W warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela koncelebrowana była w sobotę Msza św. pogrzebowa premiera Jana Olszewskiego.Mszy pogrzebowej przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Michał Janocha, prywatnie siostrzeniec śp. premiera.
W uroczystościach wzięły udział najwyższe władze państwowe z prezydentem Andrzejem Dudą, premierem Mateuszem Morawieckim, marszałkami Sejmu i Senatu, ministrami i parlamentarzystami. Mszę św. koncelebrowali członkowie Episkopatu Polski, w tym biskupi Antoni Dydycz, Stanisław Stefanek i Tadeusz Bronakowski oraz kapłani archidiecezji warszawskiej, a także wielu kapłanów spoza archidiecezji, w tym m.in. dyrektor Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk. W Eucharystii uczestniczył nuncjusz apostolski abp Salvatore Pennacchio. Przed świątynią zgromadziły się tłumy mieszkańców stolicy.
Czytaj także:
„Zasłużyłeś na miano rycerza wiernego ideałom”. Pogrzeb gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego [zdjęcia]
Człowiek wiary i Kościoła
“Jan Olszewski miał w życiu dwie miłości: żonę i Ojczyznę. Módlmy się, aby Bóg, w którego wierzył, dał mu Ojczyznę w Niebie” – powiedział we wstępie do Eucharystii bp Janocha.
Przed liturgią bp Janocha odczytał także listy kondolencyjne kard. Kazimierza Nycza, abp. Stanisława Gądeckiego i abp. Wojciecha Polaka.
Metropolita warszawski, który przebywa w Watykanie i nie mógł przewodniczyć dzisiejszym uroczystościom pogrzebowym, napisał, że “odszedł do Pana wielki człowiek, powszechnie uznawany mecenas, kompetentny i propaństwowy polityk, a ostatnio słuchany komentator życia społecznego i politycznego”.
“Był człowiekiem wiary i Kościoła, człowiekiem jasny i konsekwentnych przekonań i poglądów” – podkreślił kardynał. Poinformował też, że z racji obowiązków w Rzymie odprawił w intencji śp. Jana Olszewskiego Mszę św. u Grobu św. Piotra i modlić się za niego przy relikwiach św. Jana Pawła II.
Zobaczcie zdjęcia z pogrzebu Jana Olszewskiego:
Przewodniczący Episkopatu Polski podkreślił z kolei, że “w osobie i życiu śp. Jana Olszewskiego, jak w soczewce skupiło się wszystko to, co polskie, wszystko to, co patriotyczne i demokratyczne. Wszystko to, co budowało silną i niepodległą Rzeczpospolitą, wszystko to, dzięki czemu naszej ojczyźnie udawało się wielokrotnie i skutecznie przeciwstawiać przygniatającej tyranii zła i powstawać z upadku”.
Prymas Polski abp Wojciech Polak zaznaczył z kolei w liście kondolencyjnym, że “uczciwość, wierność swoim poglądom i najwyższym wartościom, troska o dobro i godność każdego człowieka oraz wrażliwość na ludzką krzywdę” czyniły premiera Jana Olszewskiego godnym podziwu i uznania.
Homilię wygłosił bp Antoni Pacyfik Dydycz, emerytowany biskup drohiczyński.
Przypomniał w niej bogate dzieje zaangażowania patriotycznego bliższej i dalszej rodziny śp. Jana Olszewskiego, poczynając od Powstania Styczniowego aż do czasów II Rzeczypospolitej. Te tradycje kultywował w swoim życiu także Jan Olszewski: od uczestnictwa w Powstaniu Warszawskim, a po wojnie z czasem angażując się działalność opozycyjną i wspieranie tych, którzy ucierpieli na skutek prześladowań władzy komunistycznej.
Kaznodzieja wspomniał, że Jan Olszewski jako adwokat był obecny przy procesie morderców ks. Jerzego Popiełuszki. – Po adwokacku przeżywał śmierć ks. Sylwestra Zycha i ks. Stanisława Suchowolca. Chętnie współpracował ks. ks. kardynałem Józefem Glempem i ks. arcybiskupem Bronisławem Dąbrowskim we wszystkich zawiłościach prawnych – podkreślił hierarcha.
Z odwagą przeszedł życie
“Z ufnością i spokojem żegnamy męża, brata, krewnego, adwokata, polityka, posła i premiera, a przede wszystkim wiernego syna Polski i Kościoła; człowieka, który godnie zapisał się w pamięci, z odwagą przeszedł życie” – podkreślił kaznodzieja.
Nawiązał do starotestamentowych słów o tym, że “sędziwością ludzi jest mądrość”. – Znając świętej pamięci Jana, możemy wyznać, że istotnie swoim życiem potwierdził tę prawdę zawartą w Księdze Mądrości. Jego bowiem sędziwość w pełni się scaliła z mądrością – powiedział bp Dydycz.
