separateurCreated with Sketch.

„40 Dni dla Życia”. Niezwykła krucjata modlitewna na rzecz ochrony nienarodzonych

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Lidia Konar - 25.03.19
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Od Środy Popielcowej obok aberdońskiego Szpitala Położniczego (Maternity Hospital) na Cornhill Road, w którym przeprowadzane są aborcje, przez cały dzień trwają polsko-szkockie czuwania modlitewne.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

40 Dni dla Życia

„Myśl o tym, co dzieje się z nienarodzonymi braćmi i siostrami w Chrystusie, sprawia, że czuję się fizycznie chory. To co mogę dla nich zrobić, to tu stać i sprawić, by choć raz w swoim krótkim życiu poczuli się kochani” – mówi Liam, aberdoński koordynator krucjaty modlitewnej na rzecz dzieci nienarodzonych.


GREGORY BROWN
Czytaj także:
Za darmo buduje łóżeczka i uczy nastolatków, czym jest pro-life. Stolarz z powołaniem

„40 Dni dla Życia” to niezwykła akcja modlitewna na rzecz ochrony życia dzieci nienarodzonych i ich matek. W zaledwie 15 lat ogarnęła większość świata, a wszystko zaczęło się w Stanach Zjednoczonych. Ta modlitewna krucjata zawitała do szkockiego Aberdeen zaledwie dwa lata temu, ale tegoroczna akcja modlitewna w obronie nienarodzonych jest już piątą z kolei.

Od Środy Popielcowej obok aberdońskiego Szpitala Położniczego (Maternity Hospital) na Cornhill Road, w którym przeprowadzane są aborcje, przez cały dzień trwają polsko-szkockie czuwania modlitewne.

Modlimy się od 8.00 rano do 8.00 wieczorem, ale staramy się skoncentrować na 3 porach dnia, czyli rano, pomiędzy godziną 8.00 a 10.00, kiedy ludzie idą do pracy, a także pomiędzy 12.00 a 14.00, gdy ludzie mają przerwę na lunch i od 18.00 do 20.00 – wtedy z kolei większość lokalnej społeczności wraca do swych domów – mówi Sebastian, ojciec trójki dzieci, który od samego początku zaangażowany jest w tę modlitwę.

 

Nieprawdziwe insynuacje radnej

Akcja modlitewna za dzieci zagrożone aborcją z założenia jest pokojowa. Uczestnicy modlitwy stoją pod szpitalem z różańcami i cicho się modlą. Nikogo nie zaczepiają. Jednak na tydzień przed krucjatą lokalny dziennik „Evening Express” opublikował artykuł pt. Radna Aberdeen krytykuje niemoralne i haniebneplany protestacyjne antyaborcjonistów. („Aberdeen councillor slams anti-abortion group’s ‘immoral and disgraceful’ protest plans”).

Autor artykułu Craig Paton kilkakrotnie zacytował Catrionę Mackenzie, radną reprezentującą dwie aberdońskie dzielnice: Torry i Ferryhill. Nazwała ona akcję „40 Dni dla Życia” jako „niemoralną” i „haniebną”. Co więcej, stwierdziła, że „ci ludzie zaatakowali medyków w Manchesterze”, tak więc ma ona nadzieję, że „ochrona w ARI  (Aberdeen Royal Infirmary) jest przygotowana na dalsze niemoralne i haniebne zachowania tej grupy, która ostatnio zachowywała się w tak odrażający sposób”.

Do wypowiedzi radnej niemal natychmiast odniosło się działające na terenie Wielkiej Brytanii Towarzystwo Ochrony Dzieci Nienarodzonych (Society for the Protection of Unborn Children (SPUC)). Ich zdaniem pani Mackenzie przytoczyła mylący nagłówek artykułu, który ukazał się w brytyjskim dzienniku Daily Telegraph pod koniec lutego br. Zdaniem SPUC artykuł fałszywie insynuował, iż uczestnicy czuwania uciekali się do przemocy. W rzeczywistości personel kliniki aborcyjnej w Manchesterze poprosił o spotkania z policją przed kampanią 40 Dni dla Życia”.


