich, którzy od czasu Soboru Watykańskiego II przestali być w Kościele traktowani jako „powołani do świętości na drodze drugiej kategorii”.
Prekursorem duchowości, polegającej na uświęcaniu pracy zawodowej, był św. Josemaria Escriva, założyciel Opus Dei. Według niego każda praca, nawet najprostsza i najmniej prestiżowa w oczach świata, ma wielką wartość w oczach Boga. Gdy jest wykonywana z miłością, uczciwie i rzetelnie, a służy chwale Pana, w niczym nie ustępuje głoszeniu kazań czy spektakularnym sukcesom osiąganym dzięki talentom artystycznym itp.
Talenty są darem Boga, nie naszą zasługą. Każda praca może stać się drogą do świętości – i jest powołaniem.
W Opus Dei cenią profesjonalizm, grzeczność, uprzejmość i… dyskrecję. Czy można wiarygodnie głosić Dobrą Nowinę, będąc na co dzień opryskliwym partaczem…? No nie. W tryptyku św. Escrivy „Droga. Bruzda. Kuźnia, czytamy:
Nie należy zapominać, że praca godna, szlachetna i uczciwa, w ludzkim zrozumieniu tego słowa, może – i powinna! – zostać wyniesiona do porządku nadprzyrodzonego i stać się zajęciem Bożym. (K, 687)
Niech twoja miłość bliźniego będzie uprzejma: nigdy nie powinno na twej twarzy uśmiechu dla wszystkich, taktownego i naturalnego – choćbyś w duchu płakał. Służ wszystkim bez zastrzeżeń. (K, 699)
Zadania zawodowe – również praca w domu jest zawodem pierwszorzędnym – są świadectwem godności istoty ludzkiej, okazją do rozwoju własnej osobowości, węzłem łączącym z innymi, źródłem dochodów, środkiem przyczynienia się do poprawy sytuacji społeczeństwa, w którym żyjemy, oraz rozwoju całej ludzkości…
Dla chrześcijanina te perspektywy jeszcze bardziej się przedłużają i rozszerzają, gdyż praca – którą przyjął na siebie Chrystus jako rzeczywistość odkupiona i odkupieńczą – zamienia się w środek i w drogę do świętości, w konkretne zadanie, które mamy uświęcać i które nas uświęca (K, 702).
Papież wie, że w zwykłej, nudnej pracy codziennej można doświadczać obecności Boga. Jak to działa? Posłuchajcie!
Czytaj także:
Josemaría Escrivá: założyciel Opus Dei i patron świętej codzienności