Hierarcha przypomniał, że chrześcijański pogrzeb ma w sobie coś z pogody ducha płynącej z nadziei. Z tego też względu, jakkolwiek przeżywamy ból rozstania, to jednak nie odczuwamy lęku. Nie ma mowy o smutku, o buncie wewnętrznym, ponieważ wierzymy, że ten, który odchodzi, miał dar czasu, aby jak najlepiej przygotować się na spotkanie ze Stwórcą i tego dokonał” – wyjaśnił bp Dydycz.
– Co więcej, zmarły Jan zapisał się godnie w naszej pamięci, z odwagą przeszedł drogę swego życia. Nie lękał się światła, chętnie wychodził na przeciw prawdzie, bezinteresownie broniąc niesłusznie oskarżonych, a w sposób szczególny opiekował się walczącymi o wolność Polek i Polaków. Tego wszystkiego nauczył się od swojej rodziny – dodał emerytowany biskup drohiczyński.
Kaznodzieja mówił też o osobistej więzi premiera Olszewskiego z Kościołem. – Nie chcę się cofać zbyt daleko. Oczywiście rodzina Olszewskich w minionych pokoleniach należała do wspólnoty kościelnej, a praktyki religijne były z zasady obecne. Ale mogły być też pewne zachwiania tej wspólnoty. Ważne wszelako jest to, że sam Zmarły szybko odkrył sens wiary w swoim życiu” – powiedział bp Antoni Dydycz.
Zawsze patrzył prosto w oczy
W homilii biskup zaznaczył, że Jan Olszewski jako polityk uczestniczył w życiu publicznym “zawsze patrząc prosto w oczy przechodniom i rozmówcom”. Ale źle zaczęło się dziać w państwie polskim z powodu napięć politycznych i nadużyć, zwłaszcza gospodarczych. Polemiki między różnymi organizacjami zaczęły przeradzać się w agresję. I co najgorsze, niektóre formacje polityczne zaczęły ogłaszać ‘wojnę polsko-polską’. Coś potwornego” – mówił bp Dydycz.
“Jestem głęboko przekonany, że Jan Olszewski już teraz modli się by Matka Najświętsza pukała do serc Polek i Polaków, by wyrzekli się złych postaw; nigdy nie można nawet pomyśleć o tym, aby Polska walczyła z Polską” – zaznaczył hierarcha.
Dodał, że trzeba walczyć ze złem. – Ono przecież zdarza się w życiu, może mieć miejsce w naszych czasach, ale nigdy nie można nawet pomyśleć o tym, aby Polska walczyła z Polską, wszakże nie można lekceważyć, jak było wspomniane wcześniej, ani zdrad, ani chciwości, ani pychy, ani nienawiści. To nie Polska walczy z Polską. Taka choroba może dotknąć Polkę lub Polaka, ale nigdy Polski – podkreślił hierarcha.
Niestety, na dzisiaj nie można dać takiego zapewnienia. Ale na jutro? Wierzę, że tak. Do tego nawołuje Jan Olszewski” – powiedział kaznodzieja.
Na zakończenie wyraził podziękowania zmarłemu premierowi za całą jego wieloletnią posługę. – Dziękujemy Ci, Panie Premierze, za Twoją polskość” – powiedział bp Antoni Dydycz.
Marzył o wolnej Polsce
Po liturgii głos zabrał prezydent Andrzej Duda. – Odchodzi człowiek, który był nie tylko świadkiem historii Rzeczpospolitej. Był jej kreatorem – powiedział o zmarłym premierze Janie Olszewskim.
– Patrząc na ostatnie sto lat historii Polski, był jedną z jej najważniejszych postaci. Wiele powiedziano o faktach z życia pana premiera – dodał Andrzej Duda. – To był przede wszystkim człowiek, którzy wierzył i marzył o wolnej i suwerennej Polsce. To była obok jego żony i rodziny wielka miłość jego życia.
Zdaniem prezydenta, premier Jan Olszewski, obok prezydenta Lecha Kaczyńskiego, “jest jedną z tych postaci, których Polskę my teraz tworzymy – Polskę wielką i Polskę solidarności i pamiętania o człowieku”.
Po Mszy św. z archikatedry wyruszył kondukt w kierunku Pomnika Powstania Warszawskiego na Placu Krasińskich, gdzie odbędzie się pożegnanie Jana Olszewskiego przez kombatantów i Powstańców Warszawskich.
Premier Jan Olszewski został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
lk, mip, KPRM / Warszawa
Czytaj także:
Zmarł były premier Jan Olszewski. Kościół nie był mu obojętny