Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
w pewnym momencie nie wiesz, czy mówi po polsku jeszcze, czy raczej już po chińsku. Jakie błędy popełniają tacy wykładowcy?
1Brak konkretyzacji przekazu
Boliwia ma 1 mln 99 tys. kilometrów kwadratowych powierzchni. Czy coś ci to mówi? Gdy dowiesz się, że Polska ma 312 tys., czyli trzy razy mniej, zapewne uświadomisz sobie (jak ja przed chwilą), jaki to jest wielki kraj. A jak rzucisz okiem na mapę Ameryki Południowej, to z tą świadomością łatwiej ci zrozumieć, jak wielkie muszą być Brazylia czy Argentyna!
Ludzki umysł naprawdę słabo sobie radzi z abstrakcjami, jak liczby czy wielkości fizyczne. Wynika to z tego, że nasze mózgi starają się dopasować pozyskane informacje do już posiadanych schematów poznawczych. Nie bardzo „czujemy” milion czy 300 tysięcy kilometrów, ale czujemy jakim mniej-więcej wielkości krajem jest Polska i na tej podstawie potrafimy jakoś sobie wielkość Boliwii wyobrazić. Ale uwaga, z tymi porównaniami trzeba uważać – gdybym przeliczył powierzchnię Boliwii na liczbę boisk piłkarskich, to raczej bym nie ułatwił sprawy....
2Nieumiejętność opowiadania historii
Przeczytaj jeszcze raz początek tekstu. Mogłem tam napisać coś takiego: „w komunikacji interpersonalnej niebagatelną rolę odgrywa szereg czynników mających wpływ na odbiór komunikatu przez odbiorcę” (albo i coś jeszcze gorszego). W to miejsce opowiedziałem prostą, bo prostą, ale historyjkę, która nieco lepiej spisuje się w praktyce.
A jak opowiadać historie o abstrakcyjnych tematach? To proste: dawać przykłady. Zwróć uwagę, jak reklamowane są artykuły spożywcze. Na YouTubie jest masa filmików, w których kucharze pokazują, jak przyrządzić różne dania przy użyciu takich a takich produktów. Niby prosta, ale jednak historia – jest bohater, który chce dokonać pewnego zadania (np. upiec pizzę). Czasami filmik zawiera dodatki dramaturgii, np. nagle znanemu kucharzowi coś się zaczyna przypalać. Wtedy jest bardziej emocjonujący i doprowadza nas do bardziej efektownego finału. Prawda, że lepsza taka reklama niż proste „kup pan masło X, bo jest najlepsze?”. Nie tylko masło można tak „sprzedawać”.
3Zbytnia złożoność treści
Skoro już przy kucharzach jesteśmy, to jak uważasz, czy na początek wystarczy nauczyć się robić jajecznicę i mielone, czy jednak lepiej jest wykuć na blachę materiał dla szefów kuchni luksusowych restauracji o francuskich sosach? Niby rzecz oczywista, ale czytając niejeden podręcznik (niekoniecznie gotowania), można mieć spore wątpliwości!
Błędne jest nie tylko podawanie informacji niedostosowanych do poziomu odbiorcy, ale także ich nadmiaru. Oczywiście nauczyciela w szkołach wiążą podstawy programowe (których autorzy swoją drogą również mogliby ten tekst przeczytać), ale publicystę czy szkoleniowca już nie. Czasami warto poprosić kogoś o szczerą ocenę, czy dany materiał nie jest za trudny/nie jest go za dużo, bo sami... niekoniecznie bywamy obiektywnymi sędziami.
I na koniec jeszcze jedna sprawa. Nawet najprostszy materiał jest trudny w odbiorze, jeżeli jest podany jako „ściana tekstu” albo słowotok na wykładzie. Jeszcze się nie spotkałem z tekstem czy wykładem, w którym nadmiar przerw czy sekcji materiału byłby męczący, za to spotkałem masę takich, gdzie nie wiadomo kiedy kończy się jeden wątek, a zaczyna drugi.