separateurCreated with Sketch.

Wszystko, co wartościowe, potrzebuje czasu. Cel nie jest najważniejszy

PUZZLE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Mikołaj Foks - 01.03.19
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

„Czy mogę na chwilę wyjść? Mam do załatwienia ważny telefon, a już wcześniej widziałem ten film. Na pewno wrócę przed końcem” – powiedział chłopak do dziewczyny pięć minut po rozpoczęciu kinowego seansu. Byłem świadkiem takiej rozmowy. Wiele razy!

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Granice absurdu

Sytuacja jest nieco absurdalna. Każdy wie, że pójść do kina to nie to samo, co pójść na film. Przecież nie o to chodzi, żeby film zaliczyć, ale raczej smakować go po kawałku. Rzecz nie w tym, żeby od razu znać zakończenie, ale żeby stopniowo odkrywać, do czego prowadzi nas akcja. A we wspólnym oglądaniu najważniejsze jest to, że jest wspólne. W kinie to jasne. W życiu już niekoniecznie.

Uczestnik wyjazdu integracyjnego zapytał kiedyś, czy może przyjechać na koniec, bo on już wcześniej był na takim wyjeździe i wie, jak to wygląda. Szefowie często mówią, że nie ma sensu szkolić się ze swoimi pracownikami, bo oni to już dobrze znają. Rodzice odmawiający dzieciom wspólnego budowania z klocków często deklarują, że w dzieciństwie już się wybawili i wystarczy im zobaczyć to, co wykonały dzieci. Czy w życiu naprawdę liczy się tylko zakończenie?

 

Alternatywne zakończenia

Alternatywne zakończenie Władcy Pierścieni wymyślili twórcy kanału „How It Should Have Ended”. W ich wersji ocalenie Śródziemia przed złem trwa nie dłużej niż 15 minut, co pokazano w filmiku trwającym jedynie 2 minuty. Śmiejemy się, ale czujemy dysonans. Przecież to, co ukształtowało bohaterów Władcy Pierścieni, to nie tyle ich zwycięstwo nad złem, ale to, jak do niego doszli.

Ten zabawny filmiki obnaża sposób myślenia o najważniejszych rzeczach, które dzieją się w naszym życiu. A te nie dokonują się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nie da się umyć zębów tak porządnie, żeby starczyło na rok. Nie da się nauczyć jeździć samochodem, kupując prawo jazdy. Krótkie przepraszam po wielomiesięcznym sporze to dopiero początek na drodze do zgody. Bo cel jest ważny, ale nie najważniejszy.

2019_bez_Aletei_www_v1

 

Parcie na cel

Nastawienie na cel w pracy to rzecz normalna. Przecież zadaniem pracowników jest „dowozić” wyniki, żeby „na koniec dnia” wszystko się zgadzało. Po to uczymy się efektywności pozwalającej robić jak najwięcej, jak najmniejszym kosztem, w jak najkrótszym czasie. Ale w dyktaturze osiągania celów zapominamy, że wielu z nich nie da się osiągnąć bez procesu.

Jednym wyjściem do kina nie da się kupić udanego związku. Przybiciem piątki nie da się zbudować zgranej drużyny. Dawaniem dzieciom zabawek nie da się zbudować więzi. Wysłaniem pracownika na szkolenie nie da się zmienić kultury firmy. Niektóre cele potrzebują obecności, zmagania, czasu, zaangażowania. Niektóre cele potrzebują procesu. Inne osiągną za nas maszyny.

 

Życie jest procesem

Maszyny, komputery, roboty. Tworzymy je, żeby robiły za nas to, czego my nie chcemy. Są jednak działania, których wykonywanie stanowi o jakości życia. Osobowość i charakter kształtują się przez działanie i to, co w związku z nim przeżywamy. Dlatego ludzie idą w góry z plecakiem, choć na tą samą wysokość mogliby w mieście wjechać windą w kilkadziesiąt sekund.

Porażki i sukcesy. Dobre i trudne relacje. Towarzystwo i samotność. Godziny spędzone nad jakimś zadaniem uzdalniają nas, żeby wykonać inne. Wspólne doświadczenia zespołu budują go, żeby stawiać czoła nowym wyzwaniom. Czas to pieniądz, ale dlatego, że w czasie buduje się to, co najbardziej wartościowe.

 

Czas to pieniądz

Ktoś kiedyś powiedział, że „z ludźmi szybko oznacza wolno, a wolno oznacza szybko”. Omawianie spraw, ustalanie możliwych rozwiązań, dyskutowanie o wartościach, rozmawianie o konfliktach, analizowanie porażek i sukcesów. Oto rzeczy, które wydają się być najbardziej bezsensownymi czaso-pożeraczami. Tymczasem poprowadzone mądrze pozwalają wejść w proces, który buduje fundament do większej efektywności.

Wewnętrzna siła jednostki, miłość dwóch osób, efektywność zespołu, mądrość organizacji. W mądrze prowadzonym procesie powstaje to, czego wartości nawet nie da się przeliczyć na pieniądze. Oczywiście nie w każdy proces można i warto wchodzić. Ale wszystko, co wartościowe, buduje się w procesie.


WIĘKSZE DOBRO
Czytaj także:
Większe dobro, czyli co?


REGULACJA STRESU
Czytaj także:
Self-reg? Bo samokontrola to za mało!


OJCIEC Z CÓRKĄ
Czytaj także:
Dobry ojciec to dobry szef?

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.