THE MIRACULOUS JOURNEY
Czytaj także:
Gigantyczne rzeźby nienarodzonych dzieci. Zapis „cudownej podróży” [zdjęcia]

 

Niech was Bóg błogosławi

Krucjata modlitewna jest odpowiedzią na głęboki kryzys moralny w UK. Do roku 1957 liczba aborcji w UK była stosunkowo niska, np. w samym roku 1957 odnotowano 160 nielegalnych aborcji. Rok później liczba ta wynosiła 13 730. Po wydaniu ustawy o aborcji w 1967 roku liczba ta zaczęła drastycznie rosnąć: w tym samym roku dokonano 27 200 aborcji, a w 1970 aż 92 013. Z kolei w 2016 w wyniku aborcji zmarło 202 469 niemowląt (źródło: Johnston’s Archive).

W krucjatę zaangażowane są całe rodziny, ale nie tylko. Ogólnie około 30 osób, ale to mężczyźni chętniej zabierają głos:

Całą tę akcję widzę jako możliwość niesamowitego daru z samego siebie na rzecz drugiego człowieka. Pan Bóg podsuwa nam różnego rodzaju narzędzia i tak też się stało, kiedy to w Aberdeen ruszyła właśnie ta krucjata. Jako ojciec trójki dzieci widzę, jak wiele radości i miłości wnoszą dzieci w naszą rodzinę i nie wyobrażam sobie, że któregoś z nich mogłoby zabraknąć. Modląc się publicznie, pokazujemy, że nie wstydzimy się Jezusa, ale też w moim przypadku ma to szczególne znaczenie, gdyż właśnie ja miałem osobiście z tym problem. Poprzez tę akcję Pan Bóg pomógł mi przełamać mój wstyd i odnieść kolejne zwycięstwo w moim życiu, które pragnę ofiarować również w intencji całego pro-life – mówi Damian.

Lokalni ludzie nie protestują przeciw krucjacie. Niektórzy otwarcie pokazują im swoje wsparcie: niedawno pewien kierowca, przejeżdżając obok modlących się, otworzył okno i krzyknął „Chciałem wam tylko powiedzieć – niech was Bóg błogosławi”. Z kolei właściciele pobliskiej kafejki chętnie przechowują u siebie banner pro-life’owców, więc nie trzeba go nosić tam i z powrotem.

 

Choćby jedno życie

Liam, który po raz kolejny jest koordynatorem eventu, nie kryje wzruszenia: „To wydarzenie jest dla mnie okazją, by stać się dobrym Samarytaninem. W znanej przypowieści zarówno kapłan, jak i lewita zadają sobie pytanie: „Co by mi się stało, gdybym się zatrzymał i pomógł temu nieszczęśnikowi”. Z kolei Samarytanin zapytał siebie: „Co się stanie z pobitym człowiekiem, jeśli ja mu nie pomogę?”.

Uczestnicząc więc w tej akcji, odpowiadam na Boże wezwanie do czynienia dobra tym najmniejszym. To jest mój czas, aby być odważnym i walczyć o to, co jest słuszne. Myśl o tym, co dzieje się z nienarodzonymi braćmi i siostrami w Chrystusie, sprawia, że czuję się fizycznie chory. To co mogę dla nich zrobić, to tu stać i sprawić, by choć raz w swoim krótkim życiu poczuli się kochani.

Mam nadzieję, że pewnego dnia te wszystkie modlitwy i posty, które podejmujemy, zostaną wysłuchane i choć jeden maleńki człowiek ujrzy światło dzienne i zostanie utulony w ramionach swej matki”.

Modlitwa zakończy się w 14 kwietnia, w Niedzielę Palmową. Wciąż można przyłączyć się do krucjaty. Od wszystkich uczestników eventu wymagana jest rejestracja na stronie internetowej. Ponadto trzeba podpisać deklarację o niezakłócaniu spokoju podczas modlitwy przed szpitalem.


MELISSA OHDEN
Czytaj także:
Przeżyła aborcję. Co powiedziała matce, którą spotkała po 40 latach?

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More